20. Wizja

162 10 0
                                    

Edward

Dziewczyny co raz bardziej napierały na odpowiedź. A może jak powiem prawdę Alice da radę wyczytać przyszłość Belli bo będzie jej groziło niebezpieczeństwo?! Trzeba zaryzykować.

- No dobrze powiem Wam. Tylko macie nikomu nie mówić. To nie chodzi tylko o bezpieczeństwo Belli ale też całej naszej rodziny.

- Ooo to jest aż tak poważne?! - Powiedziała z niedowierzaniem Esme.

- Tak to jest trochę skomplikowane, ale wolę być z Wami szczery. Mam nadzieję, że nic się nie stanie jak to powiem na głos, ale to Tanya mnie zmusiła do tego związku. Normalnie nigdy, przenigdy bym się na to nie zgodził. Zagroziła, że jeśli się nie zgodzę albo powiem komukolwiek naszą umowę Belli może się stać krzywda a tego bym nie przeżył. Rozumiecie już dlaczego daję związek z nasza kuzynką? - Czułem ogromną ulgę, że wszystko powiedziałem, że wyrzuciłem to z siebie mam tylko nadzieję, że nie spotkają mnie przykre konsekwencje i Bella będzie bezpieczna gdziekolwiek jest.

- Tak rozumiemy. Przepraszamy, że tak na Ciebie naskoczyłyśmy ale nie wiedziałyśmy, że to jest aż tak poważna i skomplikowana sprawa. Czy możemy Ci jakoś pomóc? - Zapytała Esme z wyraźnym współczuciem.

- Nic się nie stało. Ale nie wiem czy jakoś się przydacie. Chyba, że Alice da radę zobaczyć przyszłość Belli. Chociaż jedną rzecz. Żebym wiedział, że jest bezpieczna. - Powiedziałem i spojrzałem z nadzieją na siostrę.

Spojrzała na mnie a jej oczy zaszły mgłą. Chciałem przeczytać jej myśli ale zasłoniła je jakąś reklamą.

- Alice...Co widzisz? - Powiedziała Esme z troską.

- Alice czy mogłabyś dać mi przeczytać tę wizję? - Zapytałem lekko zirytowany.

- Ah tak...Przepraszam przyzwyczajenie. - Powiedziała i odsłoniła treść wizji:

„Wampirzyca z blond włosami. Jedzie do Włoch. Cała kipi z wściekłości. Spotyka się z kimś. Spotyka się z rudowłosą wampirzycą. Rozmawiają i nagle zaczynają się kłócić."

I tu wizja się kończy.

- Wiesz kto to był? - Zapytała Alice ze zdziwieniem.

- Nie, a ty?

Pokręciła przecząco głową. W całym moim życiu jako wampir nie spotkałem rudowłosej dziewczyny. Zastanawiałem się kto to może być. Chociaż nigdy nie widziałem jej na oczy twarz wydaje mi się jakaś znajoma. Ale czy to możliwe, że to jest moja Bella. Nie to niemożliwe. Przecież mówiła, że nie może zmieniać wyglądu na bardzo długi czas.

Podczas moich rozmyśleń Alice opowiedziała Esme swoją wizję. Była bardzo zaskoczona wizją Tanyi jadącej do Włoch, która kłóci się z nieznajomą wampirzycą.

- Kiedy to się wydarzy? - Zapytałem ponurym głosem.

- Nie wiem dokładnie...ale chyba za tydzień.

Pokiwałem głową. Postanowiłem, że na jakiś czas wyjadę do Włoch i postaram się znaleźć tą rudowłosą wampirzycę.

- Chciałbym wyjechać i spotkać tę dziewczynę. Nie macie nic przeciwko? - Zapytałem i spojrzałem na dziewczyny.

- Nie o ile wrócisz jak najszybciej się da. - Powiedziała Esme z uśmiechem na ustach i przytuliła mnie. Potem podeszła do mnie Alice i również mnie przytuliła.

- Dziękuję, że mnie wysłuchałyście i pamiętajcie, że nikomu nie możecie tego powiedzieć. - Powiedziałem z powagą.

- Jasne braciszku i nie ma sprawy polecamy się na przyszłość. Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. - Powiedziała jak zwykle optymistyczna Alice.

- Oczywiście Alice na rację. Zawsze możesz na mnie liczyć. - Powiedziała z pięknym promienistym uśmiechem Esme i obie wyszły z mojego pokoju.

Ja usiadłem przy laptopie i kupiłem bilet do Włoch na jutrzejsze popołudnie. Wyjąłem walizkę i zacząłem pakować ubrania. Nie wiedziałem ile tam czasu spędzę więc spakowałem różne ubrania. Gdy walizka była spakowana wyskoczyłem przez okno i pobiegłem na polowanie.

Gdy wyssałem krew z dwóch pum i jednego jelenia wspiąłem się na drzewo i tak siedziałem dopóki nie zaczęło robić się jasno.

Bella

Przed następnym dyżurem poszłam na polowanie. Potem wróciłam i przebrałam się w swoją szatę. Zeszłam na dół i zajęłam swoje miejsce przy drzwiach. Po kilku chwilach dołączyła do mnie Jane. Była w fantastycznym humorze i zastanawiałam się dlaczego więc postanowiłam, że spytam.

- Hej mała. Co się stało, że taki dobry humor masz? - Specjalnie powiedziałam do niej „mała", ponieważ nawet ja byłam od niej wyższa. Jane nie obrażała się na to przezwisko. Na mnie często gadała „duża" a wtedy obie wybuchałyśmy śmiechem.

- Hejka duża. Nic takiego się stało po prostu cieszę się, że Cię widzę taką żywą. - Powiedziała i przytuliła mnie. Odwzajemniłam uścisk i obie wróciłyśmy na swoje miejsca.

Ukradkiem patrzyłyśmy na siebie a gdy się na tym przyłapałyśmy śmiałyśmy się jak nienormalne. Faktycznie teraz też już to zauważyłam, że jakaś jestem bardziej żywa. W dzień jest o wiele łatwiej się uśmiechać i śmiać, ponieważ jestem wśród innych. Wieczorami jest najgorzej gdy siedzę sama w pokoju. Fizycznie jestem obecna lecz myślami bardzo daleko.

Cały ranek aż do południa nikogo nie było. Stałam z Jane i rozmawiałyśmy o mało istotnych sprawach.

Dopiero po południu spotkałam kogoś kogo nigdy bym się nie spodziewała.

||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

Hejo! Jak Wam się podoba rozdział? Ma on prawie 800 słów. Jak myślicie kogo spotka Bella? Tak wiem to jest drugi rozdział dzisiaj ale jakoś tak się zdarzyło, że miałam pomysł i oto on. Jutro jak szybko uwinę się z lekcjami też postaram się dodać dwa rozdziały ale niczego nie obiecuję. Jak zawsze proszę o komentarze z pomysłami i opiniami. Teraz na razie i dobrej nocy. Bajo!

ZMIERZCH - MIŁOŚĆ JEST TRUDNA CZĘŚĆ I \\ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz