Pewnego dnia w drzwiach liceum Beacon Hills pojawia się nowy uczeń. Już od pierwszych chwil przebywania obok niego można było wyczuć bijącą od niego pewność siebie. Na imię miał Derek Hale. Gdy wszedł do swojej klasy od razu dało się słyszeć westchn...
Derek cały czas nie spuszczając wzroku ze szczupłego bruneta udał się na koniec klasy i usiadł w ławce tuż przed chłopakiem. Przez całą lekcje zerkał przez ramie na chłopaka wczytanego w jakieś notatki. Po upływie połowy niezbyt ciekawej lekcji Derek postanowił w końcu odwrócić się i zagadać do brązowookiego chłopaka.
- Jestem Derek Hale, a ty ?- zapytał przyjmując swoja pewną siebie minę, której używał podczas podrywania.
- Stiles j-e-e-stem- odpowiedział chłopak zacinając się po spojrzeniu na starszego.
Derek lekko się uśmiechnął i nie ukrywając, że reakcja chłopaka na jego osobę jeszcze bardziej podniosła jego już i tak wysokie ego.
- Zakładam, że jesteś z pierwszej klasy, hm?- mówiąc to oblizał wargi i nasłuchiwał bicia serca Stilesa.
- Mhm...- odmruknął i spuszczając wzrok na notatki przełknął ślinę.
Derek słysząc szybko bijące serce chłopaka i przełykaną przez niego ślinę znowu uśmiechnął się zawadiacko. Chciał znowu zagadnąć do młodszego ale w połowie słowa przerwał mu dzwonek. Gdy znowu odwrócił się w stronę bruneta jego już tam nie było. Zdziwiony spojrzał w stronę wyjścia z klasy i zobaczył tylko skrawek koszuli nowo poznanego chłopaka znikający za drzwiami.
Wychodząc z sali i idąc przez korytarz cały czas rozglądał się uważnie by nie spotkać irytujących dziewczyn, które spotkał przed pierwsza lekcją. Gdy tak szedł po korytarzach nagle zauważył na drugim końcu dopiero co poznanego na biologii bruneta wraz z innym chłopakiem. Podszedł nieco bliżej i nastawił ucho. Już po chwili słyszał zawzięta rozmowę dwóch pierwszoklasistów.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
