Rozdział 1

25 6 4
                                    


To nie było szybkie. Rozprzestrzeniało się po mnie powoli. Mój rozsądek zaczął wypominać mi najmniejsze błędy, aż zaczynałam łkać z flustracji. Na moich barkach DOSŁOWNIE leżał los świata. Dlatego nie mogłam przestać walczyć, a w żadnym wypadku się pomylić. Świadomość tego, że mój jeden mały błąd może sprowadzić na wszystkich nieszczęście, a nawet i koniec istnienia, stresował mnie do wymiotów. Zanim się zorientowałam, zatoczyłam koło. Jakby stres i ciągłe przejmowanie się wszystkim stało się dla mnie narkotykiem. Uzależniłam się i nie mogłam nic z tym zrobić.

Narrator

Nastolatka czuła się, jakby po dwóch latach zabawy i uciekania od zauważenia ogromu sytuacji w jakiej się znajdowała, prawda spadła na nią nagle, działając jak wiadro zimnej wody. Podczas śnieżnej zimy. Była już pewna, że stres wpłynął na jej ciało, gdyż jej piękne, granatowe włosy wyblakły, wypadając nadmiernie za każdym razem gdy ta przeczesywała je ręką, a bóle głowy jak i brzucha również były z nim związane. Do tego w ostatnim czasie doszła ta cholerna bezsenność, jakby już wcześniej nie męczyło jej dziwne zmęczenie. A wszystko to skutkowało bladszą niż zwykle cerą, spierzchniętymi ustami, zmęczonymi, przekrwionymi oczami juź kompletnie pomijając wory jak i zwyczajne funkcjonowanie dziewczyny polegające na kawie. A przynajmniej starała się funkcjonować. Po opisie można się spodziewać, że nastolatka wygląda okropnie, co z resztą wiele osób zdążyło już zauważyć, opierając się na Marinette z przed tego miesiąca. Ponieważ mimo iż starała się zachowywać jak zwykle - wygląd i zmęczenie ją zdradzało, czego sama i tak była już świadoma.

Jej myśli ciągle chodziły w około głowy, czuła się jakby to, co zawsze dawało jej swobodę i możliwość spokojnego przemyślenia strategii podczas walki ze złoczyńcą, lub sobą, stały się ciężkimi kajdanami okalającymi jej ociężały umysł, który- nie okłamujmy się - i tak był już w okropnym stanie przez nieodwzajemnioną miłość.

Nastolatka już dawno odpuściła, wiedząc, że jej miłość nie będzie wieczna. Nauczyła się żyć w przekonaniu, że nawet odwzajemniona, po latach wygaśnie - jednocześnie raniąc wszystkich w okół. Po części miało to związek z jej stosunkami z rodzicami. Zdarzyło im się parę razy podnieść na nią rękę, a wszelakie kłótnie między nimi, doprowadziło jej umysł na wniosek tego, że cierpi się, bo się kocha..nic z tym nie zrobimy, w końcu jedynie patrzymy na nią i nie mamy wpływu na to co się z nią dzieje, nieprawdaż? Możemy jedynie mieć nadzieję.

  .............

Irytujący wydźwięk budzika, zbudził granatowłosą dziewczynę, która z wielką niechęcią wstała z łóżka, aby wyszykować się do szkoły. Postanowiła przestać ciągle rozmyślać i wziąść się za siebie, aby nikogo nie martwić, dlatego zaczęła od umycia swojej twarzy i zakrycia worów pod oczami korektorem. Kolorową pomadką posmrowała swoje suche usta, aby dodać im na nowo wiśniowej barwy. Po ubraniu się i wykonaniu podstawowej rutyny, zakropliła oczy, aby upewnić się, że nie będą zaczerwienione i uczesała włosy, które związała w dwie kitki, czego bardzo długo nie robiła. Pierwszy raz od miesiąca poczuła się jak nowa, odświerzona. Jej zdrowszy pod każdym względem wygląd dodał jej pozytywnej energii. Nastolatka biorąc torebkę i wołając kwami, wyszła z domu tak jak zwykle- biegiem.
Mimo, że było to trochę trudne, Marinette postanowiła codziennie znajdywać coś pozytywnego.
Dzień ładnie się dzisiaj zaczął, wyglądam lepiej, mam więcej siły, wilgotne powietrze po wczorajszej ulewie jest orzeźwiające. Wymieniała w głowie, rozglądając się w okół i całkowicie zapominając o swoim pośpiechu. W końcu spóźniła się na pierwszą lekcję, jednak ku jej zdziwieniu wszyscy zareagowali entuzjastycznie kiedy zobaczyli ją pełną energii, jakby ostatnie dwa miesiące były tylko snem. Niestety dla niej nie były.

- Wszystko w porządku Marinette?- zaśmiała się Alya - dyszysz bardziej niż zwykle.- reszta klasy jej zawtórowała. Granatowłosa uśmiechnęła się lekko nie przestając ciężko oddychać. Zgięta w pół, opierając się o ścianę odpowiedziała po chwili.

- Tak-wdech- jakoś ser-wdech-ce-wydech. Jej serce za każdym razem zdawało się bić szybciej zamiast uspokajać. Jakby była na skraju ataku paniki.-mi ba-wdech-rdzo kołacze- wydusiła jakby cudem na wydechu. Jej uśmiech podczas odpowiedzi, pokazał,  że to nic takiego, jednak nienda się zaprzeczyć, że stała tam parę minut uspokajając oddech. Kiedy doszła do ławki i usiadła, poczuła ogromną ulgę, że to koniec walczenia o oddech.

............

- Adrien! Adrien..? Wszystko w porządku? - Marinette zapytała po paru próbach przywrócenia chłopaka do rzeczywistości.

-Mari...-przemówił do dziewczyny, jednak brzmiał jakby mówił to do siebie.- dlaczego zmieniłaś do mnie stosunek?- zapytał patrząc się pusto w przestrzeń, jakby nadal błądził gdzieś głęboko w swoim umyśle. Prawda była taka, że nie wiedział czemu, ale irytowało go już to, że nastolatka nie jąka się ani nie denerwuje w jego obecności. Oczywiście, łatwiej było ze sobą rozmawiać i spędzać czas, jednak czuł się jakby jednocześnie coś stracił. Może gdzieś w środku Adrien chciał być kochany przez nastolatkę? Nie, to niemożliwe - zaprzeczał.

- W sensie? - zapytała spokojnie, choć lekko zaskoczona nagłym pytaniem blondyna. Nastolatek zwrócił się lekko zszokowany w jej stronę. Chyba jeszcze nie dotarło do niego to, że wypowiedział te słowa na głos.

-Emm...nie jestem..pewien jak to nazwać. Na początku wydawało mi się, że się mnie bałaś, a potem tak nagle zaczęłaś się zachowywać w mojej obecności kompletnie naturalnie.- starał się ominąć wątek jego rozczarowania jej brakiem zainteresowania romantycznego względem niego. Przecież on kocha Biedronkę!

Dziewczyna przyłożyła serdeczny palec do ust i spojrzała w górę udając, że się zastanawia. Zwyczajnie nie uśmiechało jej się mówić tego, że była w nim zakochana, ale w końcu po wielu cierpieniach- odpuściła.

- Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że dobrze jest tak jak jest. Obecny stam rzeczy o wiele bardziej mi odpowiada. - odpowiedziała uśmiechając się szeroko. Choć za każdym uśmiechem kryje się trochę smutku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 14, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Serce jak stokrotka..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz