9 On Set

497 19 11
                                    

          Harry usiadł w swojej przyczepie wieczorem wykończony. Cały dzień na planie dał mu w kość i teraz kompletnie nie miał siły na nic. Spojrzał jeszcze raz na maseczkę, która leżała na stoliku kawowym. Jego telefon zaczął dzwonić, przez co od razu podniósł się z lekkim syknięciem bólu. Na wyświetlaczu pojawił się napis LouLou, na co od razu przeciągnął zielona słuchawkę

-Mogłem być podczas kręcenia sceny – powiedział od razu

-Ciebie też miło słyszeć kochanie – powiedział Louis pomijając poprzednie zdanie swojego męża

-Coś się stało? Zazwyczaj nie dzwonisz tak wcześnie – spojrzał na zegarek wskazujący dziewiętnastą

-Chciałem sprawdzić jak się czujesz

-Wymęczony, ale zaraz wracam, więc możesz przygotować coś w domu – brunet usłyszał chichot z słuchawki, na co bardziej się rozweselił

-Naleję ci wody do wanny i mogę zrobić masaż – zaproponował starszy

-Ci... Nie psuj niespodzianki – przerwał mu Harry

-Właściwie to planowałem tylko to – chociaż brunet wiedział, że to i tak kłamstwo

-To uważaj tak dalej, a ja się zbieram

-Czekam kochany – rzucił szatyn rozłączając się.

Harry założył maseczkę oraz swoje Vansy, które już jakiś czas temu zabrał mężowi. W końcu w małżeństwie się dzieli rzeczami, no nie? Kogo ja chce okłamać, to oczywiste, że dzielili się nimi praktycznie od zawsze.

Na chłopaka już czekał czarny samochód. Brunet wszedł do środka i dał się zawieźć pod dom, w którym nocował będąc w Los Angeles.

Otworzył drzwi, a jego nozdrza zaatakował słodki zapach dobiegający z kuchni. Jego nogi mimowolnie tam się pokierowały

-Dobry wieczór – przytulił się do pleców Louisa.

Dopiero teraz zauważył, że jego mąż stał jedynie w bokserkach i fartuchu. Cudownym momentem w ich życiu były nauki gotowania. Teraz Louis pokochał siedzieć w kuchni wymyślać najbardziej skonstruowane potrawy

-Harry, zrobiłem ciasto dla mojego zapracowanego męża – uśmiechnął się pogodnie krojąc słodkość

-Dziękuję Lou – brunet złożył pocałunek na jego policzku i zabrał jeden kawał od razu go zjadając

-Dobre? – zapytał samemu biorąc kawałek

-Yhym – wymruczał przełykając kęsy.

Teraz stali tak w ciszy uśmiechając się do siebie i jedząc ciasto. Louis zaśmiał się, kiedy zobaczył czekoladę w kąciku ust

-Co jest? – Harry uniósł brew w zaskoczeniu

-Nic, po prostu, schyl się – zażądał, co młodszy od razu zrobił.

Louis przywarł wargami do kącika ust i przejechał po nim językiem zbierając słodkość

-Ju... To było bardzo niehigieniczne – zaprotestował Harry odsuwając się odrobinę do tyłu

-Hazz, jeżeli to było dla ciebie niehigieniczne, to nie wiem jakim cudem wytrwaliśmy razem te dziesięć lat – szatyn pokręcił głową odkładając do plastikowego stojaka resztę ciasta.

Wyższy chłopak pokręcił głową z rozbawieniem. Podszedł do swojego męża podnosząc go niczym pannę młodą

-Harreh, postaw mnie na ziemie, już! – Louis wyrywał się, lecz na marne.

One Shot One Direction | Larry Stylinson | Ziam MayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz