1

8 1 0
                                    

Pov. Marek

Był deszczowy dzień. Dzień w którym zmieniło się wszystko.
- Marek Kruszel proszony jest o podejście do sali 215 - usłyszałem przez głośniki. Nagle na korytarzu zapanowała cisza, każdy wiedział kto tam jest. Jedyne co było słychać to moje kroki, szedłem tam zadowolony. Co prawda nie wiedziałem czego on ode mnie chciał, lecz i tak nie zachowywałem się jakbym szedł na karę, dla mnie to była bardziej nagroda, ponieważ nawet on się mnie bał. Nawet nauczyciele patrzyli na mnie z podziwem gdy przemierzałem korytarz. Dużo osób szło za mną by usłyszeć co się będzie działo. Gdy tylko podszedłem do drzwi, grzecznie zapukałem.
- Wchodź i nie marnuj czasu - powiedział jeden z jego kolegów. Gdy tylko wszedłem do środka sali, drzwi zostały zamknięte na 4 zamki - specjalnie jest tyle w tej sali, w końcu on tyle chciał. Każdy kto tu przyjdzie wie, że nie ma jak uciec. Jedyne drzwi są tam gdzie stoi grupka jego kolegów i są 4 zamki, więc nawet nie warto próbować. Wiem to z własnego doświadczenia.
- Więc czego ode mnie chciałeś, Łukaszu? - spytałem spokojnie.
- Dzisiaj warunki są inne niż zwykle
- Co masz na myśli?
- Podpisz to - podał mi kawałek papieru, na którym napisane były nieczytelne słowa. Oczywiście podpisałem, nie raz już miałem z nim taką umowę.
- A więc na co dzisiaj się zgodziłem?
- Znasz może taką „zabawę" jaką jest „Daddy kink"? - spytał się mnie.
- To chyba oczywiste że tak, ciągle jest o tym głośno
- Więc Marku, właśnie na to się zgodziłeś
- Rozumiem, czy mogę już odejść?
- Słuchaj kurwa - wstał. - co mam zrobić żebyś w końcu wyszedł stąd wkurwiony?
- Niestety, lecz są zasady jakie są - powiedziałem. Zapomniałem dodać że jeszcze nigdy nikt nie zobaczył jego twarzy. - u ciebie w „biurze" nie można się denerwować
- Albo zrobisz to co chcę, albo już nigdy nie będziesz miał u mnie tak dobrze, będę cię traktować tak jak każdego swojego pupilka w tej szkole, rozumiesz?!
- Ależ oczywiście, że rozumiem
- Posłuchaj mnie - powiedział i do mnie podszedł. - czego nie rozumiesz w zdaniu „masz się wkurwić i stąd wypierdalać"?
- Nie rozumiem dwóch rzeczy
- Jakich?
- Po pierwsze - po co była ta umowa, po drugie - nie wiem jak można się było tak wjebać
- Co masz na myśli?
- Zapomniałeś o jednej rzeczy a konkretnie tutaj - pokazałem na twarz - już doskonale wiem jak wyglądasz
- Co?! - oczywiście żartowałem, on jest za bardzo uważny żeby tak się pomylić.
- Żartowałem. A tak przy okazji uważam że bez maski byłbyś o wiele bardziej przystojny. Ale to tylko taka moja uwaga - powiedziałem i zbliżyłem się do niego twarzą. - już uważam że jesteś przystojny, ale...- zacząłem szeptać - bez tej maski o wiele bardziej...
Doskonale wiem, że nic tak na niego nie działa jak ja.
- Przestań, już ci kiedyś to powiedziałem
- Oj, nie bądź taki. Może chcesz gdzieś pójść po lekcjach?
- Masz na myśli po prostu wyjście, randkę czy od razu chcesz czegoś więcej?
- Już nie ważne
- Niech ci będzie... Możesz wyjść, ale...
- Ale?
- Ale przyjdziesz tutaj po lekcjach i będziesz tu siedział razem z kilkoma innymi ludźmi... Tyle że ty będziesz miał od nich lepiej
- To znaczy?
- To znaczy że po lekcjach wszystko się wyjaśni, a teraz wyjdź
- Rozumiem, już idę - podszedłem do drzwi i sam je otworzyłem. Nie wiem jak ale uzyskałem taką możliwość pewnego dnia. Niestety, ci „ochroniarze" drzwi nadal nie mogą tego zaakceptować ale muszą, innego wyjścia nie mają. Oczywiście bardzo przewidywalne było to, że każdy stał pod drzwiami. Gdy tylko opuściłem pomieszczenie, drzwi zostały zamknięte, później ponownie otwarte a do środka wszedł ktoś inny.

*po lekcjach*

- Jak ty to robisz? - podbiegła do mnie moja najlepsza przyjaciółka, Weronika.
- Co masz na myśli?
- No jak ty to robisz że za każdym razem jak wychodzisz z „tej sali" to oboje jesteście zadowoleni czy coś w tym stylu?
- Myśle, że w tym przypadku po prostu polubił mój charakter - zaczęliśmy iść w stronę sali 215. - Nie bałem się go, a pokazałem to jaki jestem. Wiesz on wykorzystuje twoją słabość a jeśli widzisz że jej nie masz to zaczyna rozmawiać z tobą normalnie.
- Interesujące - Weronika zaczęła coś notować. Zapomniałem powiedzieć że ona bardzo interesuje się psychologią i za każdym razem kiedy powiem jej coś w tym stylu to zaczyna pisać w zeszycie swoje „obserwacje".
- Dobra ja już będę szedł, widzimy się jutro!
- Paa, odezwij się później

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 03, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteś na mojej umowie [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz