🌸🍒45🍒🌸 - "Wierzmy w przyszłość!"

83 7 13
                                    

Korea Południowa zapukał do drzwi Chin. Doskonale wiedział jak bardzo cierpiał, ostatnie czasy wydarzyło się tyle złych i okrutnych rzeczy, że trudno było mu się dziwić, mimo to starał się dbać o niego najlepiej jak potrafił.

- Aniki! Wyjdź do mnie proszę! - Zawołał czekając przed jego pokojem.

Po chwili usłyszał zachrypnięty głos.

- Po prostu idź sobie-aru...

- Ale od tygodnia prawie nic nie jesz! - Upierał się Koreańczyk. - Musisz zebrać siły!

- I nie chcę-aru! - Odkrzyknął mu Chińczyk.

Brunet nie mógł dłużej tego znosić, więc otworzył drzwi. Niemal od razu w oczy rzucił mu się leżący na łóżku Yao, wyglądał tak jakby uszło z niego życie. Rozczochrany, zaniedbany, jego skóra była blada jak nigdy wcześniej, a na policzkach widniały ślady łez.

Brązowooki był tym przerażony, przecież jeszcze nigdy tak się nie zachowywał.

- Co się z tobą dzieje? - Zapytał z troską w głosie, mimo, że nie spodziewał się odpowiedzi.

- Mam dość, to się dzieje-aru! - Wrzasnął ciemnowłosy uderzając z całej siły głową o materac. - T-to moja wina-aru...

Naprawdę się za to obwiniał, musiał zrobić coś nie tak skoro Japonia go zdradził i zostawił. Południowy z całej siły znienawidził Japończyka, jak mógł doprowadzić ciemnookiego do takiego stanu?

- Trzeba zmienić opatrunek.

Starszy kraj szepnął jedynie.

- Nie-aru.
- To ja ci zmienię.
- Nie-aru!
- Ale musisz.
- Nie zmusisz mnie do tego-aru!
- Jeśli będziesz zachowywać się w ten sposób to nie wydobrzejesz!
- Nie obchodzi mnie to-aru!

Młodsze państwo postanowiło nie nalegać widząc, że Chinom znowu zbierało się na płacz, więc usiadł obok niego z miską zupy.

- Przynajmniej coś zjedz.

Chińczyk pokręcił głową.

- Proszę cię! Naprawdę się o ciebie martwię i staram jak mogę! - Poprosił desperacko Korea.

Po chwili ciszy Yao nareszcie usiadł ze spuszczoną głową.

- Po co to robisz-aru?

Koreańczyk starł łzy z jego mokrego policzka.

- Ponieważ ty zrobiłbyś dla nas wszystko, pora ci się odpłacić, więc dziękuję aniki. - Uśmiechnął się delikatnie.

Ciemnowłosy skinął głową, po czym pozwolił nakarmić się Brunetowi.

- Ale nie zjem wszystkiego-aru. - Podkreślił.

- Dobrze. - Zgodził się brązowooki wyciagając w jego stronę łyżkę.

- Bardzo ładnie. - Zachęcał go uspokajającym głosem.

Ostatecznie ciemnooki posilił się przynajmniej trochę.

- Trzeba jeszcze zmienić bandaż. - Przypomniało mu młodsze państwo.

Starszy mężczyzna położył się z powrotem.

- Skoro muszę, ale nie teraz-aru...

Południowy zdecydował się przystać na te słowa.

- Dobrze, ale później masz się też wykąpać i przynajmniej trochę ogarnąć.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz