Zawsze najtrudniejsze są początki. Zaczynając od uczenia się świata, samych siebie, codziennych czynności które zdobywamy od chwili urodzenia aż do czasu gdy leżąc obłożnie chorzy uczymy się umierać i zostawiać wszystko za sobą. W chwili samodoskonalenia własnych umiejętności napotykamy trudności, przeszkody, często upadamy tak samo jako małe istoty uczące się chodzić tak samo jako nastolatkowie, dorośli w życiu codziennym. Dlaczego więc jako mali upadając, wstajemy niekiedy z płaczem ale robimy dalsze kroki? Dlaczego takiej determinacji nie posiadamy w późniejszych latach? Nieudana wypowiedź na forum, nieudany projekt sprawia że zatrzymujemy się albo co najgorzej idziemy krok, dwa a czasem dziesiątki do tyłu? Gdzie nasza chęć dążenia do celu? Dlaczego tak łatwo się poddajemy gdy coś nam nie wyjdzie? Nie jesteśmy idealni. Popełniamy wiele błędów od początku naszego życia. Po prostu nie jesteśmy robotem (chociaż i roboty mogą się psuć). W chwilach kryzysu ważne jest to żeby pozostawić porażkę za sobą, wstać i dążyć dalej do spełnienia siebie.
Pomyślcie ile osób, które się nie poddały zostało lekarzami, prawnikami... ale także zwykłymi ludźmi, moimi lub twoimi rodzicami, wujkiem, ciocią. Uczyli się i nadal uczą samych siebie przez co wypracowują własne strategie przetrwania. I nie chodzi tu o zaspokojenie głodu lub innych fizjologicznych czynności ale naszego mózgu. Umiejętność porozumiewania oraz komunikowania się z nim, żeby połączyć się w całość i zdobyć niepowtarzalną siłę. Zdolności te musisz zdobywać cały czas, nie da się wybrać drogi na skróty i ominąć niektóre elementy. Może się wydawać że jeden element, co to właściwie jest na to wszystko? Ale czy w 1000 ułożonych puzzli ty sam ale i ktoś inny w końcu się nie zorientuje o braku pojedynczego kawałka? Zacznie dopytywać gdzie się podział. Tak samo jest w życiu, ktoś będzie podpytywał a ty albo nie będziesz chciał o tym mówić albo sam nie będziesz pamiętać gdzie przeoczyłeś tą ważną rzecz. Zaczniesz się wgłębiać, dochodzić ale czy zawsze skutecznie? Jeżeli skutecznie to czy zawsze można się cofnąć i naprawić usterkę? Otóż nie. Jeśli nie ma możliwości naprawienie trzeba spróbować zastąpić to czymś innym. Naszą inną niezwykłą umiejętnością lub zaletą, by te braki zatuszować. Te rezerwy nigdy nie będą idelanie pasować do naszej układanki, naszego życia. Ale most gdzie jedna belka jest w innym kształcie, kolorze, z innego materiału nadal może być sprawny jeśli odpowiednio go dostosujemy. Te różnice mogą być bardzo zauważalne ale zaufaj sobie i pozwól im złączyć się z sąsiednimi elementami by stworzyły całość. Pomost, przez który będziesz mógł bezpiecznie przebrnąć przez swoje życie.
Czeka Ciebie długa droga, pełna szczęścia, smutku, zagrożeń życia, zdrowia ale na samym końcu dostaniesz album tych wszystkich wspomnień i mimo że w niektórych momentach tak bardzo się bałeś teraz będziesz dobrze to wspominał. Wszystko nabierze tak naprawdę sensu tuż przed naszą śmiercią albo w obliczu zagrożenia. Wtedy najbardziej doceniani to co mamy i dokładnie możemy zidentyfikować CO MY W SOBIE TAK WŁAŚCIWIE MAMY. To wtedy jesteśmy prawdziwymi sobą, nigdzie nam się nie spieszy, czekamy na kogoś a ten ktoś na nas by zakończyć ścieżkę życia.
Wątek o śmierci pewnie wielu wydaję się straszny. Ktoś mówi o śmierci jak o końcówce cudownego mostu za którym czeka nas bajka...
Tak naprawdę nikt z nas nie wie czego mamy się spodziewać, czemu więc większość spodziewa się tego złego?
W trudnych sytuacjach zazwyczaj wyobrażamy sobie właśnie to złe zakończenie. Dlaczego? Żeby przygotować siebie, swój mózg i serce na najgorsze więc dlaczego jak to nadchodzi i tak jesteśmy nadzy w tym i nie potrafimy sobie poradzić? Bo to nie teoria czyni z nas człowieka, istotę ludzką lecz praktyka. Teoria może nas nauczyć jakie części ciała posiadamy ale nie nauczy nas jak nimi poruszać, używać ich dopóki nasz mózg nie wyśle impulsu nerwowego i to po prostu się nie stanie. Niezwykle ciekawe jest to, że nie czujemy wydawania polecenia ruszenia na przykład naszą kończyną przez mózg. Dzieje się to automatycznie, niezauważalnie. Gdyby za każdym razem nasz mózg musiał wysyłać zadanie i oczekiwać na odpowiedź poruszalibyśmy się niczym żółwie. Mozolnie, mając w głownie określony plan wydawania poleceń i odchaczania każdego wykonanego. Zobaczcie jaką podzielność uwagi ma nasz mózg. Możemy jednocześnie idąc, rozmawiać z przyjacielem a wewnątrz mieć swoje własne myśli, których nie wypowiadamy na głos. Tysiące myśli, informacji jakie przetwarza nasz mózg są zadziwiające. Twoja głowa musi sobie z tym radzić na co dzień. Czemu więc ty nie potrafisz pozbierać się po stracie chłopaka i zacząć nowy rozdział? Jesteśmy tak bardzo zdolni więc czemu tłumimy nasze niezwykłe umiejętności które pozwalają nam przeżyć? Wykorzystaj podzielność uwagi. Ucz się, rozwijaj swoje pasje, pracuj jednocześnie odczuwając smutek jako coś drugorzędnego. Nie pozwól by jeden mały puzzl zrujnował twój cały obrazek jakim jest twoje życie. Więc teraz powinnyśmy być cały czas zadowoleni i zdobywać sukcesy? Oczywiście, że nie. Warto sobie pozwolić raz na jakiś czas na reset. Gdzie te nagromadzone sprawy drugorzędne możesz z siebie wyrzucić płaczem, nadmiernym rozmyślaniem o tym lub twoim własnym sposobem. Ważne żeby po tym czasie znów wrócić do normalności, teraźniejszości, nie zatracać się w tym co było i co niestety może nigdy nie wrócić. Nie pozwól zawładnąć sprawom niższego szczebla nad twoim pierwszorzędnym planem. Życie jest główną drogą przez którą kroczysz w między czasie odwiedzając mniejsze dróżki, domy, pojedyncze obiekty. Zatrzymujesz się czasem na 5 minut a czasem na połowę swojego życia. Wychodzisz sam podejmując taką decyzję, zostajesz wyproszony lub wyrzucony i gdzie wtedy trafiasz? Na tę główną ścieżkę, która zawsze jest i będzie bo należy tylko do ciebie. Nawet jeśli z niej zboczysz, zapamiętasz trasę powrotną by w razie czego na nią wrócić. Jest to nasza osobista przestrzeń, może być stroma, pełna dziur ale nadal jest twoja i czujesz się na niej swobodnie. Wystarczy załatanie dziur, żeby twoje życie stało się prostsze i piękniejsze, a twoja ścieżka życia prosta a nie wykrzywiona i coraz bardziej kręta z ostrymi zakrętami na których możesz z niej po prostu wypaść. Nie utrudniaj sobie życia tylko je ułatwiaj. Zdobywaj surowce pomagające Ci w naprawie i pamiętaj, że ty sam najlepiej wiesz jak to naprawić więc rób to sam a nie ktoś inny. Bo to my siebie znamy najlepiej, mimo że ciągle siebie poznajemy. To my pierwsi dowiadujemy się o tym co lubimy a czego nie. Jakie mamy zdanie o czymś, czy jesteśmy za czy przeciw. Nikt prędzej od nas tego się nie dowie. Bądź ze sobą szczery i ruszaj w drogę przez most otoczony wspaniałymi widokami, przyrodą, przyjaciółmi, rodziną. Odważ się i zrób krok do przodu.

CZYTASZ
Umieć żyć.
PoetryJak nauczyć życia samych siebie i innych? Jak odmawiać ludziom, akceptować i pokonywać własne słabości? Cieszyć się życiem i tym co dla nas przygotował los?