Miłość, bo inaczej nie umie nazwać owego bytu,jest w pewnym sensie "drogą z której się nie wraca".
Sama droga do budowania jej jest drogą bez powrotu.
Człowiek jest tak kruchy,kruchy do ostatniej swojej komórki. Każde uderzenie owej M. kształtuję nas jak nic innego. I ma to w sobie wartości z tragedii i komedii, choć na tę chwilę na samą myśl tylko mnie mdli.
Manufakturą naszego życia jest miłość. Lepimy ją przez całe życie: miłość do kochanka, bliźniego, siebie. I tak krążymy w tej produkcji masowej ukształtowując siebie. Miłość jest pierwsza, reszta jest tylko otoczką. Jest to dla mnie postać niewyobrażalna, niemieszcząca się w mojej głowie i nie mówię tego tylko dlatego,że nie rozumiem procesów zachodzących w niej.
Sama glina z której lepimy nasze życia jest czymś nieosiągalnym w pełni, czymś nieskończonym. Czymś czego nie będziesz miał nawet w małej części, ale z drugiej strony nie powinno Cię to smucić. To jest po prostu masa możliwości, tylko się nie zachłyśnij.
CZYTASZ
"LIŚCIE"
SpiritualMożesz nazwać te prace jak tylko chcesz...monologiem, stekiem bzdur, dialogiem. Pozostawia wiele do życzenia,ale może śmiało stać się twoją motywacją lub znienawidzoną siostrą. Jesteś człowiekiem myślącym i chce Cię zapoznać ze swoją stertą liści. ...