Rozdział 2.

1.3K 65 34
                                    

Wróciła do przedziału, kiedy usłyszała od innych uczniów, że za kwadrans pociąg stanie na stacji w Hogsmead, z którąd będą zmierzać do zamku. Kiedy weszła do środka, trójka chłopaków była już przebrana w mundurek szkolny.

- Też taki będziesz nosić, zobaczysz - powiedział Rosier, a Estella się uśmiechnęła.

Słyszała dość sporo o osobach, które są w domu węża, ale nigdy nie powiedziałaby, że są to osoby niemiłe. Wręcz przeciwnie, było naprawdę kulturalni i bardzo przyjaźni, można było z nimi pogadać i się pośmiać.

- Równie dobrze mogłabym być krukonką, jestem wręcz idealna na bycie krukonem bo jestem bardzo mądra - powiedziała Estella, przybierając postawę na baczność.

- Pożyjemy, zobaczymy. Jak dla mnie, jesteś w stu procentach Gryfonką - powiedział Syriusz, który przechodził obok przedziału w którym byli.

- Zobaczymy, obyś miał rację - powiedziała Stella uśmiechając się do brata.

- Czyli sądzisz, że ślizgoni są gorsi od Gryfonów? - zapytał Regulus patrząc się poważnie na Estella.

- No coś Ty, ja tak nie sądzę - powiedziała Stella łapiąc się za kark.

Wszyscy zaczęli wychodzić ze swoich przedziałów, kierując się w stronę wyjścia z pociągu. Stella postanowiła przeczekać aż część wyjdzie, bo nie chciała przepychać się przez uczniów na korytarzu. Wyszło tak, że dziewczyna wyszła prawie ostatnia.

Niestety okazało się, że nie będzie mogła razem z braćmi dotrzeć do Hogwartu, ponieważ jest nową uczennicą i wraz z pierwszoroczniakami, przypłynie łódką do zamku.

- Ty młoda popłyniesz ze mną - powiedział wysoki mężczyzna z długą brodą i czarnymi włosami.

- To napewno bezpieczne? - zapytała Stella, patrząc na stare, czasami popękane łódki.

- Cholibka no oczywiście że tak. Gdyby nie było, to pani psorek nie zgodziłaby się na to, a przepłynięcie tego jeziora to tradycja.

- Skoro pan tak uwa-

- Tylko nie pan, mów mi Hagrid - przerwał jej półolbrzym, uśmiechając się przyjaźnie.

- Dobrze. Zawsze nowi uczniowie łódkami płyną? - zapytała Stella, wchodząc do łódki z gajowym.

- Taka tradycja, nawet twoi bracia kiedy poraz pierwszy przybyli do Hogwartu, płynęli łódkami - wytłumaczył Hagrid, zaczynając wiosłować.

- Jak właściwie są przydzielane domy? - zapytała Estella bardzo ciekawskie.

- Mogę Ci powiedzieć, że nic nie będzie bolało, ale stresik jest ogromny, szczególnie kiedy jest duże prawdopodobieństwo, że wylądujesz z rodzeństwem, ja osobiście takiego problemu nie miałem, mój braciak nie chodził ze mną do szkoły ponieważ był trochę za du-...znowu się rozgadałem, cholibka za długi jęzor - powiedział Hagrid, teraz skupiając się, aby dotrzeć do zamku.

Kiedy dotarli na miejsce, kazano wszystkim uczniom podążać po schodach. Estella czuła się głupio, bo wyróżniała się na tle innych. W końcu była wyższa od wszystkich o połowę. Wiadomo było na pierwszy rzut oka, że jest od nich starsza.

Czekali na schodach kilka minut. Po korytarzach zaczął echem roznosić się dźwięk stukania, spowodowanego przez buty. Po chwili przed oczami pierwszoklasistów oraz Estelli, stanęła starsza, szczupła kobieta, której włosy upięte były w ciasny kok. Kobieta poprawiła swój zielony kapelusz i uśmiechnęła się do przyszłych uczniów Hogwartu.

Po krótkim przemówieniu wice dyrektorki o tym, jakie są domy oraz, że zbierają punkty, wszyscy musieli podążać za profesor McGonagall. Stella przyglądała się każdemu korytarzowi, każdej ścianie, każdemu obrazowi, żeby obejrzeć jak najwięcej teraz.

Minerva otworzyła wielkie, drewniane drzwi, po czym przeszła przez nie. Stella przechodząc również przez nie, czuła się skrępowana. Wydawało jej się, że kilkadziesiąt par oczu jest skierowanej na nią.

Stanęli przed stołkiem, czekając aż coś się stanie. Minerva spojrzała na nich i podniosła zawinięty pergamin.

- Kiedy przeczytam wasze imiona i nazwiska7, usiądziecie na tym stołku, a ja włożę na was tiarę przydziału - powiedziała wice dyrektorka, odwijając pergamin.

Kobieta zaczęła wyczytać po kolei nazwiska uczniów, a oni robili to co kazała profesor.

- Dolores Umbridge - powiedziała profesor, a niska brązowo włosa dziewczynka, z różową kokardką na głowie, podeszła do stołka i na nim usiadła.

- Hmmm, półkrew...tak, mądra, ambitna...gdzie by cię tu...SLYTHERIN! - krzyknęła tiara, a dziewczynka zeskoczyła z stołku i szybko podbiegła do stołu ślizgonów.

- Estella Black - wymówiła w końcu wice dyrektorka.

Wszystkie rozmowy nagle ucichły, a oczy zostały skierowane na młodą Black. Estella powolnym krokiem wyłoniła się z końca, po czym podeszła do stołka. Usiadła na nim, a Minerva włożyła na jej głowę tiarę.

- Widzę tutaj lekki stres. Chcesz być razem z jednym z braci, ale nie wiesz z którym...jesteś zdeterminowa, śmiała, sprytna, braterska, śmiała...ale brakuje mi tutaj czegoś...już wiem. SLYTHERIN! - krzyknęła tiara przydziału, a Stelli spadł kamień z serca.

Schodząc ze stołku i zmierzając ku stołowi ślizgonów, spojrzała w stronę stołu Gryfonów, wypatrując Syriusza. Kiedy go odnalazła, zauważyła na jego twarzy, nie to że smutek, ale coś w rodzaju rozczarowania.

- Już się bałem, że zostaniesz puchonką - powiedział Rosier, kiedy Estella usiadła pomiędzy Regulusem, a nim.

- A ja właśnie bałam się takiej reakcji. Syriusz chyba jest zdenerwowany.

- Przesadzasz, taką samą mine miał podczas mojego przydziału, nie przejmuj się - powiedział Regulus, patrząc się teraz również na Syriusza.

- Moja mama miałaby też taką mine jak Syriusz I gdybym był krukonem. Podejrzewałabym mnie o to, bo jestem bardzo utalentowanym dzieckiem. Znam 4 języki, jestem geniuszem w zaklęciach - pochwalił się Evan.

- Jakie języki ty znasz? - zapytał Severus, siedzący naprzeciwko nich.

- Hiszpański, Francuski, Rosyjski oraz Niemiecki - oznajmił Rosier patrząc się na Severusa, który zaczął się cicho śmiać. -  Nie chcesz wierzyć to nie, kiedyś Ci udowodnię.

- Chce co zobaczyć... - mruknął Regulus uśmiechając się pod nosem.

Nagle na pustych stołach, pojawiło się mnóstwo jedzenia. Stella zaskoczona spojrzała na Regulusa.

- Tak zawsze jest - powiedział do niej Regulus, zaczynając nakładać sobie jedzenie.

Stella odwróciła się w stronę stołu Gryfonów i spojrzała na Syriusza, który dobrze się bawił ze swoimi przyjaciółmi. Mimo wszystko, poczuła ukłucie w sercu, bo bała się, że jej kontakt z bratem ograniczy się do minimum.

~~~~~~~~~

911 słów

The Black's Sister |Marauders|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz