Przez całą drogę do domu nie odzywamy się. Bruno jedynie pokazał mi jeden artykuł z wielu na nasz temat. Najbardziej podobał mi się fragment "Jak myślicie ile czasu nowa zdobycz naszego milionera, będzie w stanie go zadowolić?!". Twierdzę, że czasami ludzie się nudzą, lub nie mają swojego życia, że muszą się wpieprzać w życie innych. Odkładam telefon do schowka i zaczynam się śmiać. Mężczyzna zerka na mnie tylko i uśmiecha się wjeżdżając w skrzyżowanie.
-Nie wierzę, że ludzie się tak wpieprzają w życie nieznajomych- rzucam, zerkając za okno
-Oni po prostu Ci słonko zazdroszczą.- tłumaczy zerkając na mnie.
-A mają czego?!- pytam, ironicznie na co Bruno uśmiecha się, zagryzając delikatnie dolna wargę
-Kelly masz do czynienia z najseksowniejszym mężczyzną w tym kraju- odpowiada, a ja wpadam w śmiech czując jego skromność i bezpośredniość. -No nie mów, że zaprzeczysz?!- próbuję opanować śmiech, ale słabo mi to wychodzi. Po chwili jednak opanowuję go i oddycham głęboko.
-No jakże mogła bym zaprzeczyć panu idealnemu- odpowiadam i właśnie dojeżdżamy pod bramę
-Skarbie nie jestem idealny, tak na prawdę nikt nie jest- mówi parkując na podjeździe. -Oczywiście ty się nie zaliczasz do osób nie idealnych- dodaję kładąc dłoń na moim udzie, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech
-Nikt przecież nie jest idealny- mówię, a Bruno zbliża się do mnie i składa na moich ustach pocałunek, później odgarnia moje włosy za ucho i przybliża się do mojej szyi
-Ty jesteś moim ideałem- rzuca szepcząc mi do ucha. Przez moje ciało przechodzi przyjemne uczucie, a ja chcę żeby pocałował mnie jeszcze raz i chyba czyta mi w myślach, bo po chwili jego usta łączą się z moimi w krótkim pocałunku. Odrywa się ode mnie i patrzy mi w oczy, jakby chciał wiedzieć o czym teraz myślę. Po chwili wpatrywania się w siebie wychodzimy z auta kierując się w stronę domu. Wchodzimy do środka i kierujemy się w stronę salonu. Siadamy na kanapie, a Bruno włącza jakiś film, przyciągając mnie do siebie tak, że leżę praktycznie na nim, a on otula mnie swoimi dużymi ramionami. Oglądając film Bruno otrzymał pare wiadomości, na które teraz odpisuje trzymając mnie dalej w ramionach. Po skończonym filmie, Anna zniosła do salonu obiad. Chcę iść jeść, ale mężczyzna nie wypuszcza mnie z ramion.
-Gdzie chcesz mi uciec?- pyta jeszcze mocniej mnie ściskając
-Chce jeść!- rzucam i zostaję wypuszczona z żelaznego uścisku. Wstaję i podaję dłoń brunetowi, on łapie ją i wstaje z kanapy popychając mnie lekko w stronę stołu. Siadamy przy stole i zaczynamy jeść w ciszy, którą przerywa mój dzwoniący telefon. Patrzę na wyświetlacz i widzę przychodzące połączenie od brata. Zerkam na mężczyznę, który gestem daje mi pozwolenie na odebranie telefonu.
-Hej Tyler- rzucam na powitanie do brata
-Kelly, kurwa co ty odpierdalasz?!- pyta nagle krzycząc wręcz do słuchawki
-Ale o co ci chodzi?- pytam zdziwiona jego tonem
-Jak to co? Kelly co ty wyprawiasz?- pyta już trochę łagodniejszym tonem
-Tyler nie wiem co ci chodzi- mówię, a Bruno przygląda mi się uważnie, jakby był zainteresowany moją rozmową
-Nie rób z siebie idiotki, co ty robisz z Brownem?- pyta, a ja zerkam na mężczyznę
-Tylor, to nie twoja sprawa- rzucam, czując złość z faktu, że chce wtrąca się w moje życie
-A właśnie, że moja- rzuca, a ja nie wiem co mam mu odpowiedzieć, bo sama nie znam na to pytanie odpowiedzi. -Kim dla ciebie jest Brown?- pyta gdy nie daję mu odpowiedzi
-Jest moim nauczycielem- rzucam szybko, a Bruno momentalnie patrzy na mnie wiedząc, że jest tematem mojej rozmowy.
-Dobra niech Ci będzie, ale trzymaj się od niego z daleka. Pa- rzuca na zakończenie i przerywa rozmowę. Patrzę chwilę w wyświetlacz i próbuję ogarnąć co właśnie się stało. Dlaczego tak się wkurzył, faktem że mogę mieć coś wspólnego z Brownem?! A może oni się znają?! Nie wiem wracam do stołu wsuwając telefon do kieszeni i siadam przy stole kontynuując jedzenie.
-Z kim rozmawiałaś?- pyta Bruno odkładając widelec. No proszę kolejny ciekawy się znalazł
-Z bratem- rzucam wkładając do ust widelec z ryżem
-Nie wiedziałem, że masz brata- mówi wpatrując się we mnie
-To już wiesz- rzucam oschle, przez co na twarzy mężczyzny pojawia się delikatny grymas i więcej już się nie odzywa. Odkładam widelec dając znak, że właśnie skończyłam jedzenie. Obiad był na prawdę pyszny, ryż z sosem słodko kwaśnym to od dziś chyba moje ulubione danie.
Idź do sypialni!- nazuje, a ja jak potulny baranek wstaję od stołu i kieruję się w stronę schodów, wiedząc do czego zaraz dojdzie. Nie jestem pewna czy właśnie tego chcę, ale chyba dobrze mi zrobi wyładowanie emocji, po rozmowie z Tylerem. Wchodzę do sypialni i rozbieram się zostając w samej bieliźnie i kładę się na łóżku czekając na mężczyznę, który wchodzi do pokoju i przygląda mi się bardzo uważnie. Widać, że jest trochę zdziwiony tym widokiem, ale nie robi to na mnie większego wrażenia. Podchodzę do niego pewnym krokiem i wpijam się w jego usta, rozpinając mu koszulę, a następnie zrzucając ją z niego. Odwracamy się, a po chwili Bruno leży plecami na łóżku. Wiszę nad nim dalej go całując. Schodzę pocałunkami do szyi, gdzie zostawiam mokre ślady. Moje dłonie zajmują się rozporkiem od spodni, ale już po chwili udaje mi się je rozpiąć i z Bruna pomocą po chwili lądują na podłodze. Łapię go przez bokserki i masuje go przez materiał, dalej całując jego szyję i barki. Czuję jak robi się coraz twardszy pod wpływem mojego dotyku. Chwilę później bokserki znajdują się obok spodni na podłodze, a ja sięgam do szafki po prezerwatywę, lecz nie zakładam jej jeszcze na niego. Łapię go w dłonie i zaczynam jeździć dłońmi po całej jego długości, po czym biorę go do ust i zaczynam wkładać go coraz głębiej pomagając sobie przy tym dłońmi. Słyszę jak Bruno jęczy wiązankę przekleństw pod nosem dając mi do zrozumienia, że jest mu dobrze. Wyciągam go ze swoich ust i siadam na brunecie okrakiem ocierając się o niego, czując w sobie jeszcze większe podniecenie. Będąc już na skraju przyjemności ściągam bieliznę, zakładając na niego prezerwatywę i siadam na nim czują jego wielkość w sobie. Bruno łapie mnie za biodra i nadaje rytm. Nawet w takiej pozycji ten facet musi dominować. Przyśpieszamy tępo, a gdy obejmuje mnie fala przyjemności, Bruno obraca nas tak, że teraz ja jestem pod nim i znowu on góruje. Nadaje swój rytm, jęczę czując przyjemność, z kolejną dawką mojego orgazmu, mężczyzna również szczytuje wymawiając moje imię, które jest przytłumione przez inne erotyczne dźwięki wydobywające się z mężczyzny. Bruno opada na mnie bez sił, leżąc na mnie.
-Nigdy więcej nie odpowiadaj mi w taki sposób- rzuca, łapiąc łapczywie oddech. Przytakuję tylko wiedząc o co mu chodzi. -Jest mi tu dobrze- oznajmia łapiąc za moją pierś, ściskając ją
-Jest Ci na tyle dobrze, że nie masz zamiaru ze mnie wyjść?-pytam, śmiejąc się
-Nie wyjdę z ciebie szybko- oznajmia i leżymy w tej pozycji.
Reszta wieczoru mija nam na oglądaniu komedii w łóżku i śmianiu się, nie poruszając żadnego ważnego tematu. Na koniec dania zamówiliśmy pizze kontynuując oglądanie komedii, po czym poszłam się wykąpać, a Bruno zaraz po mnie. Około godzimy dwudziestej czwartej poszliśmy spać. Nie mogłam zasnąć nawet pomimo tego, że byłam w ramionach mężczyzny. Chyba zaczęłam stresować się tym co będzie jutro i jacy okażą się jego rodzice. Po chwili myślenia nad kolejnym dniem, zasnęłam wtulając się w mężczyznę.
Hejka, mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i czekacie do kolejnego, który będzie dostępny już jutro o 20.
CZYTASZ
Przypadkowy facet
RomanceKelly jest młodą studentką, która dopiero wchodzi w swoje dorosłe życie, lecz nie wie, że mężczyzna który w jej życiu pojawił się przypadkiem, aż tak odmieni jej życie i wprowadzi ją w niebezpieczną grę. Bruno przystojny dwudziestoośmioletni właścic...