Biegła, choć przez łzy mało co dostrzegała. Jej oczy roniące łzy tak bolesne dla niej, zdawały się być wręcz nimi całe okryte. Na oślep biegła znaną drogą przed siebie, czując palący wzrok każdego obok który się znalazł, a który teraz był dla niej rozmytą plamą.
Taka informacja, że jedna z uczennic spotyka się, z samym bohaterem numer 3, była faktycznie "newsem". Tą "bombą" jednak było to w jaki sposób zostało to przedstawione. Nie od dziś wiadomo, że montaż potrafi czynić cuda, a co dopiero gdy wprowadzi się go w pewną narrację. Tak właśnie stało się i teraz. Przedstawiła to tak skrajnie i dała Nakano do tego dowody ustawione tak jak jej się podobało, że nie można było stwierdzić, że tak się nie dzieje. Dowody mówiły jedno. Nie ważne jak się chciało wierzyć, że Hawks znalazł prawdziwą miłość, to w obliczu skrajnie dobrze ułożonych dowodów pod narrację, nie dało się. Nie ważne jak chciało się nie myśleć, że Keigo poleciał na jej młode ciało, przez to jak przedstawiono ten program, zaczynało się wątpić. Były narracja i dowody przeciwko wiary fanów w Hawksa.
Za to Mayumi nie miała czegoś takiego. Nie było nic na jej korzyść. Była z góry skazana na porażkę.
Wszyscy już mieli ją za puszczalską szmatę, która próbuje się wkupić za pomocą swojego ciała do podium. Wszyscy już myśleli, że niczego nie osiągnęła, bo każdy przyjmował ją dzięki Hawksowi. Nawet teraz to, że dostała się do Edgeshota nie było jej zasługą. One przestały istnieć w ciągu zaledwie 10 minut. Teraz wszyscy myślą, że nic nie potrafi oprócz dawania dupy, by coś osiągnąć.
Czy naprawdę tak to obok wyglądało? Czy naprawdę patrząc na nich z boku tylko to się widziało? Tak wyglądała ich relacja według obserwatorów?
Wybiegła przed bramę U.A i mimo łez, które tak mocno roniła jak nigdy, ujrzała i Hawksa, który już nie musiał ukrywać swojej osoby. Stał centralnie przed bramą, czekając na ukochaną, której reputacja na zawsze została zszargana. Gdy ujrzał ją tym mocniej na serce cisnęło mu się poczucie winy, za to wszystko co dopiero będzie musiała przeżyć, a nie zdaje sobie z tego sprawy. Biegła do niego, jakby licząc, że znów Hawks ją uratuje. Nie tym razem. Mleko się rozlało. Jej płacz był dopiero początkiem morza, które miało się z nim stworzyć. Ból upokorzenia przed krajem był dopiero pierwszym, którego doświadczy.
Dookoła było kilka osób, ale teraz to już nie było ważne. Wbiegła od razu w jego ramiona, a on mocno ją ścisnął, przytulając do siebie. Płakała w jego pierś, a on zaczął ją głaskać po głowie, próbując uspokoić. Jego spokój w tym wszystkim nawet nie był dla niej wyczuwalny. Nie, gdy w niej samej panował chaos. Płakała w jego pierś tak mocno, że przedzierał tego odgłos całą najbliższą okolicę.
- Oni...
- Wiem. - odpowiedział kojąco spokojnie Hawks, dalej ją głaszcząc i ściskając tak mocno, jakby chciał przejąć jej ból. - Nie myśl o tym na razie. - Wiedział, że ta rada jest do niczego, ale po prostu nie wiedział co jej powiedzieć.
Rozłożył skrzydła, chcąc ją zabrać teraz w jedyne miejsce, gdzie ukryć się może przed wszystkimi. Do swojego mieszkania. Muszą się uspokoić i muszą myśleć co zrobić dalej.
Zazwyczaj leciał wolno, by dać Mayumi nacieszyć się widokami, dla niego już tak codziennymi. Tym razem lot trwał tak krótko, że Mayumi nawet nie odczuła zimna wieczorowego powietrza u góry.
Wylądowali na balkonie po czym od razu weszli do środka. Cała zapłakana Mayumi usiadła na kanapie i wbiła wzrok w rybki w akwarium które były przy prawej ścianie, za to Keigo rzucił w kąt swoją kurtkę podchodząc do jednej z szafek i wyjął z niej whisky, nalewając sobie całą całą szklankę. Od razu zaczął ją pić i krzywić się przy tym.
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanficDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...