#9# ósmy cud świata

5K 267 563
                                    

Drugi tydzień pobytu w hotelu czyli ten wolny tydzień. Poniedziałek

Pov. Deku
Obudziłem się dość późno bo było coś około 10.30. Kacchan jeszcze spał więc nie chciałem go budzić. Wziąłem telefon i zanim go włączyłem na ekranie zobaczyłem siebie.

~ Jesu moje włosy wyglądają dzisiaj okropnie. Wiedziałem że nie powinienem iść spać z mokrymi włosami ~ pomyślałem ~ dobra może jakoś uda mi się to uratować ~ myśląc sięgnął po szczotkę z małego stolika nocnego przy łóżku.Wszystko robił delikatnie żeby nie obudzić blondyna.

Zaczął rozczesywać swoje włosy a potem układać je w tak jak zawsze. Może nie było najlepiej, ale nie było też najgorzej. Po pięciu minutach uznałem że wyglądam spoko i już chciał odłożyć szczotkę na stolik ale nagle się powstrzymałem.

Spojrzał na szczotkę a potem na blond rozczochrane włosy swojego przyjaciela które układały się tak jak zawsze. Ponownie spojrzał na szczotkę i ponownie spojrzał na nadal śpiącego blondyna.

- Hehe ( ͡° ͜ʖ ͡°) - zachichotał cicho i przyłoży szczotkę do włosów blondyna. Byłem ciekawy jak będzie wyglądać. Nigdy nie widziałem żeby Kacchan je czesał czy coś. Powoli i delikatnie zaczął je rozczesywać. Zauważyłem że jego włosy już nie odstają w każdą możliwą stronę, a opadają na dół.

Kiedy kończyłem rozczesywać jego włosy on powoli otwierał oczy.

Pov. Kacchan
Powoli otwierałem oczy. Przede mną siedział Deku ze szczotką w ręce. Miał minę jakby zobaczył ósmy cud świata. Byłem trochę zdezorientowany bo nie wiedziałem o co mu chodzi, więc zapytałem

- Co jest?

- Nic. A co miało by być? - udawał głupiego

- Ewidentnie o coś ci chodzi. Patrzysz się na mnie jakbyś ósmy cud świata zobaczył - odpowiedziałem zirytowany

- No bo Kacchan wygląda uroczo w tych włosach - odpowiedział

Popatrzyłem na niego podejrzliwie. Spojrzałem na jego rękę w której nadal trzymał to narzędzie zbrodni

- Chwila - dotknąłem ręką moich włosów. Były miękkie i opadały mi na czoło - coś ty mi zrobił z włosami Deku?

- No bo zauważyłem że ty nigdy nie czeszesz włosów i no byłem trochę ciekawy jakbyś wyglądał - bawił się swoimi palcami lekko zawstydzony.

Nie odpowiadając mu po prostu wstałem i podszedłem do lustra. Patrzyłem i niedowierzałem. Rzeczywiście wyglądam słodko (mmm Katsuki ależ ty skromny).

- Zapomnij że ja tak wyjdę

- Ale Kacchan ja jestem głodny - odpowiedział

- Zachciało ci się bawić moimi włosami to teraz cierp - powiedziałem triumfalnie a brokuł zrobił minę jakby nad czymś myślał. Kiedy otrząsnął się zaproponował żebyśmy się chociaż ubrali. Zgodziłem się bo czemu nie?

Usłyszałem że burczy mu w brzuchu. Uśmiechnąłem się perfidnie i wtedy stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewał po tym nerdzie a mianowicie chwycił mnie za nogi i przerzucił mnie przez ramię a potem wybiegł z pokoju

- Zabije Cię - powiedziałem kiedy skończy odstawił mnie na podłogę - jak matkę kocham zabije cię

- No to jeszcze długie życie przede mną - dopiero kiedy spojrzałem na niego z mordem w oczach zrozumiał co właśnie powiedział - Ups hehe

Rozejrzałem się dookoła. Na szczęście nikogo nie było więc przypierdoliłem mu w głowę jak to moja matka uwielbia mi robić.

- Ała Kacchan to bolało - powiedział masując sobie tył głowy

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz