- ˏˋ o n e s h o t: nagito x reader ˊˎ -
type: angst, juicy heh
⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜
Niespodzianka! Dedykuję tego shocika wszystkim, a w szczególności saltychuuya
na której zamówienie jest ten shot. Potraktujcie to jako taki drobny prezent ♡
Legenda:
[T.I] – twoje imię
[K.W] – kolor włosów
[K.O] – kolor oczu
[I.P] – imię psa (załóżmy, że kolejny prezencik od autorki)
To był zimny dzień. Mroźny i wietrzny grudniowy poranek. Z nieba spadały drobne śnieżynki. Wirowały na wietrze, tańcząc między oszronionym, bezlistnymi gałązkami, mieniącymi się w słońcu. Dla innych był to tylko kolejny zimowy dzień przepełniony monotonna bielą i mrozem, od którego kostniały place. Dla innych ten poranek nic nie znaczył. Ale nie dla Nagito.
Śnieżnobiały puch skrzypiał pod butami jego tenisówek kiedy szedł nigdy nie odśnieżanym chodnikiem w parku. Przez myśl przeszło mu, że już dawno pownien zamenić je na jakieś inne buty, czując jak woda przemaka mu przez skarpetę. Wiedział, że zaraz kompletnie przemarzną mu stopy, ale dla niego właśnie takie drobnostki nie miały znaczenia. Były jak coś absolutnie przyziemnego, niewartego uwagi. Nie kiedy obok niego szła [T.I].
Tak samo jak on brnęła w śniegu, co jakiś czas potykając się o swoje kozaczki, co sprawiało, że chłopak mimowolnie uśmiechał się znad kubka z parującą kawą, która ogrzewała go w zmarznięte ręce. Chociaż miał na sobie tylko cienki, wytarty płaszcz, pożal się boże tenisówki i czapkę, która pamiętała lepsze czasy to wcale nie odczuwał zimna. Jedynym o czym był w stanie myśleć to tylko o tym nienaturalnym i obezwładniającym cieple, które promieniowało gdzieś w jego wnętrzu i rozchodziło się wzdłuż kręgosłupa powodując dreszcze.
Jeszcze do niedawna nie wiedział co oznacza to uczucie. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś podobnego. Kiedy po raz pierwszy serce wywinęło mu fikołka w piersi na widok [K.W] osej, a grunt usunął mu się spod nóg, przyprawiając go o zawroty głowy, był przekonany, że jest śmiertelnie chory. Ba! Że umiera! Albo raczej, że przez jego problemy ze zdrowiem nadszedł już koniec. Przez kilka tygodni planował nawet pójść do lekarza. Teraz jak o tym pomyślał miał ochotę się roześmiać. Z biegiem czasu zrozumiał swoje uczucia dla [T.I].
Mogłoby się wydawać, że to był już koniec jego problemów. Ale jak to zwykle bywa samo ogarnięcie, że darzy się kogoś uczuciem nie wystarcza. Od zawsze chciał kochać i być kochanym i kiedy znalazł osobę bliską jego sercu... zaczęły się trudności. Pragnął wyznać jej swoje uczucia chociaż nie liczył na nic więcej niż przyjaźń. Gdyby miał być ze sobą szczery wystarczyłoby mu po prostu przy niej być. Móc czuć jej ciepło, słyszeć jej śmiech i wiedzieć, że jest blisko. Że nic jej nie grozi. Że jest szczęśliwa i czy nikt jej nie skrzywdzi. To liczyło się dla niego najbardziej.
CZYTASZ
𝐋♡𝐕𝐄 𝐆𝐀𝐌𝐄 → danganronpa one shots
Fanfic‧˚꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦˚‧ ╰⋯➤ 𝐋𝐄𝐓'𝐒 𝐏𝐋𝐀𝐘 𝐀 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐆𝐀𝐌𝐄/𝐀𝐑𝐄 𝐘𝐎𝐔 𝐈𝐍 𝐓𝐇𝐄 𝐆𝐀𝐌𝐄 ⊹˚. 𝙨𝙩𝙖𝙩𝙪𝙨: suspended! ˏˋ 𝙥𝙡 ˖⋆࿐໋₊ ☆𝙨𝙩𝙤𝙧𝙮/𝙥𝙡𝙤𝙩: © canada-dry ⊹˚. tw: mature content┊kinky stuff┊vi0lence ↳...