W rezerwacie pracownicy zostali poinformowani o przybyciu białowłosej. Nie wiedzieli jednak o której ma przybyć więc jakie zdziwienie na ich twarzach się pojawiło widząc ją siedzącą przy stoliku na stołówce.
Niektórzy jej nie znali tylko tyle co słyszeli o niej i o charakterystycznym wyglądzie tak więc bez trudu ją rozpoznali. Niektórych onieśmielała i patrzyli na nią długo a drugich odrzucała chłodna aura jaką emanowała.
-Myrcella już jest- powiedziała podekscytowana Camilla do rudowłosego smokologa podążającego obok niej
-Znasz ją?- zapytał zaskoczony zerkając na nią ukradkowo
-Tak, to ona napisała do mnie z prośbą o pomoc zabezpieczenia bram zaklęciami- powiedziała unosząc dumnie głowę z uśmiechem
Brązowowłosa odebrała swoje jedzenie i kierowała się w stronę stołu Myrcelli
-Co ty wyrabiasz?- syknął Charlie łapiąc ją za ramię i przyciągając ją do siebie
-Idę się przywitać- uśmiechnęła się promiennie- Wymaga tego kultura Charles!- głos miała besztający, ostatni raz taki ton usłyszał od swojej matki Molly gdy zobaczyła jego tatuaż który sobie zrobił po zakończeniu nauki w Hogwarcie.
I tak o to Camilla z wielkim uśmiechem na buzi usiadła na przeciwko białowłosej wdając się od razu w rozmowę z szefową. On stał tak patrząc na nią kiedy blondynka wyczuła jego wzrok pomachała dłonią zachęcająco by przyłączył się do kobiet.
Więc i on skierował swoje kroki w ich kierunku
-Dzień dobry- powiedział uprzejmie odsuwając swoje krzesło, położył tackę ze śniadaniem na stoliku usiadł na krześle
-Dzień dobry- powiedziała, głos miała przyjemny dla ucha chodź w tonie można było wyczuć dystans
Od razu zauważył że nie zwróciła na niego zbyt dużo uwagi, raczej starała się unikać jego wzrok i skupiała się albo na koleżance albo na piciu kawy.
-Jak długo zamierzasz zostać?- zapytała Camilla nadziewając kawałek pomidora na widelec
-W zasadzie nie potrwa to zbyt długo, przyjechałam głównie skonfrontować się z Rahul'em i zobaczyć czy wszystko jest na swoim miejscu po rozbudowie- wyjaśniła poświęcając całą swoją uwagę Camilli
-Czyli nie zobaczysz smoków?- wtrącił Charlie patrząc na nią zaskoczony
Camilla automatycznie spojrzała na niego ostrzegawczo ale nie mógł wiedzieć o co chodzi więc nawet nie starał się zrozumieć zachowania przyjaciółki.
-Oglądałam je wielokrotnie i posiadam wiedzę na temat tego ile posiadamy osobników z różnych gatunków. Ponadto wiem o każdej chorobie czy o szczególnie trudnym rozwijaniu się poszczególnych maluchów.- powiedziała chłodno i po raz pierwszy swoją pełną uwagę zwróciła na umięśnionego, rudego smokologa z taką ilością piegów że wyglądało to niczym opalenizna.
-Naprawdę?- zapytał podejrzliwie marszcząc brwi, poczuł nagle ból kiedy Camilla kopnęła go w piszczel
-Tak, a także wiem ile pracuje tu osób, jakie szkoły skończyły i na jakim etapie są. O ile się nie mylę jest pan ekspertem panie Weasley?- zapytała z kamiennym wyrazem twarzy, brzmiała trochę arogancko ale Charlie zdawał się tego nie zauważać
-Zgadza się- potwierdził przytakując głową
-Przykro mi, niestety muszę już iść- powiedziawszy to zerknęła na tarczę swojego zegarka umiejscowioną na lewym nadgarstku.
Wstała, zabrała swoją tacę i poszła oddać ją do okienka cały czas śledzona wzrokiem przez rudzielca
-Czyś ty zwariował?- Camilla uderzyła go w ramie
-Auu, a to za co?- zapytał łapiąc się za daną część ciała i patrzył na nią z jawnym wyrzutem
-Za kobyle caco. Zachowuj się Charlie bo jeszcze pomyśli że ją obrażasz i cię zwolni- powiedziała nabzdyczona Cam
-Przestań przecież sama chciałaś żebym z wami usiadł- powiedział Charlie
Myrcella wychodząc pomyślała że dawno nie spotkała tak przystojnego mężczyzny, był wysoki w jej mniemaniu, umięśniony. Oczy miał brązowe twarz jak już wcześniej wspomniałam przykryta piegami co mogło być mylone z opalenizną, usta miał wąskie a nos średniej wielkości, prosty i nieco zadarty.
Od razu poszła do Rohan'a bo miał dla niej jakieś papierki do wypełnienia. Posiadali też swoją księgę finansów którą też trzeba było uzupełnić.
Za to przyjaciele po śniadaniu zapominając o tym małym występku pognali do wejścia rezerwtu gdzie miał pojawić się starszy brat Charlie'go, Bill.
Rodziny smokologów mogą ich odwiedzać tylko za zgodą szefostwa, muszą też złożyć podpis który jest pewnego rodzaju zabezpieczeniem. Podpisując zgadza się na przestrzeganie regulaminu i poniesieniu wszelkich kosztów i odpowiedzialności wynikającej z zachowania typu zniszczenie czegoś bądź kradzież zwierząt.
-Bill, wiesz że Charlie już z samego rana podpadł szefowej?- zaśmiała się blondynka zerkając co chwila to na jednego, to na drugiego z braci
-Naprawdę Charlie?- załamał się Bill i złapał się teatralnie za głowę co spotkało się z chichotem Camilli
-To nie moja wina że ona jest jak dementor i encyklopedia naraz!- wykrzyknął oburzony
-Ykhym- usłyszeli za sobą
Odwrócili się równocześnie a Charlie zamarł
CZYTASZ
Płomień| Charlie Weasley
FanfictionCo się wydarzy kiedy w życiu młodego smokologa- Charliego Weasleya pojawi się białowłosa piękność? Czy Charliemu uda się poznać Myrcellę?