0

1.5K 14 6
                                    

Przeciskałem się przez tłumy elegancko ubranych mężczyzn, skupionych na kobietach które uwodziły ich subtelnymi ruchami, wyginając się na podestach wokół metalowych rur. Co jakiś czas pod ich co najmniej piętnastocentymetrowymi szpilkami pojawiały się kolejne banknoty. Nie byłem w stanie przyjrzeć się kwocie jaką przedstawiały, jednakże gdy parę razy ujrzałem pogięte setki, byłem pewien, że tak wygląda większość leżących tam pieniędzy. Osobiście byłem zbyt skąpy, by rzucać komuś pod nogi (nawet bardzo atrakcyjne) takie sumy, choć pięćset dolarów nie stanowiło dla mnie większej kwoty.

Gdy w końcu uwolniłem się z natłoku mężczyzn po czterdziestce i od zapełnionych nimi stolików udałem się do baru. To najprostsze co mogłem zrobić, gdy miałem zamiar znaleźć odpowiednią osobę na jeden wieczór.

Nie było dla mnie zbyt istotne to, na kogo trafię. Pierwsze, najprostsze kryteria wypełniała znaczna większość obecnego nam wszystkim lokalu, który tak często odwiedzałem. Nie często gustowałem w tych o wiele starszych od siebie mężczyznach, bo zwyczajnie nie chciałem marnować czasu na początkujących impotentów. Jednakże, czasem dało znaleźć się kogoś wartego mojej uwagi, którego wiek wynosił tylko trochę mniej, niż mój pomnożony przez dwa.

Zajmując miejsce obok jakiegoś mężczyzny zdołałem jedynie przez moment uchwycić go wzrokiem. Przez ten łagodny, owiany klubowymi światłami moment coś mignęło mi w oku, zdając sobie sprawę, że mam dziś szczęście.

Nawet nie spojrzawszy mu w oczy, tak jakby siadając tu w czystym, uroczym przypadku zamówiłem własny alkohol. Dopiero po tym odwróciłem głowę w jego stronę, opierając ją o własny nadgarstek.

— Miło jest znaleźć w tym miejscu kogoś młodszego. — westchnąłem w delikatnym uśmiechu, podczas którego uważnie analizowałem całą jego osobę wzrokiem.

Podzielam to. — odparł, jedynie na parę krótkich sekund obdarzając mnie swoim chłodnym; a co za tym idzie, okrutnie intrygującym spojrzeniem. — Po zobaczeniu jaki wiek przeważa w tym klubie od wejścia zrezygnowałem z szukania kogoś na zajęcie mi wieczoru. 

To, jak bezpośrednio nie krył się z tym, że przyszedł tu poznać kogoś na jedną noc, było wręcz idealnie wpasowujące się w moje własne cele. Ciekawe.

— Nie bywasz tu często, prawda? — spytałem, łagodnie przysuwając się nieco bliżej niego, zarazem delikatnie przesuwając opuszkami palców po jego dłoni, wyczuwając pod palcami widoczne rzeźbienia biorące się z widocznych kontur każdego szczegółu, który mógł znaleźć się na jego dłoni. Wciąż utrzymując głowę na tej samej wysokości, powoli zjechałem wzrokiem z jego ramion ku obecnie dotykanemu przeze mnie punktowi. Rozchyliłem delikatnie wargi, przejeżdżając subtelnie językiem po własnych kłach, czując przyciągającą wręcz hipnozę w stosunku do struktury i ogólnego, wizualnego wyglądu jego dłoni. Mój brudny i perwersyjny umysł sprawił, że w ciągu paru ostatnich sekund w mojej głowie pojawiły się nieczyste wyobrażenia tego, jak prezentowałyby się jego ręce na moim ciele.

Nie zaprzeczę. — odparł niepewnie, przekładając wzrok w miejsce mojego dotyku.

Podobało mi się to, jak za wszelką scenę zachowywał manierę kogoś, kto nie pała ku niczemu wokół niego nawet najmniejszym zainteresowaniem.

— Więc dobrze byłoby wynieść z tego pierwszego razu jak najlepsze wspomnienia, czyż nie? — spytałem z czystą prowokacją w głosie, przesuwając własną dłoń ku przedramieniu, a następnie ramieniu mężczyzny. Zetknęliśmy się udami podczas gdy delikatnie się o niego otarłem, sensualnie wplątując palce w jego włosy.

Był blondynem, prawdopodobnie farbowanym. Jego szczęka jak i policzki były ostro zarysowane, ukazując w nich wgłębienie, które było jedną z oznak potencjalnego wychudzenia czy po prostu owej budowy twarzy mężczyzny.

Fucking FoutleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz