Rozdział 5

23.7K 592 314
                                    

- A co to za płacząca księżniczka? Powiedziała Astoria wpadając do mojego dormitorium, nawet nie pukając.
- Czego chcesz? Zapytałam kładąc poduszkę na twarz.
- Co się stało? Pokłóciłaś się z Potterem?
- Przystań ciągle go we wszystko wplątywać. Świat nie kręci się wokół niego. Powiedziałam mocno zirytowana, chociaż to właśnie o niego w dużej mierze chodziło. Astoria usiadła na brzegu łóżka.
- Hej, mała co się dzieje? Zapytała kojącym głosem przeczesując moje ciemne włosy.
- Sama chciałabym wiedzieć. Draco powiedział mi dzisiaj, że nie mogę spotykać się z Harrym, bo źle się to dla niego skończy.
- To co jest w końcu między wami?
- Spotkaliśmy się tylko ze dwa razy, nic poważnego.
- Wiedziałam, że na niego lecisz, a ty ciągle się wypierałaś.
- Nie wypominaj mi tego. Boje się, że naprawdę może mu coś zrobić.
- Draco może i jest zaborczy, trochę toksyczny ale napewno nie jest niebezpieczny.
- Skąd ty to wiesz?
- Znam go dłużej niż ty. Poprostu mam swoje źródła informacji. Powiedziała spoglądając na mnie z uśmiechem. - No chodź tu do mnie, nie smuć się. Dodała przyciągając mnie do siebie. Trzymałyśmy się w objęciach dłuższą chwilę
- Już okej?
- Okej. Odpowiedziałam z uśmiechem.
- To ruszaj dupę i idziemy się przejść. Nie możesz tu tak leżeć.
- Gdzie ty chcesz iść?
- Poprostu ze mną chodź.

Szłyśmy wzdłuż głównego korytarza. Astoria niesamowicie poprawiła mi humor.
- Dzisiaj wieczorem w wieży astronomicznej?
- Dokładnie, punk północ. Wpadnę po ciebie. Dodała z uśmiechem.
- A kto wogóle będzie? Zapytałam z prawdziwą ciekawością.
- Blaise, Draco, Liam, Parker, Agnes i jeszcze parę innych osób.
- Że kto? Nie znam ich nawet.
- No to poznasz, właśnie dlatego chcę cię tam zabrać, Liam to naprawdę niezłe ciacho, w dodatku z ostatniego roku. Dodała mrugając z uśmieszkiem.
- No dobra przyjdę, a co będziemy robić?
- A to zobaczysz. Odparła.
Nie podobało mi się to, że nie chce mi powiedzieć, do tego będzie tam Draco i inni chłopacy, przecież zje go zazdrość. Ale cóż, liczyłam że nic się nie wydarzy i miło spędzimy noc.
Nagle zza rogu korytarza wyszedł Malfoy i kierował się w naszą stronę.
- Chyba do ciebie idzie. Powiedziała Astoria zwalniając krok.
- Właśnie widzę, nie chce nawet wiedzieć o co chodzi. Odparłam szeptem. Po chwili Draco stał już naprzeciwko mnie.
- Musimy pogadać. Powiedział z pełną powagą na twarzy, jego platynowe włosy delikatnie opadały mu na czoło.
- O czym chcesz pogadać?
- Poprostu ze mną chodź.
- Layla, w takim razie spotkamy się później. Nie będę wam przeszkadzać. Powiedziała Astoria zawracając do lochów.

Draco złapał mnie mocno za nadgarstek i prowadził, ledwo za nim nadążałam. Nic się nie odzywałam, szczerze trochę się bałam. Byliśmy sami w nieuczęszczanej części Hogwartu. Draco otworzył drzwi od opuszczonej toalety i wprowadził mnie.
- Co ty wyprawiasz? Jeśli chodzi ci o Harrego, to dzisiaj nawet z nim nie rozmawiałam.
Chłopak odwrócił się na pięcie i przywarł mnie swoim ciężarem do ściany. Powtórka z południa? Pomyślałam i zaśmiała się z goryczą w myślach.
- Nie o niego mi chodzi. Powiedział spoglądając na mnie i przeczesując moje miękkie włosy.
Serce biło mi niemiłosierny, oddech przyspieszał. Tym razem nie czułam bijącej od niego złości.
- Dlaczego musisz się tak ubierać? Zapytał wędrując swoją lodowatą dłonią po moim ciele, rozpiął delikatnie moją koszulę i ścisnął moją pierś. Powstrzymałam się od wydania dźwięku rozkoszy, nie chciałam żeby wiedział że mi się to podoba.
- Ubieram się normalnie. Odparłam zdyszana.
- Te krótkie spódniczki. - Robisz to specjalnie. Wyszeptał mi do ucha.
- Ja...
- Zamknij się. Powiedział ostro całując moje pulchne usta, rozchyliłam je pozwalając penetrować moje wnętrze. Cicho jęknęłam do jego ust kiedy jego ręka powędrowała na moją pupę, w tym momencie moje hamulce puściły. Jego dotyk był niesamowicie przyjemny. Nie chciałam żeby przestawał, poczułam się śmialej i składałam pocałunki na jego szyi, lekko zasysając mu skórę. Usłyszałam cichy jęk. Pierwszy raz. To było jak melodia dla moich uszu. Poczułam pulsowanie mojego czułego punktu, jednak to ja tym razem chciałam się z nim zabawić. Rozpięłam mu czarną koszulę i przejechałam dłoniami po jego klacie. Uklęknęłam i zaczęłam rozpinać mu pasek, pomógł mi w tym bo trochę trzęsły mi się ręce. Jeszcze nigdy nie byłam tak blisko z chłopakiem, stresowałam się, że zrobię coś nie tak.
Zdjęłam jego spodnie i zobaczyłam rosnącą erekcję. Zarumieniłam się na ten widok. Następnie pozbyłam się szybkim ruchem bokserek.
Kurwa. To jedyne słowo które przyszło mi w tym momencie do głowy. Zdaje sobie sprawę, że to żałosne, ale zastanawiałam się jak mam go zmieścić.
Polizałam delikatnie jego główkę i spojrzałam na Draco, ten tylko wydał z siebie ciszy dźwięk rozkoszy. Cieszyłam się, że mu się podoba. Po chwili wzięłam go do buzi, poruszyłam głową w przód i w tył coraz bardziej intensywne. Gdy jęki były coraz głośniejsze wyjęłam go i wstałam.
- Co ty odpierdalasz? Krzyknął zdyszany.
- Na kolana. Dodał.
- Zmuś mnie.
- Mówię na kolana. Powiedział chwytając mnie za włosy.
Po chwili znowu miałam go w buzi, Draco poruszał biodrami coraz szybciej, sprawiając że prawie się dławiłam. Łzy mimowolnie napłynęły mi do oczu.
Nie minęło długo, aż doszedł i ciepła sperma wypełniła moja buzię.
Wstałam, zapięłam jego pasek i zabrałam się za guziki od koszuli.
- To było... Poprostu świetne.
- Wiem. Odparłam znowu uśmiechając się.
Draco szybkim ruchem przywarł mnie spowrotem do ściany.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem. Wyszeptał mi do ucha, przez co przeszedł mnie dreszcz. - Ale dokończymy potem. Dodał odwracając się i poprawiają krawat w lustrze.

Córka Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz