❄︎ Rozdział 18 ❄︎

459 40 6
                                    

Minęły dwa dni, odkąd jestem na urlopie, z czym czułem się cholernie źle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęły dwa dni, odkąd jestem na urlopie, z czym czułem się cholernie źle. Jednak wiedziałem, że musiałem zostać w domu, by nie narażać siebie, a co najważniejsze innych na chorobę. Czułem się o wiele lepiej. Gorączki już nie było, jedynie moje gardło jeszcze trochę bolało, a nos wciąż był zatkany. Jednak nie przeszkadzało to na tyle, bym musiał zrezygnować z jutrzejszych wykładów.

Starałem się jednak spożytkować te dni, chociaż w małym stopniu, dlatego przygotowywałem specjalny wykład świąteczny dla moich studentów. Trochę poczułem magię świąt, więc postanowiłem ją wykorzystać w ciekawy sposób. Miałem kilka rzeczy do przygotowania, takie jak specjalne maile do uczniów, by przygotowali się odpowiednio do zajęć oraz zgromadzić potrzebne materiały do ich przeprowadzenia.

Nie zostało mi w sumie dużo rzeczy do zrobienia, więc dziś dałem sobie dużo luzu, by już maksymalnie się wykurować, dlatego miałem w planie spać ile wlezie. Jednak ten plan minął tak szybko, jak mój sen, po usłyszeniu dźwięku wiadomości. Zaspany podniosłem się do siadu i przetarłem piąstkami oczy, by się trochę rozbudzić. Gdy po chwili stałem się choć odrobinę przytomniejszy, sięgnąłem ręką w stronę szafki, by wziąć mój telefon. Odblokowałem go szybko, wchodząc w sms'y. Zmarszczyłem brwi na wiadomość od z kodem do paczkomatu. Przecież nic nie zamawiałem i tym razem byłem tego w stu procentach pewien.

Po szybkim względnym ogarnięciu mej osoby zarzuciłem na siebie najgrubszą puchową kurtkę i opatuliłem się szczelnie szalikiem. Na swoją głowę naciągnąłem czapkę, a na dłoniach pojawiły się jakże dorosłe i groźne rękawiczki z misiami. Uśmiechnąłem się na to lekko i wyszedłem z domu.

W głowie zacząłem wyklinać Hoseoka, który znów zamówił coś na mnie. Czasami naprawdę zastanawiałem się, czemu wciąż to robi, pomimo tego, że jego chłopak już dawno pogodził się z tym, że w domu jest osobna szafa na buty dla niego. No ale nie mówmy mu prawdy, niech chłopak ma zabawę.

Podszedłem do urządzenia, i wystukałem kod oraz numer telefonu. Oczywiście nie mogło się to dobrze skończyć, gdyż oberwałem drzwiczkami od jednej skrytki prosto w czoło. Jęknąłem z bólu, masując bolące mnie miejsce. No cóż, będzie siniak, w najgorszym wypadku guz.

Wyciągnąłem paczkę ostrożnie, gdyż zauważyłem na niej naklejkę z uwagą, że w pudełku znajduje się szkło. Byłem w pewnym szoku, bo co tym razem wymyślił Hoseok? Tak szczerze to nikt czasami nie potrafił zrozumieć, co dokładnie ma w tej swojej przepełnionej tęczą i radością głowie.

Wróciłem w miarę szybko do mieszkania, od razu stawiając pudełko na blacie stołu. Na szczęście paczkomat był blisko, dosłownie może ze sto metrów stąd, więc jedynym wyzwaniem dla mnie było przejście przez ulicę i nie zostać potrąconym.

Joon

Hoseok co znów zamówiłeś

Cinnamon heart | NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz