rozdział 1️⃣4️⃣

1K 44 5
                                    

Perspektywa Adiego

M. - Raz...
Ad. - Dwa...
M. i Ad. - Trzy... - odwróciłem jej rękę i oniemiałem. Miałem łzy w oczach że szczęścia. Spojrzałem na Mari
Ad. - Nie mogę w to uwierzyć, że będziemy mieli razem dziecko - powiedziałem i przytuliłem najmocniej jak mogłem.
Ona stała z tak samo jak ja ze łzami w tych pięknych fiołkowych oczach, a ręką zakryła usta ale i tak było widać, że się uśmiecha. Kiedy ją przytuliłem ona od razu rzuciła mi się na szyję.
M. - Tak bardzo cię kocham
Ad. - Ja cię ciebie też księżniczko. - Staliśmy i płakaliśmy ze szczęścia.
M. - Adrien?
Ad. - Tak honey
M. - Jak ty ze mną wytrzymasz 9 miesięcy? A przecież będzie coraz gorzej.
Ad. - Nie ważne jak twoje hormony będą wariować to będę - powiedziałem, a ta tylko wskoczyła mi na biodra i pocałowała, a ja złapałem ją za tyłek żeby się nie zsunęła.
M. - To jest niemożliwe, że mam kogoś tak kochanego przy sobie - znowu mnie pocałowała. Cała była już we łzach
Ad. - Będę miał dziecko - ciągle powtarzałem w kółko coraz głośniej. Wybiegłem na taras (tak jest tam przy domku, a wchodzi się na niego przez szklane drzwi w salonie) razem z Mari ciągle na biodrach i wykrzyczałem po raz kolejny  - Będę miał dziecko
M. - Widzę, że naprawdę bardzo chciałeś być ojcem - zaśmiała się
Ad. - Nawet nie wiesz jak bardzo, a z tobą to już szczyt wszystkich moich marzeń
M. - Chciałeś mieć... ze mną dziecko?
Ad. - I to bardzo
M. - Od kiedy tak o mnie myślałeś?
Ad. - Zacząłem się zastanawiać jak skończyliśmy szkołę czy czegoś nie straciłem. A potem jak się zorientowałem, że brakuje mi właśnie ciebie myślałem o tobie ciągle. Będąc w Hiszpanii zastanawiałem się co z tym zrobić. I czułem się jakiś bezsilny. Jak usłyszałem o wycieczce klasowej od razu wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić. No i się stało to się stało - spojrzałem na nią z uśmiechem
M. - Niewiarygodne - patrzyła na mnie zszokowana - a ja tyle lat pruóbowałam coś zrobić żeby znaleźć się blisko ciebie jako ktoś więcej niż przyjaciółka, którą mnie uporczywie nazywałeś.
Ad. - Tak wiem byłem głupi, że tego nie widziałem. Wkońcu byłem dopiero nastolatkiem. - spuściłem głowę
M. - Nie ważne co było kiedyś - podniosła mój podbródek - ważne co jest teraz, i że mamy wkońcu siebie nawzajem - pocałowałem ją namiętnie.

No okazało się, że przecież dwójka mulatów się na nas ciągle wgapia. Spojrzeliśmy na nich. Podeszli i nas przytulili.

Al. i N. - Nasze gratulacje
M. - Dzięki. To co chcecie być rodzicami chrzestnymi?
Al. - No pewnie. Ej prawie bym zapomniała, że ja jeszcze nie sprawdziłam swojego.
N. - O! To dalej leć po niego.
Al. - Już idem

Brunetka wbiegła po schodach i po chwili już była na dole z odwróconym testem.

Al. - Okey. To uwaga. Iiiiii... - odwróciła
Był pusty? - zaraz co jest. O jprdl sory wzięłam nie ten, jakiś inny tam nowy jeszcze był. Zaraz wracam.
Wszyscy zrobiliśmy facepalma.

N. - Dobra to jeszcze raz
Al. - I uwaga... - zobaczyliśmy dwie czerwone kreseczki. Małżonkowie od razu się do siebie przytulili. - od zawsze chciałam mieć dziecko tylko z tobą. Wiesz o tym?
N. - Świetnie to słyszeć - uśmiechnął się i pocałował ją w czoło
M. - Wiecie co my chyba byliśmy już od dawna skazani na te shipy - zaśmiała się dziewczyna
Al. - Chyba masz rację. - zaśmialismy się lekko wszyscy razem. - to co teraz robimy noc filmową?
Ad., N. i M. - Oki - odpowiedzieliśmy chórem po czym wszyscy się rozeszliśmy przyszykować potrzebne rzeczy.

Perspektywa Mari

Siedziałam między nogami Adrien wtulona w jego brzuch i oglądałam jakiś horror. Oczywiście chłopaki musili postawić na swoim.

M. - Czemu wy to wogóle chcecie oglądać to jest ochydne i straszne
Ad. - Po to żebyś się pytała
M. - Adrieeeeeen odpowiedz miiii - zaczęłam lekko szarpać jego bluzkę
Ad. -  No dobra. Po to żebyście się do nas przytulały ze strachu. - serio? Zrobiłam pobłażliwą minę w jego stronę.
M. - Wolę robić ciekawsze rzeczy
Ad. - Co jest lepszego od przytulasów?
M. - A nie wiem. Może na przykład to... - położyłam się na nim całkiem i go pocałowałam namiętnie.
Al. - Ej no ja już wolę oglądać horror niż jakieś wasze pornosy no bez przesady
Ad. - Alyaaa nooo i czemu jej przerwałaś?
Al. - Mam już dosyć waszej słodkości. Rzygać aż mi się chce tęczą.
M. - Oh.. Mój jednorożcu Alyoo nie praw mi proszę morałów bo dorosła już jestem - położyłam teatralnie rękę na czole
Al. - Dobra XD zostawię to bez komentarza - uśmiechnęłam się zwycięsko po czym szarmancko w stronę Adiego. Ten odwzajemnił ten uśmiech, a ja go zaczęłam znowu całować. I tak do końca filmu z małymi przerwami na oddychanie.
Al. - Wy nawet pewnie nie wiecie jak nazywał się film - zaśmiała się okularnica wstając z kanapy
Ad. - Oj tam oj tam. Ja tam wolałem to. - wyszczerzył się.
M. - No ja nie pewno. Nienawidzę horrorów.
Ad. - Czyli zrobiłaś to tylko dlatego, że nie chciałaś oglądać filmy
M. - Yep - uśmiechnęłam się do niego słodko
Ad. - Oj słonko uważaj z kim zadzierasz, bo jeszcze trochę i rano możesz obudzić się cała w malinkach.
M. - Oj.
Ad. - No dokładnie oj. - zaśmiał się i złapał mnie na ręce - a teraz zapraszam królewnę do spania.
M. - Dziękuje mój królewiczu Xd - zaśmiałam się.
Położył mnie na łóżku cmoknął w usta i poszedł do łazienki się umyć.

Perspektywa Adiego

Spałem sobie właśnie smacznie w łóżku lecz jednak coś przerwało mi odpoczynek. Podniosłem głowę z poduszek i usłyszałem łkanie. Wstałem po czym podeszłem do łóżka mojej ukochanej.

M. - Proszę, nie zostaw nas! Nie! Proszę! - mamrotała upłakana - Nie dotykaj mnie! Zostaw ją! Nie rób jej krzywdy! Proszę - łamało mi się serce kiedy to widziałem musiałem ją jak najszybciej obudzić.
Ad. - Mari, Mari, kochanie. - potrząsnąłem jaj ramieniem - obudź się proszę
M. - Nie nie, nie dotykaj... - podniosła się wystraszona. Ciężko dyszała, a jej cała twarz była mokra od łez. - A-adrien?
Ad. - Tak. Już wszystko jest dobrze to był tylko sen - przytuliłem ją, a ona z całych sił go oddała.
M. - A-adrien - wypłakała - tak się bałam
Ad. - Nie masz czego. - pogłaskałem jej granatowe włosy - Jestem tu i nie pozwolę, żeby stała ci się krzywda.
M. - Tak cię kocham - ciągle płakała lecz już trochę mniej
Ad. - Ja ciebie też kocham...

*****

Witojcie! Jystym tu. (Xd nie wiedziałam co napisać). No co by tu więcej powiedzieć mam nadzieję, że nie było jakoś strasznie źle i chociaż w pewnym stopniu się podobało.

Słówek 999 (poprostu perfekto👌)

No a więc...

Nauraaaaa...



✓ [MIRACULUS] Tak jakoś wyszło  ❤️🙄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz