Rozdział 2

27 0 0
                                    

Kuroo pov

Siedzieliśmy w restauracji przy stoliku czekając na nasze zamówienie i rozmawialiśmy.

- Skąd jesteś, Yaku-chan?

- Hę? - przechyliła lekko głowę w bok.

- Powiedziałaś, że jesteś z Europy, tak?

- Ah, tak... ale nie o to mi chodzi...

- Powiedziałem coś nie tak?

- Yaku-chan? To brzmi trochę dziwnie...

- Wybacz, nie wiedziałem jak się do ciebie zwracać. Na Morisuke mówię zwykle Yaku lub Yakkun, więc powiedziałem Yaku-chan żeby było inaczej.

- Możesz mi mówić po imieniu, wystarczy Mitsu lub Hachi.

- Dobrze, Mitsu-chan - powiedziałem z uśmiechem opierając głowę na ręce - Opowiesz mi skąd jesteś?

- Hai, urodziłam się w Japonii i mieszkałam tu przez kilka lat, później przeprowadziłam się do Norwegii i w sumie tam spędziłam większość życia. A do niedawna byłam jeszcze na wymianie uczniowskiej w Stanach.

- To dlatego tak dobrze mówisz po angielsku, aż naprawdę uwierzyłem, że nie znasz japońskiego.

- Często rozmawiałam z Yaku i czasami przyjeżdżaliśmy w odwiedziny do Tokio, do tego mój tata jest Japończykiem, więc pilnował mojej nauki japońskiego. Mam też paru znajomych z Japonii, z którymi utrzymuję kontakt przez internet. Chociaż, wiesz, czasami zdarza się, że pod wpływem emocji plączę ze sobą różne języki.

- To musi słodko wyglądać... - nie chciałem powiedzieć tego na głos...

- Co? 

- Skąd wzięło się imię Hachimitsu? - zagadnąłem, by zmienić temat.

- O, to proste. Moja mama pochodzi z Norwegii, a tam jest dość zimno, więc często piła gorącą herbatę z miodem i ogólnie bardzo lubi miód.

- Pasuje ci. - powiedziałem uśmiechając się lekko.

- Bo jestem słodka, tak? - zaśmiała się cicho, a ja się odrobinę zawstydziłem. Faktycznie, od naszego spotkania już kilka razy powiedziałem, że jest słodka...

 Faktycznie, od naszego spotkania już kilka razy powiedziałem, że jest słodka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*********

Po zjedzonym posiłku szliśmy parkiem w stronę domu Yaku.

- Jedzenie w Japonii jest takie smaczne!

- Cieszę się, że ci smakowało.

- Idziemy gdzieś jeszcze?

- Zabrałbym cię do kina, ale nie wpuszczają z własnymi słodyczami, miodku.

-Wow... Nie wiem czy to było bardziej śmieszne, żałosne czy urocze. - zatkało mnie trochę... Jednak widać, że to krewna Yakkuna. - Ale wiesz, zawsze możesz wziąć słone przekąski. - odwróciła się na pięcie i poszła dalej. Taaa, ród Yaku jak się patrzy.

No(r)Way, Honey! || Kuroo x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz