Nastał kolejny poranek, światło dzienne zaczęło razić Louisa, co poskutkowało tym, że chłopak się obudził. Pierwszym co zobaczył była jego cudowna dziewczyna o imieniu Briana. Była ona wysoką blondynką o pięknym uśmiechu. Stracił dla niej głowę gdy tylko ją zobaczył w klubie, od razu czuł, że będzie ona dla niego idealna i cóż, była. Szatyn był pewny miłości do niej i czuł, że uczucie wzrastało z każdym dniem. Zaczęło się niewinnie, zaczęli chodzić na randki do parku, restauracji, aż w końcu zapytał ją oficjalnie o to, czy będzie jego dziewczyną na co ona bez chwili zawahania się zgodziła.
- Dzień dobry, kochanie. - wyszeptał do niej, odgarniając kosmyk włosów z jej idealnej twarzy i muskając nosem w policzek.
- Louis... jeszcze pięć minut... - mruknęła blondynka. Przekręciła się na bok i zasłoniła dłonią oczy.
- Wstawaj mój śpioszku. Założę się, że znowu spóźnisz się na zajęcia. - powiedział łagodnym głosem chłopak i delikatnie połaskotał ją za uchem jak malutkiego kotka.
Zostawił Briane w pokoju z myślą, że rozbudzi się tylko jak poczuje zapach jajecznicy z bekonem, którą miał zamiar przygotować na śniadanie. Szybko znalazł potrzebne składniki, w między czasie zaoarzając pyszną pobudzającą kawę.
Kiedy skończył, wszystko ułożył na specjalnej tacy i zaniósł swojej ukochanej posiłek do łóżka.
-Kochanie, patrz co mam- powiedział stawiając posiłek koło dziewczyny.
Blondynka rozbudziła się i usiadła na łóżku.
-Kocham cię, Lou- szepnęła nastawiając swoje usta, aby ten je ucałował.
Szatyn musnął delikatnie jej usta nie zważając na poranny oddech. Usiadł obok niej i zaczął jeść posiłek. Musiał przyznać, że nie był mistrzem w kuchni, bo nawet jajecznica mu sie nieco przypaliła, ale liczył się gest, a on chciał zrobić jak najlepiej. Jedli w ciszy aż do syta, kiedy zadzownił telefon Briany.
- Dzisiaj są zajęcia z panem Coxem? I mamy tam obowiązkowo być? Ta, dobra, będę - powiedziała, po czym się rozłączyła i pyrchając rzuciła telefonem na poduszkę i wstała z łóżka idąc w kierunku łazienki. Louis odprowadził ją wzorkiem, ale nie skomentował telefonu, ani jej oburzenia faktem, że musiała pójść na wykład.Louis ustawił puste naczynia na tacy i udał się do kuchni. Po drodze zajrzał do łazienki, w której nachylona nad wanną Briana myła głowę słuchawką od prysznica. Przygryzł wargę, widząc ją w takiej pozycji i powędrował do kuchni. Od razu umył naczynia, by jego ukochana nie musiała zmagać się z tym, kiedy zmęczona wróci z uczelni. Gdy wstawiał wodę na drugą kawę, dziewczyna z zawiniętym w turban ręcznikiem na głowie i szczoteczką do zębów w ustach weszła do kuchni.
- Lou, wucę dzisz póchniej... - wybełkotała niewyraźnie, nie wyjąwszy wcześniej szczoteczki z ust. Odrobinka pasty upadła na jej koszulkę do spania. - Ughhh... - westchnęła i starła pianę przedramieniem. - Bęchesz za mną tęszknił?- Oczywiście, że będę kochanie, będę liczył każdą minutę aż do chwili, kiedy cię zobaczę - powiedział, powoli cofając się z łazienki, bo widok dziewczyny całej w paście nie był za bardzo zachęcający.
Briana była na uniwersytecie, a Louis siedział w domu i pracował, odpisując na maile. Starał się dostać premię. Chciał kupić wraz z Brianą dom i wychować dziecko, był tego pewny od pierwszego spotkania. Używali ubezpieczenia, ale był pewny, że tylko do momentu kiedy Briana uczęszczała na studia, a jej ostatni rok już się kończył. Zastanawiał się co ubierze i zaplanuje na ten dzień, bo chyba nie przyjdzie w koszulce, dresach i czapce.
Chciał zaskoczyć czymś swoją ukochaną. Wiedział jak bardzo kocha, gdy ją zabiera na romantyczne kolacje, ale do tego trzeba czasu. Fakt, że dziewczyna musiała być dzisiaj na zajęciach, popsuł jego wszystkie plany, przez co musiał improwizować. Pierwszą rzeczą jaką postanowił było jak najszybsze zrobienie zadań do pracy, które musiał wykonać, by potem z spokojną głową zająć się przygotowywaniem niespodzianki dla ukochanej. Szybko ubrał sie w wygodne ubrania, by ich potencjalnie nie ubrudzic i zabrał się do pracy.
CZYTASZ
Meet you at your uni ~ Brouis x Heleanor
FanfictionJedna impreza uniwersytecka zmienia życie dwóch par już na zawsze. Czy Briana i Louis zdołają pokonać przeciwieństwa losu, a Harry i Eleanor wreszcie zdobędą szczęście w ramionach innych osób?