Moi drodzy,
najpierw chciałabym nakreślić sytuację, a później spytać was o zdanie. Normalnie bym tego nie robiła, ale sytuacja jest podbramkowa, a nie ukrywam, że zależy mi na was i waszym zadowoleniu.
Sytuacja jest taka, że część, a nawet większość rozdziałów napisana została pod wpływem impulsu. Można powiedzieć, że napisały się same. Tak było też z ciążą Salomei. Później stwierdziłam, że to nie chcę tego dziecka. Postanowiłam je zabić. Jednak moja przyjaciółka przekonała mnie, że to nie jest dobry pomysł, że nie wie, czy będzie czytać te opowiadanie jeśli to zrobię. Próbowała mnie przekonać, żeby dziecko zostało porwane, ale ten wątek mi nie pasował. Niemniej złamałam się i dlatego dostaliście wersję ze śpiączką Severusa.
Niestety ta wersja cofnęła fabułę praktycznie o rok i nie jestem z tego zadowolona. Poza tym Severus nie najlepiej radzi sobie z emocjami i to, co go spotkało sprawi, że czeka nas duuuuuużo angstu. Nie jestem z tego zadowolona i wy raczej też nie. W tym miejscu chciałabym was też przeprosić, zachowałam się bardzo nieprofesjonalnie. Powinnam była lepiej to wszystko przemyśleć i obiecuję więcej nie dopuścić do takiej sytuacji. Proszę też, żebyście nie porzucali tego opowiadania.
A teraz pytanie - co mam zrobić? Przedstawię wam trzy opcje i proszę, abyście wyrazili swoją opinię.
1. Usunę ostatni rozdział i zmienię zakończenie poprzedniego, tak że Salomea nie umrze, ale nie będziemy musieli się cofać o 14 rozdziałów. Poza tym Salomea lepiej radzi sobie z emocjami i szybciej upora się z tym wszystkim.
2. Kontynuujemy tak, jak jest. Fabuła cofa się do rozdziału 44. Severus przechodzi depresję z powodu utraty dziecka i trochę będzie się miotał. Bo dla niego to wszystko, co mu się wdawało w śpiączce było prawdziwe. Te emocje, ten żal i ból.
3. Zamieszam jeszcze mocniej. Incepcja wjedzie ostro. Nie chcę spojlerować za bardzo więc napiszę tylko tyle, że tu też nie doszłoby do cofnięcia fabuły, a przynajmniej nie bardzo. Jednak ta wersja jest szyta bardzo grubymi nićmi i boję się, żebyście to naprawdę znienawidzili.
Osobiście uważam, że opcja nr 1 jest najlepsza, ale naprawdę zależy mi na waszym zdaniu. Przed zrobieniem czegoś radykalnego chcę się skonsultować z wami.
Jeszcze raz przepraszam za cały ten shit. Obiecuję poprawę i proszę o wasze dobre rady, a przede wszystkim wybaczenie.
CZYTASZ
Severus Snape i uroki leczenia
FanfictionSalomea jest stażystką w Hogwarcie. Poznaje Severusa, gdy ten powraca poturbowany z podwieczorku u Czarnego Pana. Coś między nimi iskrzy i buduje się nić porozumienia, ale czy to wystarczy? Czy Severus pozwoli sobie na uczucia i odrobinę szczęścia...