-Prolog-

1.7K 104 44
                                    

Zmieniłam wiek z 16 na 19, <3 dla was + zmiany w tekście

UWAGA - PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC, ODRYWANIE KOŃCZYN ITP., ŚMIERĆ.

[I.B.] - Imię brata.
[T.I.] - Twoje imię.
[k.w.] - kolor włosów.
[k.o.] - kolor oczu.

Pov. 3-os

Młoda, około dziewiętnastoletnia [k.w.]włosa kobieta została popchnięta przez swoją matkę, przez co upadła. Leżała lewym bokiem na zimnym śniegu, z kamienną twarzą, wpatrując się w śnieg.

- [T.I.]-Onesan! O-okaasan! - Krzyknął mały, siedmioletni [k.w.]włosy chłopiec, przestraszony wpatrując się w starszą siostrę, wyglądając zza framugi drzwi. Oddychał ciężko.

- Jak śmiesz mi się sprzeciwiać, bachorze?! - Wykrzyknęła [k.w.]włosa kobieta. W jej oczach było widać desperację. Jej [k.o.] kule zaszkliły się. - Ja też przez to przechodziłam! Nie mogłam odmówić, bo wiedziałam jakie były by tego konsekwencję! Więc dlaczego nie możesz być posłuszna?! - Krzyczała do młodszej dziewczyny, która nie poruszyła się nawet o milimetr. - Dlaczego nie możesz po prostu zaakceptować rzeczywistości?! Nie żyjesz w pieprzonej bajce! A ja jestem twoją matką, więc masz obowiązek się mnie słuchać dopóki nie odejdę z tego świata, a jak na razie nigdzie się nie wybieram, rozumiesz?! - Krzyczała dalej. 

[K.w.]włosa dziewczyna powoli wstała i wyprostowana spojrzała prosto w oczy matki. Z obrzydzeniem zmrużyła do połowy oczy.

- Nie wyjdę za niego. - Powiedziała z jadem. Na to starsza osobniczka sapnęła i wymierzyła ręką w drugą kobietę. Zanim jednak ręka zdążyła dosięgnąć jej policzka, siedmiolatek wbiegł przed starszą siostrę z zamiarem jej ochrony. Potem było już słychać tylko głośny dźwięk uderzania o skórę. 

Kobieta ponownie sapnęła, zaskoczona poczynaniami syna. Jeden z policzków siedmiolatka był okropnie zaczerwieniony. Chłopiec z łzami w oczach jedną dłonią obejmował swój polik.

- Okaasan! Dość! Proszę! - Krzyczał chłopiec a kilka łez spłynęło. 

Młoda kobieta zaskoczona wpatrywała się w tył głowy młodszego brata. Jedna myśl krążyła jej po głowie. "Dlaczego to zrobił?". Ciało dziewczyny poruszało się samo. Wyciągnęła ręce w stronę brata i szybkim ruchem przyciągnęła go do siebie. [I.B.] rozszerzył oczy. Dziewczyna uklękła i przytulała się do jego pleców. Niby od zawsze go nienawidziła, tak jak całej ich rodziny, jednak tym gestem poruszył serce dziewiętnastolatki. 

Matka patrzyła na swoje dzieci z rozszerzonymi oczami. Ten oto bachor, który nigdy nawet nie dotknął swojego brata, patrząc na całą ich rodzinę z obrzydzeniem, właśnie go przytuliła. Ona właśnie go przytuliła. Kobieta zmarszczyła brwi wściekła. 

- [I.B.]! Już do domu! Kto ci pozwolił przerwać naukę?! - Krzyknęła kobieta i wyciągnęła rękę aby chwycić chłopca za ramię, lecz zanim go dotknęła jej dłoń została trącona przez odpowiedniczkę [T.I.]. Dziewczyna miała pół zamknięte oczy i emanowała złowieszczą aurą. 

- Nie warz się go tknąć. - Powiedziała nastolatka a jad, który włożyła w tą wypowiedz sprawił, że i chłopiec, którego właśnie broniła i matka zesztywnieli. Powoli wstała i łapiąc dłoń brata powoli podeszła do drzwi domu. Zanim weszła przepuściła chłopca w drzwiach, a potem skierowała głowę w stronę matki. Kobieta wściekła wpatrywała się w swoje dziecko. Oddychała ciężko. Nie, prawie nie oddychała. - [I.B.] ... jest dojrzalszy od ciebie. - Powiedziała dziewczyna, a wyzywający uśmiech wkradł się na jej twarz. Po czym zniknęła za framugą drzwi. 

Kobieta po chwili otrząsnęła się i była mocno oburzona ostatnim zdaniem córki, jednak postanowiła o tym zapomnieć. Weszła do domu i zauważyła że jej córka stoi przy garnku, a syn siedzi pod ścianą i czyta książkę. Zmarszczyła brwi, prychnęła i skierowała się do swojej sypialni.

~~~

~Wieczór~

Pov. [I.B.] 

[T.I.]-onesan pozwoliła mi dzisiaj spać z nią w jej futonie. Jestem bardzo podekscytowany, ponieważ zawsze patrzyła na mnie tak dziwnie. Chyba mnie nie lubiła, jednak dzisiaj nawet mnie przytuliła. Jestem taki szczęśliwy że jednak się do mnie przekonała. 

Leże na boku, przodem do siostry. Wpatruję się w jej twarz. Pierwszy raz widzę ją z tak bliska. Moje powieki po chwili zaczęły się zamykać. A potem nastała ciemność.

~~~

~Noc~

Poczułem jak kołdra obok mnie się unosi. Powoli otworzyłem zaspane oczy i zobaczyłem wstającą onesan. 

- Onesan? - Zapytałem zaspany. Gwałtownie skierowała głowę w moją stronę i szybko położyła palec przed swoimi ustami na znak ciszy. W tedy usłyszałem kroki na korytarzu obok, a mama zwykle w nocy nie wychodzi ze swojej sypialni. [T.I.] powoli podeszła do rozsuwanych drzwi shoji, jednak zanim ich dotknęła podszedłem do niej i chwyciłem ją za dłoń. Spojrzała na mnie, po czym powoli rozsunęła drzwi. Powoli wyszliśmy na korytarz, a potem usłyszeliśmy krzyk. To był krzyk mamy. Przestraszyłem się. [T.I.] i ja szybko podbiegliśmy do wejścia od sypialni matki i stanęliśmy przed nim. 

Chciałem płakać i krzyczeć, ale nie mogłem z siebie nic wydusić. Nie mogłem oddychać, ani nawet się poruszyć. Mama opierała się o ścianę w pokoju a przed nią stał jakiś potwór, który trzymał mamy oderwaną rękę. Stwór chichotał pod nosem.

Mama nas zauważyła.

- [T-T.I.], p-p-pomóż mi, sz-szybko! To b-boli! - Krzyczała do onesan. Kątem oka spojrzałem na siostrę, która patrzyła na tę scenę bez wyrazu. Ale po chwili się uśmiechnęła. Próbowałem przełknąć gulę w gardle. Dalej trzymając mnie za dłoń po prostu się odwróciła i skierowała się do wyjścia. - [T-T.I.]?! [T.I.]! Proszę! Przepra-! - Mama nie dokończyła zdania.

Nie rozumiałem co się dzieje. Ale siostra, czemu zostawiła mamę? Czemu jej nie pomogła? Czemu mama nie dokończyła swoich słów?

Wybiegliśmy z domu i razem z siostrą biegliśmy po zaśnieżonej ścieżce. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ten wielki potwór pożerał mamę. Tak, jak my, zjadamy zwierzęta. 

Wyrwałem dłoń z uścisku siostry. 

- Onesan! Musimy wrócić po ma- - Nie skończyłem bo się potknąłem i zacząłem lecieć do tyłu. Siostra patrzyła na mnie z rozszerzonymi oczami. Za mną był wielki klif, a pod nim zamarznięte jezioro. Zacząłem spadać, zobaczyłem jeszcze jak siostra pochyla się nad klifem sięgając do mnie ręką ale była już za daleko abym mógł ją złapać. Zacząłem płakać. Po chwili poczułem jak uderzam plecami o coś strasznie twardego, dookoła słychać było pęknięcia i przez mniej niż sekundę czułem piekielny ból w całym ciele. 

Pov. [T.I.] 

Patrzyłam właśnie jak [I.B.] spadł z klifu na którego krawędzi właśnie klęczałam, a potem uderzył w lód. Choć słabo widoczna z tej odległości, dookoła niego rozpryskała się masa krwi. Po chwili lód pękł, a ciało [I.B.] wpadło do wody. Poczułam okropne kłucie w klatce piersiowej. Szybko się cofnęłam i położyłam się na śniegu, wpatrując się w niebo. Ręką ściskałam materiał w miejscu serca.

Co się właśnie stało? Czy on zginął? Co się dzieje?

Moje policzki stały się mokre, wyciągnęłam dłonie aby je dotknąć. Płaczę.... Boli mnie serce. Ja cierpię. Bardzo cierpię. Proszę, pomóż. Ktokolwiek. To boli. Nie chcę tego. Serce mi się chyba łamie....

Zaczęło mi się kręcić w głowie a potem urwał mi się film.

-----------------------------------------------------

Dziękuję za przeczytanie moje demonki.

Życzę miłego dnia/nocy. <3

~Autorka-chan~

23.03.2021/28.05.2021

Zostań ze mną... I Tomioka Giyu x Fem!ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz