WSTĘP
Daleko, daleko stąd, za górami, za oceanami istnieje las. Zaczarowany las. Wiem, że wyobrażacie sobie w tym momencie różowe sosenki, albo magiczne wróżki, lecz las, w którym mieszka nasza tytułowa bohaterka jest o wiele, wiele mroczniejszy. Otóż w lesie tym nie rosną ani sosny, ani wierzby, lecz.... grzyby. Małe i duże, biała i czarne, jadalne i nie jadalnie. Oprócz grzybów, rośnie tam również mech, który przykrywał całą ziemię należącą do lasu. Przykrywał ją tak grubą warstwą, że mieszkańcy lasu często nazywali go zielonym pierzem.
ROZDZIAŁ I
-Przykryj się kołdrą Jul! W nocy jest zimno, o czym sama się przekonałaś tamtego wieczoru.
-No dobrze... ale jeśli znowu zmarznę, to przygotujesz mi kąpiel ze swoimi magicznymi kwiatami? - babcia odpowiedziała tylko czułym uśmiechem i dodała
-Śpij już moja miotełko.
Babcia Julie bardzo często nazywała ją swoją ,,miotełką" ponieważ dziewczynka bardzo często chodziła z rozczochraną fryzurą. Dziewczyna na codzień ubiera się w zielone, troszkę za duże ogrodniczki, czarną bluzę (bo nawet o poranku w lesie bywało chłodno), i oczywiście skarpety, które uszyła jej babcia, czerwone conversy i jasnozieloną bandanę na głowie. Julie nie należy do najchudszych, przynajmniej tak widziała samą siebie, choć w oczach innych była postrzegana jako zwykła dziewczynka. Włosy ma jasno brązowe z przejaśnieniami na końcach, które to bardzo lubi farbować na rozmaite i niespotykane kolory. Jej babcia ma 268 lat lecz wygląda na o wiele, wiele młodszą. Trudno jest określić na ile wygląda, ponieważ zdania są dosyć mocno podzielone. Jedni dają jej 30, inni 40, a jeszcze inni nie dają jej więcej niż 20. Babcia Julie ma na imię... Zenia. Imię to wydaje się być bardzo ludzkie, ale w świecie czarownic jest to imię specjalne. Noszą je osoby tylko o niezwykle wytężonym umyśle i niespotykanych umiejętnościach magicznych. Zenia nosiła długą, czarną sukienkę z księżycem nadrukowanym na klatce piersiowej. Bardzo często ubiera też swój kapelusz, który był zasadniczo dosyć mały. Kobieta miała też nietoperza, zwanego Nerek, a to dlatego, bo bardzo lubił kiszone nerki jaskółek, które Zenia trzymała na swojej komodzie. Julie zamieszkała z babcią po śmierci mamy. Jednak nigdy nie wyjaśniono to, jak umarła. Babcia mówiła wnuczce o wszystkim, dlatego nie lubi jak zarzuca się jej ukrywanie przyczyny śmierci matki przed Julie. Zenia wraz ze swoją wnuczką mieszkały w dość sporym domku, w środku lasu, porośniętym mchem i grzybami. Julie bardzo często wspominała babci jak bardzo kocha ten domek, ponieważ zawsze marzyła o zamieszkaniu w takim. Mama dziewczynki zmarła kiedy Julie miała 5 lat, więc nie za dużo pamięta z tamtych lat. Pamiętała za to dokładnie o tym, że zawsze chciała mieszkać w zaczarowanym lesie, w domku porośniętym mchem.
CZYTASZ
🍄✨Julie w lesie grzybów✨🍄
Fantasy„Julie w lesie grzybów" opowiada o 11-sto letniej dziewczynce, która mieszka ze swoją babcią- czarownicą w zaczarowanym lesie, w którym rośnie tylko mech i kolorowe grzyby. Nie są to jednak zwykłe grzyby, lecz zaczarowane istoty. Pod wieczór, kiedy...