Rozdział dla Huncwotka23 bez, której by go nie było. Mam nadzieję, że się spodoba ;)...
((((((((((((((((((((((()))))))))))))))))))))
Starszy mężczyzna ponownie uderzył piętnastolatkę w twarz. Dziewczyna klęczała przywiązana łańcuchami do słupów przy ścianach i patrzyła się w betonową podłogę, na którą skapywały jej łzy.
-Zaczniesz gadać pieprzony brudasie?!
-Sylwis... minęło już dobre sześć lat a ona nie pisnęła... wydłub jej te śliczne oczęta i zabij.-odezwała się jakaś kobieta z rogu.
Kiedy wyszła z cienia pokazała swoją poharataną twarz, złote oczy i równie jasne włosy opadające jej na ramiona. Była niska i blada.
[Imię] nawet na nią nie spojrzała, jakby nie ruszyły jej słowa kobiety. Jednak w duszy była przerażona.
W pokoju pojawiła się mała dziewczynka z piekielnym uśmiechem i igłą w ręku. Podała ją starcowi i spojrzała w moim kierunku.
-To ci się przyda tatku.- zrobiła piruet i wybiegła.
Sylwis przybliżył igłę do oka Uzumaki, jednak w tym momencie do pomieszczenia wszedł wysoki, młody blondyn.
-Co tu robisz bracie?- spytała kobieta z kąta.
-Zostawcie ją Lyna. Mam lepszy pomysł...
-Jaki Petter?
-Zaprowadzimy ją do tatusia... myślę, że jej rodzina się stęskniła.
Na te słowa [blondynka/fioletowo włosa] prychnęła.
-Z czego rżysz suko?!- Lyna podeszła do dziewczyny i kopnęła ją w twarz.
-Nic z tego. Dla nich dawno nie żyje...
-Tym lepiej. - na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.-Spakujcie ją do wozu.- dodał i wyszedł razem z siostrą.
>>>
*BORUTO POV*
-Ey Shikadai czekaj!-krzyknąłem biegnąc za chłopakiem z hamburgerem w ręce.-Gdzie tak lecisz dettebasa?
-Na zebranie drużyny oczywi...- nagle zatrzymał się i zaniemówił.
-Co jest?- spytała się go Sarada.
Skierowałem wzrok w stronę kamiennych twarzy siedmiu hokage. Stanąłem jak wryty gdy zobaczyłem na kliwie ze stu ludzi z obcej wioski. Ruszyłem biegiem na dach budynku siedziby ojca gdzie stał on z mamą i Himawari , Shikamaru i jeszcze parę znajomych mi osób i moich przyjaciół.
-Tato, kto to?- podszedłem bliżej barierki, opierając się na niej.
Na twarzy ojca widziałem powagę i skupienie.
-Naruto Uzumaki! Ogłoś kapitulacje wioski! Poddajcie się i oddaj nam się!
-Nie macie prawa dett...
Ojciec nie dokończył gdyż zza tłumu wyszła jakaś blada kobieta z jakąś młodą dziewczyną, której włosy zasłaniały twarz. Blondynka powaliła nastolatkę na kolana i szarpnęła ją za włosy tak że jej twarz odsłoniła się.
-Nani?!- krzyknęli na raz wszyscy po za mną. Ja stałem w szoku z opuszczonymi rękami.
-O-onii-chan?-wyszeptałem.
-Jeśli się nas nie posłuchasz to twoja pierworodna zginie... tym razem naprawdę.
Teraz moim ciałem zawładnął gniew. Przeskoczyłem przez barierki i już miałem zacząć biec gdy zatrzymał mnie ojciec, który nie wiadomo z kąt się wziął przy mnie. Jednak po chwili już go nie było, a został po nim tylko na chwilę pomarańczowy błysk i kurz.
*[Imię] POV*
Byłam słaba. Nie miałam siły się wyrywać, a co dopiero ruszać, dlatego kiedy nagle za mną pojawił się tata, który wściekły przedziurawił Lyne na wylot, puszczona przez kobietę poleciałam w dół.
Złapała mnie Sakura, jednak nie zdążyłam nic więcej zrobić gdyż straciłam przytomność.
>>>
Podniosłam powoli powieki kiedy poczułam przypływ energii.
Leżałam w szpitalu a na moim łóżku oparty spał jakiś blondyn. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to Boruto.
-Ale wyrosłeś...-powiedziałam budząc chłopaka.
Ten zaspany spojrzał się na mnie, chwile pomyślał i otworzył szeroko oczy.
-Siostra! Obudziłaś się!- krzyknął i rzucił mi się na szyję.
Zaśmiałam się.
-Hai...
Po chwili do pokoju weszła mama z obiadem i Himą u boku.
-Himawari?- dziewczynka podeszła do mnie i złapała za rękę. - Jesteś już taka duża... pewnie mnie nie pamiętasz...
-E.e.e pamiętam!
Matka podeszła do mnie i mnie uścisnęła.
-Cieszymy się, że wróciłaś [Imię].
Po chwili do pokoju wbiegł ojciec, który tylko się uśmiechnął...
CZYTASZ
Historie z Naruto
De TodoKrótkie historie z Naruto z naszą Reader. Będą tutaj śmieszne, smutne a może nawet straszne opowieści. A więc ! Zapraszam do czytania!