Na podłodze koło kominka siedziała śnieżnobiała dziewczyna o kruczych włosach, jej wielkie czarne oczy były wpatrzone w notes, przeglądała go z wielkim zakłopotaniem co chwile zadając sobie jedno i to samo pytanie „kim byłam?" Była tak pochłonięta, że nie zauważyła ani nie usłyszała kiedy tuż za nią stanął Harry.
-Jak się czujesz?- Wyglądało na to, że przed chwila wstał, jego włosy były bardziej rozczochrane niż zwykle.
Rosa podskoczyła, w dłoni miała różdżkę.
-Na Merlina Harry, czy mógłbyś mnie nie straszyć?-
Jej ton głosu przez chwile był nieco chłodny, jednak po chwili całkowicie go zmieniła.
-W porządku.-Skłamała.
Harry widział, że jego przyjaciółka nie miewa się najlepiej, jednak wiedział, ze nie lubiła gdy ktoś na nią naciskał.
-Radziłbym ci się pakować, za niedługo ruszamy.-Oznajmił, po czym zniknął za drzwiami.
To mial być pierwszy rok Rosy w Hogwarcie od momentu utarty pamięci, była lekko podekscytowana, ponieważ nie pamietała jak wyglądała jej szkoła. Jej notes leżał na podłodze, upuściła go gdy wszedł Harry, kiedy go podniosła wypadła z niego karteczka. Oczy Rosy zrobiły się jeszcze większe kiedy zobaczyła co jest na niej napisane: ,,Na zawsze twój - Draco."
Wtedy w jej głowie pojawiło się kolejne pytanie bez odpowiedzi: „Kim jest Draco?" , „Miałam chłopaka?"Dwór Malfoy'ów
-Lucjuszu.. On sobie nie radzi, nie jest sobą od kiedy..-Kobieta chciała dokończyć, jednak ból który sprawiał jej cierpienie syna był okropny.
-Przejdzie mu, nie przez takie rzeczy przechodził nasz syn.- Oznajmił obojętnym tonem mężczyzna.
-ON JĄ KOCHA, LUCJUSZU! POWINIENEŚ GO WSPIERAĆ!- Narcyza nie panowała nad emocjami, podniosła szklana butelkę i roztrzaskała ją na milion kawałków.Na górze siedział Draco, oparty głową o szybę nie reagujący nawet na krzyki rodziców z dołu.
-TA DZIEWCZYNA NAMIESZAŁA MU W GŁOWIE!- krzyknął Lucjusz na cały dwór.
Draco nie wyglądał tak jak zawsze, jego oczy były podkrążone od płaczu, włosy były rozczochrane i nie świeże, a w ręku trzymał butelkę Ognistej Whisky, w drugiej natomiast zdjęcie swojej ukochanej, uśmiechała się do niego, to jeszcze bardziej sprawiało ze Draconowi pękało serce. Ostatni raz widział ją 2 lata temu, ale był pewny, ze nadal jest najpiękniejsza dziewczyna jaka kiedykolwiek w życiu spotkał. Po kolejnym wielkim łyku, ponownie oparł głowę o szybę po czym usnął.*FLASHBACK*
Odbywał się światowy mecz quditcha,
Wszędzie stały większe i mniejsze namioty. Roiło się również od mini targów na których można było kupić figurki swoich ulubionych graczy, krótko mówiąc był to dzień inny niż wszystkie, wszyscy cieszyli się, tańczyli, bawili, nie brakło również gadżetów ze sklepu Weasley'ów. Rosa, Harry, Ron, Hermiona, Ginny, bliźniaki jak i Artur ruszali właśnie na swoje miejsca.
-Rosallia?- Zawołał blondyn, jego serce kołatało na widok dziewczyny.
Dziewczyna odwróciła się i spojrzała w dół, na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Rosa!- Zawołał ponownie Draco.
Dziewczyna pospiesznym krokiem zeszła na dół i rzuciła się na szyje Dracona.
-Tak się cieszę, ze cię widzę!- Wyszła z objęcia po czym zaczęła poprawiać mu włosy, chociaż wiedziała ze tego nie lubił, jednak jej pozwalał na wszystko.
Rozmawiali tak przez kilka minut, wtedy cały nastrój zepsuł ojciec Draco.
-Ty musisz być Panna Clark.-Obejrzał dziewczynę od góry do dołu.
-Ojcze, zaraz do was dołączę.- Draco był nieco zakłopotany wiedział, że jego ojciec nie do końca akceptował relacje swojego syna z Rosą.
Jednak mężczyzna zignorował to co właśnie mu powiedziano.
-Draco dużo mi o tobie opowiadał, rodzice mugole, czyż nie?- Na jego twarzy pojawił się drwiący uśmieszek.************************************************
-Draco?- Do pokoju weszła zmartwiona kobieta.
Chłopak zerwał się na nogi i patrzył na matkę z zakłopotaniem.
-Zaraz będę gotowy.- Powiedział mało przekonująco.
-Synku, nie musisz jechać jeśli nie masz na to siły.- Kobieta podeszła do syna i wzięła go w objęcia.
Draco chcąc czy nie chcąc pęknął, już dawno nikt go nie przytulał.
-Wszystko się ułoży, obiecuje.- Zapewniła go Narcyza, jeszcze mocniej przytulając syna.Peron 9 i 3/4 był jak zawsze przepełniony młodszymi i starszymi uczniami, każdy radował się na nowy rok w Hogwarcie. Każdy pożegnał się ze swoimi opiekunami po czym wszyscy wsiedli do pociągu i szukali wolnych przedziałów.
-Rosa! rosa!- To była Hermiona
-Co się dzieje?- Rosa podskoczyła obrzucając Hermione gniewnym spojrzeniem.
-Przepraszam! nie chciałam cię wystraszyć, Harry zapomniał Ci powiedzieć, ze jesteś prefektem w tym roku!- Hermiona prawie straciła dech w piersi.
-Ja? Prefektem?- Dziewczyna była bardzo przerażona.
-Spokojnie! Poradzisz sobie, chodź zaprowadzę Cię!- Hermiona chwyciła Rosę za rękę i ciągnęła ja w stos różnych przedziałów.
Po chwili były już na miejscu, Rosa pożegnała się z Hermiona i weszła do przedziału.
-W końcu Pani jest Panno Clark!- Zawołał uradowany Slughorn zapraszając gestem dziewczynę do środka.
Dziewczyna jednak stała w bezruchu.
-Proszę proszę! Możesz usiąść koło Pana Malfoya.- Uśmiechnął się po czym wskazał dziewczynę miejsce.
Wtedy w jej głowie pojawiła się karteczka która przeczytała dziś rano, jednak nie tylko ona była w zakłopotaniu.
Kiedy Rosa weszła do przedziału, Draco nie mógł uwierzyć w to co właśnie widzi a raczej kogo widzi, miał racje wyglądala tak samo pięknie jak kiedyś.
Spotkanie prefektów zajęło nie więcej niż 30 minut.
Po tym czasie wszyscy zaczęli opuszczać przedział,
W ostatnim momencie kiedy Rosa otwierała drzwi poczuła ciepły dotyk na swojej dłoni.
-Przepraszam?- Zapytała jednocześnie spoglądając to na swoją dłoń to na twarz Draco.
Chciał wykrzyczeć jej wszystko co czuł, powiedzieć jej wszystko co miało miejsce, jednak w gardle czuł ucisk który nie pozwolił mu mówić.
-Jesteś tam?-Zapytała ponownie.
W tym momencie wstał i wysunął się z przedziału zostawiajac Rosę z milionami pytań.DZIEKUJE ZA PRZECZYTANIE❤️
CZYTASZ
„Obliviate - Na zawsze twój"
Fanfiction„Przykro mi, ale nie pamiętam kim dla mnie byłeś" Wskutek zaklęcia Rosa traci pamięć, Draco popada w melancholię kiedy dowiaduje się, ze dziewczyna nigdy sobie nie przypomni kim dla siebie byli.