SHOT #1

909 158 116
                                    

Zanim będę opowiadał swoją historię to na wstępie chciałbym wytłumaczyć czym jest "Wstydzioch Toaletowy". 

Jest to taka osoba, która boi się srać w innym miejscu niż w swoim domu.

 A jeśli już musi to zrobić to czuje ona większy dyskomfort niż wy gdy przychodzi pora płacenia, a matki nie ma przy kasie bo oczywiście musiała zapomnieć mleka.

Moje najgorsze 5 minut życia dzieje się w dniach kiedy pojechałem z dziewczyną na weekend do jej dziadków.

Myślałem, że 3 dni przetrwam na totalnym luzie bez srania, ale nie miałem pojęcia, że jestem aż w takim kurwa błędzie.

Pierwszego dnia zaczęli mnie faszerować żarciem które totalnie zdemolowało mój przewód pokarmowy.

Wieczorem czułem, że coś jest ze mną nie tak.

Czułem, że to prędzej czy pózniej wyjdzie, ale wizja wypróżniania się w czyimś domu nie była dla mnie do wykonania.

Drugi dzień to był już totalny odlot.

Na obiad była fasola!

Ci psychole chyba specjalnie dobierali menu tak abym im kibel rozsadził.

Widziałem, że polegnę i to co trzymam w sobie wyjdzie albo teraz, albo podczas nocy w łóżku.

Improwizacja moja była genialna, słuchajcie...

Wyszedłem na dwór informując, że muszę się trochę przejść.

Przypominam, że mamy listopad, a na dworze pizdzi konkretnie.

Wziąłem niezauważalnie gazetę z holu tak abym mógł się czymś podetrzeć.

Następnie wyszedłem z domu i pobiegłem za składzik.

Gdy doszedłem do wniosku, że nikt mnie nie widzi ani nie słyszy przystąpiłem do mojego codziennego rytuału.

"Kurwa jak pizdzi..."

Nagle ni stąd, ni zowąd ze składziku wychodzi dziadek mojej laski i słysząc dziwne niedaleko odgłosy postanowił zbadać zródło dzwięku.

Nie było gdzie uciekać bo za mną był płot, a miałem kilka sekund by wyjść z tej żenującej sytuacji, zanim on mnie zobaczy.

Gwałtownym ruchem chwyciłem gazetą moje arcydzieło i jak się obejrzałem za siebie to zobaczyłem pokerową twarz tego starego pierdziela widzącego mnie jak z opuszczonymi spodniami, na zakurwistym chłodzie podnoszę gówno z trawnika.

Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy jeszcze tak z 8 sekund i on bez żadnego słowa po prostu się odwrócił i poszedł do domu.

O tyle dobrze, że jeszcze nikomu o tym nie powiedział, ale przez ostatnie 2 dni przy każdym obiedzie patrzył się na mnie z tą samą pokerową twarzą.





WSTYDZIOCH TOALETOWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz