- Co to było? - zapytałam Newta, gdy usłyszałam dźwięk przypominający pukanie do drzwi.
- Wychodzimy. Jackob! - krzyknął Scamander.
- Co jest? - zapytał Kowalski.
- Ktoś puka do walizki. - wyjaśnił magizoolog.
Newt wyszedł pierwszy, a ja za nim. Gdy wyszłam moim oczom ukazali się przedstawiciele MACUSA i delegaci Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów. I wtedy już wiedziałam, że mamy przechlapane.
- O Scamander! - odezwał się pewien mężczyzna.
- Pan minister. - uśmiechnął się Newt.
- Tezeusz Scamander? Bohater wojenny? - zapytał czarnoskóry czarodziej.
- Nie. To ten jego młodszy brat. Ale co na Merlina pan robi w Nowym Jorku?
- Chciałem kupić pufka tarantowatego. - odpowiedział magizoolog.
- Tak. No a w rzeczywistości? - Hope, możesz mi to jakoś wyjaśnić? - przerwała tę wymianę zdań przewodnicząca MACUSA, pani Picquery.
- Eeee... - to jedyne co mogłam wydusić.
- A ten to kto? zapytała.
- To jest Jackob Kowalski pani prezydent, nie-mag ukąszony przez jedno ze zwierząt pana Scamandera. - powiedziała Tina, którą dopiero teraz zauważyłam.
- To wiadomo już skąd się tu wzieliśmy. - prychnęłam w myślach.
W tłumie zawrzało, ale ja już nie słuchałam co mówią, moją uwagę przykuło coś w rodzaju martwego lewitującego ducha nad naszymi głowami. Zadawało mi się, że wiem co mogło się stać.
- Na brodę Merlina. - wyszeptałam.
- Wie pan, które z pana zwierząt jest za to odpowiedzialne panie Scamander? - odezwała się jedna z czarownic.
Newt był wyraźnie przerażony, przez co mnie wystraszył, nie miałam pojęcia co to mogło być.
- To nie rzadne zwierzę. Nie udawajcie. Spójrzcie na ślady. To obskurus. - powiedział Scamander z niedowierzeniem i jednocześnie przerażeniem.
- Za daleko się pan posunął, nie ma obskurodzicieli w Ameryce. - mówiła Picquery.
- Skonfiskuj walizkę Graves. - Persiwal przyciągnął ją do siebie.- Nie. Zaraz... - zanim Newt wyciągnął różdżkę byliśmy już skuci.
- Aresztować ich. - zarządziła pani prezydent.
- Proszę nie krzywdźcie zwierzą. - krzyknęłam.
- Nie są niebezpieczne. - dodał Scamander.
- Żadne z nich.- To już ja ocenie. - powiedziała Picquery.
Graves wstał z walizką, a do nas podeszło czworo czarodziei.
- Do więzienia z nimi.
Gdy nas wyprowadzano Newt jeszcze krzyczał by ich nie krzywdzić. Uspokoił się dopiero gdy nas zamknęli w celi. Usiadłam na pryczy koło Jackoba. Zapadło milczenie, które postanowiła przerwać Goldstein.
- Przykro mi z powodu pańskich zwierząt panie Scamander. Naprawdę.
- Teraz jest ci przykro. - zadrwiłam.
- Ktoś mi może wyjaśnić co to jest ten cały obskurny obskurodziciel? - wtrącił szybko Kowalski zanim zdążyłam coś więcej powiedzieć.
CZYTASZ
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć |Lira Hope|
Fiksi PenggemarRok 1926. Parę lat temu Lira Hope przeprowadziła się do Nowego Jorku. Szybko zadomowiła się w mieście. Znalazła pracę w Amerykańskim Ministerstwie Magii i zaprzyjaźniła się z Tiną i Queenie Goldstein, z którymi później zamieszkała. Pewnego dnia po p...