45. Polowanie i spotkanie z...

65 4 0
                                    

Wyszłam razem z Alice na zewnątrz. Wiał delikatny wiatr, który trochę mnie otrzeźwił. Niebo jak zwykle było zasnute chmurami a słońce walczyło o dominacje. Przegrywało. Dla nas, jako wampirów to było wręcz zbawienie. Zaczęłam się zastanawiać czy będę się błyszczeć w słońcu. Jak byłam na tamtej czarodziejskiej polanie w mojej głowie, mimo, że wyszłam na słońce nie rzucałam się w oczy. Moja skóra nie reagowała na promienie słoneczne, co mnie zaskoczyło. Ale to było w mojej głowie a tam dzieją się różne rzeczy. Niektóre z nich nie są prawdą, ale to tylko szczegół.

- Bella... - Z zamyślenia wyrwał mnie głos zaniepokojonej moim milczeniem Alice. - Wszystko dobrze? - Zapytała zmartwiona.

- Tak a dlaczego pytasz? - Odpowiedziałam z uśmiechem. Ból całkowicie minął, więc łatwiej mi było się uśmiechać i okazywać jakiekolwiek emocje.

- Po prostu...Pytałam się Ciebie dwa razy czy chcesz iść sama czy mam Ci towarzyszyć a ty się nie odzywałaś i zaniepokoiłam się. - Powiedziała, kiedy zwolniła krok i spojrzała na mnie delikatnie zadzierając głowę do góry. Przed przemianą byłam niewiele wyższa od niej. Teraz jestem od niej wyższa o jakieś 20 centymetrów.

- Przepraszam. Po prostu się zamyśliłam. A z tym polowaniem to mogę iść sama. Spotkamy się przy wierzbie, okej? - Zapytałam i mam nadzieję, że się zgodzi, bo chciałam sprawdzić czy moje rozważania są poprawne. Zainteresowałam się czy to może być prawda, że nie wyróżniam się na słońcu. Mogłabym się lepiej ukrywać w śród ludzi.

- No okej. To nawet lepiej, bo chciałabym z Tobą później pogadać. Więc do zobaczenia. - Powiedziała z uśmiechem i zniknęła za drzewami.

Po chwili wbiegłam w las. Wybrałam inną drogę niż Alice. Ona skręciła w lewo a ja w prawo. Biegłam między drzewami rozglądając się za zdobyczą. Nagle poczułam zapach jelenia. Pobiegłam w jego kierunku i bez zastanowienia rzuciłam się na niego wbijając zęby w szyję tam gdzie czułam płynącą krew. Gdy zwierzę było opróżnione z czerwonej cieczy odrzuciłam je w krzaki i ponownie wciągnęłam powietrze nosem szukając kolejnej ofiary. Poczułam w oddali pumę. Rzuciłam się w jej kierunku i po chwili znów piłam ciepłą, zwierzęcą krew z tętnicy. Z ciałem pumy postąpiłam tak samo jak z jeleniem. Stwierdziłam, że taka ilość krwi mi wystarczy i mogę iść stwierdzić czy moje przypuszczenia są prawdziwe.

Zaczęłam biec w kierunku gór. Biegłam po nierównym terenie, ale ani razu się nie potknęłam. Takie urozmaicenie w życiu wampira. Umiejętność szybkiego i bezszelestnego poruszania się nawet w najgorszych warunkach. Gdy byłam już prawie na szczycie góry a drzewa zaczęły się rozrzedzać zwolniłam. Już nie biegłam, lecz szłam szybkim krokiem. Zatrzymałam się dopiero na granicy lasu. Patrzyłam na skałkę gdzie padała najwięcej promieni. Podniosłam wysoko głowę do góry i zamknęłam oczy. Wkroczyłam na słońce. Gdy poczułam delikatne ciepło na ciele powoli uchyliłam powieki jednocześnie podniosłam rękę bliżej oczu. Gdy do końca otworzyłam oczy nie mogłam uwierzyć temu, co zobaczyłam. Mojej ręce nic się nie stało. Nie błyszczała się tak jak kiedyś. Okręcałam ją dookoła i nie zauważyłam ani jednego „błyszczącego diamencika" jak zauważałam to kiedyś.

Byłam zachwycona tym odkryciem. Teraz mogę chodzić na słońcu bez ryzyka rozpoznania. Muszę spytać innych członków mojej rodziny też to zauważyli. Bo to możliwe, że to tylko moje błędne przekonania. A tak swoją drogą musze iść do Alice, bo będzie się martwiła.

Schodzę powoli ze skał. Gdy jestem już między drzewami przyspieszam swój krok i biegnę bardzo szybko. Jestem w połowie drogi poczułam odór mokrego psa. Nie wiedziałam, co mam zrobić przecież to nie możliwe żebym przekroczyła granicę. Nie wiedząc, co mam zrobić. Zatrzymałam się i oglądałam się dookoła. Odór był, co raz bliżej mnie i były słyszalne już powarkiwania wilkołaków. Przypomniałam sobie słowa Matili, że jak będę potrzebowała pomocy w jakiejś sytuacji to bym się z nią skontaktowała. Wypowiedziałam w głowie jej imię i po chwili usłyszałam jej głos.

ZMIERZCH - MIŁOŚĆ JEST TRUDNA CZĘŚĆ I \\ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz