Rozdział 1

18.6K 572 21
                                    

-Myślę, że wszystko już omówiliśmy. Odezwę się niebawem. Pani kwalifikacje bardzo są wysokie więc nie powinno być problemu z przyjęciem Pani Lark. - ściskam serdecznie wyciągniętą do mnie dłoń i z wielkim uśmiechem na ustach dziękuję ordynatorowi za rozmowę. 

Bardzo liczę na tą pracę w końcu może uda nam się wyjść z długów a posada w jednym z najlepszych szpitali w San Francisco na pewno by mi pomogła. Momentami mam już dość ale nie mogę pozwolić sobie na stanie z boku i patrzenie co się dzieje. 

-Będę wdzięczna za szybką odpowiedź. 

-Jestem pewny, że dostanie Pani tą posadę. Oczywiście mam na uwadze, że potrzebuje Pani miesiąca by odpracować wypowiedzenie z poprzedniego szpitala jak i musi Pani znaleźć mieszkanie. Jednak myślę, że jeszcze w tym tygodniu dostanie Pani telefon. Niestety muszę omówić to z dyrektorem. Jedyne co mogę powiedzieć to, że jest Pani moją faworytką. 

Żegnam się uprzejmie i zmierzam do wyjścia. Może tym razem mi się uda. Ciężko pracowałam by stać się jednym z najlepszych chirurgów dziecięcych. Oczywiście teraz zajmuję się zwykłą chirurgią bo w szpitalu San Rafael w którym pracuję nie mieli innego wakatu. Poświęciłam wiele lat na naukę i jeszcze więcej czasu na doskonalenie swoich umiejętności. To był mój cel i nie chciałam go nigdy zaprzepaścić. Kiedy wybierałam specjalizację wiedziałam, że chcę pracować z dziećmi. Gdzieś w sercu czułam, że to im chcę pomagać najbardziej. 

Oferta tej pracy wpadła mi przez przypadek bo moja koleżanka, która jest pielęgniarkom chce się przeprowadzić do tego miasta ze swoim narzeczonym i szuka pracy. Gdy przeglądała ogłoszenia tutejszego szpitala wpadła na ogłoszenie, że poszukują chirurga dziecięcego. Nie zastanawiałam się zbyt długo i już następnego dnia wysłałam CV. Jak się okazało tydzień później zaprosili mnie na rozmowę, która poszła mi bardzo dobrze. 

Zadowolona szybko zmierzam do swojego starego samochodu i błagam w myślach by dojechał znów do San Rafael. Jednak gdy przemierzam kolejne ulice i jestem już prawie na moście Golden Gate mój żołądek domaga się jedzenia. No oczywiście, że tak bo ostatnio jadłam wczoraj wieczorem. Często zapominam zjeść dany posiłek, bo moja praca mi na to nie pozwala. Czasem zdarza się operacja, która trwa nawet dziesięć godzin i nie mogę opuścić sali operacyjnej choćby na chwilę. Moim największym złym nawykiem jest jedzenie na zapas. Jeden posiłek mi wystarcza na dzień ale musi być cholernie okazały. 

Zauważam dobrze wyglądającą restauracją i parkuję mojego starego chevroleta na parkingu obok. Przez chwilę zachwycam się pięknym ogródkiem ozdobionym kwitnącymi kwiatami z widokiem na przepiękną budowlę i wodę. Szybko odszukuję wolne miejsce i zamawiam sporą ilość jedzenia. Przez cały czas podziwiając widoki zastanawiam się czy wszystko dobrze przemyślałam jeśli chodzi o moją przeprowadzkę. 

Moja mama która mieszka w tym samym budynku co ja pewnie będzie niezadowolona, że się wyprowadzam. Najchętniej zabrałabym ją ze sobą jednak wiem, że nie będzie chciała. Jest mi najbliższą osobą i to dzięki niej zostałam lekarzem. To ona zawsze stała za mną murem nawet gdy żył jeszcze mój ojciec i to ona zawsze żegnała wszystkie spory między nami. Kocham tą kobietę ale serce mi się łamie, że muszę ją zostawić. Choć jest drobną kobietą po pięćdziesiątce dzielnie prowadzi swój interes. Jej kawiarnia przetrwała przez trzydzieści lat. Jak lubi to powtarzać ona dała jej mnie bo gdy tylko ją otworzyła poznała ojca a rok później pojawiłam się na świecie. Czy byłam wpadką? Oczywiście. Czy rodzice nad tym ubolewali? Nigdy. Na swój pokręcony sposób się kochali i kochali też mnie. Może nie planowali w tak młodym wieku zakładać rodziny ale nigdy tego nie żałowali i chyba się to najbardziej liczy. Mój ojciec zginął w wypadku samochodowym osiem lat temu. Od zawsze pomagał mamie w kawiarni i widać, że bardzo jej go brakuje. 

Zagubieni w ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz