-.... A chuj mnie obchodzi jak ma na imię jakiś szczur w czerwonych gaciach! - wściekł się Shuichi i rozszarpał węzły i się z nich uwolnił. - A teraz pobawimy się trochę w ganianego - dodał nadal zły Shuichi i zanim wiewiórki zdążyły uciec chwycił je wszystkie w garść i potrząsnął nimi - gadajcie gdzie jest Sziunia!
-Ummmumummm.. Ona jeeest-
-NO GDZIE?!
-W dupie heheheeheeh - zaśmiał się gryzoń i ugryzł Shuichiego.Shuichiego bardzo to zabolało i upuścił wiewiorki.
-W NOGIIIIII!!!! - wydarł się Alvin i wraz ze swoimi dwoma kompanami wbiegli do ciężarówka, gdzie była Sziunia.
Alvin szybko chwycił kierownicę i odjechał.
Chłopak próbował donić ciężarówkę lecz na próżno. Biegł za nią tak długo aż nie stracił jej widoku z oczu.
-CHOLERA! - zdenerwował się Shuichi. - i jak ja teraz ją odnajdę.... Chyba będę suszony iść na psy bo sam nie dam rady...
Jak postanowił tak zrobił i kwadrans później był już na policji.
-Emm... Przepraszam panią... - Shuichi zaczepił babkę stojącą na recepcji (idk jak sie to nazywa XD to tam gdzie zgłaszają coś itp wiesz oco chodzi)
-Tak? Słucham pana. - odezwała się kobieta.
-Chciałbym zgłosić porwanie...
-No to przyjdzie pan jutro bo nie ma aktualnie tutaj policjantów-
-A gdzie do cholery są policjanci jak nie na policji?!
-Niewiem... Słyszałam, że są na jakieś imprezie czy coooś a reszta na patrolu.
-A jebał pies taką policję! - powiedział nieźle wkurwiony Shuichi i wyszedł z komisariatu.-Hmm... Chyba muszę iść do jakiegoś detektywa - pomyślał. - Mam tu numer do jednego - Shuichi wyjął telefon i zadzwonił.
-Tak słucham?
-Oh. Dzień dobry. Chciałbym zapytać się czy pomoże mi pan w odnalezieniu porwanej dziewczyny... Znam twarze, wygląd sprawców i ich imiona...
-Ehh.. No dobra. Bardzo proszę przyjść do mojego domu... Tam wszystko ustalimy i zapoznam się z tą sprawą. Już podaję panu adres. Adres to: *podaje adres jego miejsca zamieszkania*. Dobrze to widzimy się dzisiaj pod tym adresem. Panieeee? - spytał się o imię.
-Shuichi Saihara.
-Oh.. Panie Shuichi Saihara'o. - gdy głos z drugiej strony telefonu powiedział pełne imię i nazwisko chłopaka, Shuichiego przeszedł lekki dreszcz.
-E-e-em Przybędę jak najszybciej to możliwe! - powiedział Shuichi.
-Dobrze czekam na pana.
-Oh! Zna pan moje imię a ja pańskiego nie... To znaczy nie to, żebym miał jakiś problem czy coo alee.. Na wizytówce też nie ma pana danych...
-Hah! Mów mi Marc Berk. - powiedział łagodnym głosem mężczyzna.
-U-um.. Dobrze. - odpowiedział Shuichi i sie rozłączył.Shuichi już po trzydziestu minutach dotarł pod wskazany adres. Odetchnął głęboko i zapukał do drzwi.
-Otwartee! - krzyknął głos z wnętrza domu.
Shuichi wszedł do przedpokoju i powędrował w kierunku, z którego mniej więcej rozlegał się głos.-O-OH! - gdy Shuichi zobaczył twarz mężczyzny odebrało mu mowę...
Ciąg dalszy NASTĄPI
Czy nastąpi? Nastąpi na pewno. Więc nie spamuj mi ciągle KIEDY NOWA CZEEESC. Bo ja sama nie wiem kiedy ona będzie. (tak nawiasem mówiąc. To możesz sie pytać kiedy nowa część :3 PLS PISZ DO MNIEEEEHEHEHEHE 💕💓💞💕💞💕💗💗💓💓💞💕💞💕💕💞💞💕😭💕💞💕💕💗💗💕💞💞💕💞💕💗💗💕💞💕💞💕💗💕💗💞💕💗💕💞💕💕💗💗)
Kim był mężczyzna, którego po zobaczeniu Shuichiemu odebrało mowę?
Czy Shuichi zdoła odnaleźć Sziunię?
Czy wiewiórki wejdą jej do p0chwy?Odpowiedź na wszytko...
Już w następnym rozdziale....

CZYTASZ
dziki związek szuni z Słuczim
FanficOpowieść napisana we współpracy z : ⬛⬛⬛⬛🟧🟧🟧 furry hub Zobacz więcej na : furrykochamsliskiemandarynycowtfkillmeplisxd.jpg