Na skraju puszce żyła sobie rodzina tata - Rokirt, Mama-Anastazja, Syn-Robert, Córka - Ela. Z przyczyny mieszkania na totalnym odludziu rodzice dzieci musieli daleko wyjeżdżać do pracy. Przeważnie wyjeżdżali o godzinie 5 gdy dzieci jeszcze spały. Przed wyjściem mama szykowała im śniadanie zazwyczaj były to kanapki i herbata. Dzieci zawsze o 7 budził budzik żeby zdarzyły do szkoły na 9 bo musiały iść pieszo i długo to schodziło. A była mroźna zima. Pierwsza obudziła się Ela poszła obudzić swojego brata.
-Robert wstawaj bo się spóźnimy od szkoły! - powiedziała Ela
-Chwilę jeszcze - Odpowiedział spokojnie Robert
-Dobra jeśli nie idziesz to nie ja idę zjeść śniadanie i za chwilę wychodzę.
-Ok
Dziewczynka szybko zeszła na duł i zjadała. Już wychodziła do szkoły (godzina 8)Robert jak spał to śpi dalej więc Ela krzyknęła.
-Wychodzę!!!
Stwierdziła że nie zamknie drzwi bo brat jej pewnie za chwilę też bedzie iść ale nei przewidziała co się stanie (wokół ich domu nie było nikogo tylko oni i drzewa wokoło)
CZYTASZ
Elfo jaszczurki
FantasyKsiążka opowiada o przygodach rodzeństwa które napodkały na swojej drodze duże przeszkut. Za niedługo druga część