× Dzień 1 ×

1.2K 66 182
                                    

Poranek

Hiroto siedział na kanapie, przyglądając się niepewnie stojącej na korytarzu walizce.

-Mido, a jesteś pewien, że nie lepiej wysłać kogoś innego? - mruknął.

Zielonowłosy wyszedł z pokoju, patrząc na niego z rozbawieniem.

-Sam mówiłeś, że musi jechać ktoś z wiedzą o firmie, przecież nie rozwalisz domu, masz Nagumo i Suzuno do pomocy

-To miało go pocieszyć?! - krzyknął Kariya z kuchni.

-Masaki - westchnął Ryuuji - Dzieci i ryby głosu nie mają.

-To się źle skończy - stwierdził nastolatek, wskazując na niego oskarżająco kanapką - A ty mnie zostawiasz w tym wariatkowie.

-Nie przesadzaj, będą jeszcze Nagumo i Suzuno - stwierdził.

Nastolatek zakrztusił się kanapką, i odkaszlnął gdy starszy poklepał go po plecach.

-A to miało niby MNIE pocieszyć?! - krzyknął.

-Poradzicie sobie, chłopaki będą tu mieszkać przez tydzień, zrozumiano? - spojrzał na nich - Na lodówce macie instrukcje używania urządzeń kuchennych, i odkurzacza.

Nastolatek posłał mu dziwne spojrzenie.

-Umiem używać odkurza...

-To dla nich nie dla ciebie - machnął ręką, i wziął walizkę do ręki rzucając Hiroto zeszyt - Widzimy się za tydzień, w razie czego dzwońcie!

-Ale Mido! - krzyknął Hiroto, poprawiając okulary - Miej serce!

-Kupiłem wam jedzenie - stwierdził i spojrzał na zegarek - Niedługo mam samolot, gdzie oni są?

-Pewnie nie przyjdą, lepiej zostań - przykleił się do niego niebieskowłosy.

Mido poklepał go po głowie, i odsunął od siebie.

-Hejka ponuracy! - usłyszeli krzyk, a po chwili Nagumo wpadł do domu - Królowie imprezy, przybyli!

-Nie robicie, żadnej imprezy - powiedział dobitnie Mido.

-Ależ oczywiście, że nie - uśmiechnął się Haruya, chowając za plecami konfetti.

Czarnooki tylko pokręcił głową i wyszedł za drzwi.

-Nie rozwalcie, nie spalcie, nie zalejcie, i nie zburzcie niczego, gdy mnie nie będzie. Ogólnie... Dom ma być w stanie idealnym - powiedział, po czym wskazał na Kariyę - Masaki!

-Ta? - mruknął

-Opiekuj się nimi, wracam za tydzień - zamknął drzwi.

Kariya zamrugał, spoglądając na swoich opiekunów.

-Aż tak z wami źle, że jestem waszą niańką? - mruknął.

-No cóż - mruknął Suzuno, idąc w kierunku lodówki - Nie przesadzajmy.

-Nie jemy lodów przed obiadem! - krzyknął chłopak.

-Nie podskakuj młody - prychnął Suzuno - Kupowałem lody, jak ciebie jeszcze na świecie nie było

-Zaczyna się - prychnął - W razie czego, będę na górze oglądając film, więc bądźcie grzeczni

-Tak, tak - pokiwał głową Nagumo - Idź, idź lizusie...

-No to co robimy? - mruknął Hiroto.

-To co zwykle Hiroto - wywrócił oczami Suzuno - Po prostu Mido nie ma, nie przeżywaj

BIG KIDS | Czyli jak (nie)rozwalić domu w 7 dniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz