Punktualnie o siedemnastej byliśmy na miejscu. Przywitała nas Narcyza czyli gospodyni, zaraz potem pojawił się Lucjusz, a na końcu Dracon. Gdy nasze rodziny się przywitały, najmłodszy z rodu Malfoy'ów wziął mnie za rękę i poprowadził przez miliony korytarzy zapewne prowadzące do jego pokoju.
Zatrzymaliśmy się przed dużymi czarnymi drzwiami, wtedy puścił moją dłoń, pchnął "wrota" i przepuścił mnie w nich. Znalazłam się w ogromnym pokoju w ciemnych kolorach, głównie czerń i srebro. Na wprost duży balkon z widokiem na las, obok gigantyczne łóżko, fotel i stoliczek. Były jeszcze jedne drzwi ale zapewne do łazienki.
- Siadasz? - z transu wybudził mnie głos chłopaka, wtedy zorientowałam się, że od jakiejś chwili przyglądam się pokojowi, a on leży na łóżku i wpatruje się we mnie.
- Po co mnie tu zabrałeś - westchnęłam i usiadłam na fotelu czując jak jego miękkość szybko mnie rozluźnia.
- Rodzice mi kazali - odparł od niechcenia.
- Zawsze robisz to co ci każą? - zapytałam posyłając mu wredny uśmieszek, ale on to zignorował.
- To, co chcesz wiedzieć o szkole.
- Cokolwiek.
- Nie jest jakoś super - zaczął. - Zapyziała dziura z bandą głupich "profesorów" i jeszcze głupszych nastolatków.
- Czyli ty też jesteś "głupim nastolatkiem" - uniosłam prawą brew do góry.
Zignorował moją dogryzkę i kontynuował:
- Zresztą wiesz, jest jak w szkole...
- A, no tak. Na pewno wiem jak jest w czymś w czym nie byłam - powiedziałam ironicznie.
- Nie chodziłaś do szkoły? - zapytał tak jakby go do tego zmuszono.
- Inaczej bym się o to nie pytała - wywróciłam oczami.
- Są cztery domy. W zależności od twojego charakteru, zostaniesz przydzielona do któregoś z nich. - wytłumaczył od niechcenia.
- Wow, dzięki, teraz to już wszystko wiem - wymamrotałam sarkastycznie tak aby to usłyszał, a moja niechęć jeszcze bardziej się pogłębiła.
Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale jego tata i mój weszli do pokoju i zawiadomili nas, że za minutę mamy być na dole.
Wstałam więc z fotela i wyszłam z pokoju, a chłopak po chwili pojawił się obok mnie. Wyprzedził mnie i zniknął za zakrętem, sprawiając że zgubiłam drogę powrotną.
Przeklinając go w myślach, deportowała się do wejścia, a potem na spokojnie trafiłam do sali, która znajdowała się naprzeciwko salonu.
~~
Siedziałam na łóżku wpatrując się w czarny znak w kształcie czaszki i węża, ale nie była w stanie się na niczym skupić. Moją głowę nie była w stanie opuścić jedną osoba.
~~
Na dworcu 9¾ spotkałam Dracona więc po pożegnaniu się z rodzicami weszliśmy razem do pociągu, usiedliśmy w pustym przedziale i wpatrywaliśmy się w okno. Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wszedł przystojny ciemnoskóry chłopak, poznał Malfoya i przywitał się z nim. Później podszedł do mnie.
- Cóż to za ślicznotka - powiedział.
- Danielle Snape - przedstawiłam się.
- Wow, nie wiedziałem, że facet ma córkę - odparł. - Blaise Zabini - wyciągnął rękę, a ja ją uścisnęłam.
Teraz do przedziału weszła jakaś dziewczyna, przywitała się z chłopcami i podeszła do mnie.
- Ty to kto? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
- A ty? - zadałam to samo pytanie, a ona uśmiechnęła się złośliwie.
- Pansy Parkinson - wystawiła rękę, a ja powoli ją uścisnęłam również się przedstawiając.
Podróż minęła dość wolno zważając, że jechaliśmy prawie cały dzień. Siedząc obok brunetki, słuchałam muzyki na słuchawkach, a po chwili nieświadomie zaczęłam nucić piosenkę.
- Dziewczyno, ale masz piękny głos - odezwała się Parkinson.
- Zgadzam się - odparł Zabini.
- Dzięki - odparłam i samoistnie spojrzałam na blondyna, który czytał jakąś książkę, a gdy się na mnie popatrzył od razu odwróciłam wzrok i zajęłam się rozmową z dziewczyną, chociaż czułam jak policzki palą mnie żywcem, nie wiedząc nawet czemu.
Resztę czasu w pociągu przegadaliśmy na wszystkie tematy i gdy wysiadłam na świeże powietrze wszyscy zaczęli szeptać na mój widok. Nic sobie z tego nie robiąc, ruszyłam z trójką ślizgonów do zamku.
~~
- Dzisiaj dołączy do nas nowa uczennica, jest to córka jednego z naszych profesorów, a zatem nie przeciągając powitajmy Danielle Snape - powiedział donośnym głosem dyrektor.
Na te słowa weszłam do sali, przeszłam przez dość długi korytarz, oczywiście wszyscy bili brawo, chociaż nie do końca wiedziałam dlaczego. Usiadłam na krześle, a jakaś kobieta założyła mi na głowę czapkę, po czym nakrycie odezwało się:
- Hmm... sprytna, ambitna oraz mądra... ale również pełna nadziei i sczerości, dobrze już wiem.... SLYTHERIN!!!
______________________________
Gwiazdki i komentarze mile widziane.
love_angel_official
CZYTASZ
Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️
Fanfic- Przyjdź jutro do Dziurawego Kotła o 18:30. - Czy ty mnie zapraszasz na randkę?! ______________________________ Moja pierwsza książka, proszę o wyrozumiałość, love_angel_official Śliczna okładka zaprojektowana przez @Pati_Pas Zawiera wulgaryzmy...