Parę lat później...
( Chłopcy skończyli szkołę, przez cały czas ukrywam swój związek przed rodzicami Lou, ale mieli duże wsparcie ze strony mamy Harrego. Jakiś czas mieszkali razem u mamy Harrego, teraz szukają coś swojego, by rozpocząć nowy rozdział razem)- Co powiesz na to? Jest blisko twojej pracy, dookoła jest wiele sklepów i parków. Ma świetną lokalizację i śliczny ogródek- mruknąłem do blondyna leżącego oboknie na brzuchu.
- Jest strasznie duże, ale podoba mi się jego układ pomieszczeń i wygląd. Podobają mi się te duże okna, są świetne- chłopak wstał i zaczął przeglądać ze mną mieszkania
- Dobrze to spisze numer i spróbuję zadzwonić i umówić nas na obejrzenie mieszkania.
- Nie mogę uwierzyć, że to robimy. Mam nadzieję,że wiesz iż nie będę tolerował twojego bałaganiarstwa.
- Dla ciebie postaram się by wszystko było czyste i schludne- schyłiem się i pocałowałem jego drobne, wiśniowe usta.
- Aa co myślałbyś o jakimś zwierzaku? Kot, pies, mysz? Chciałbym by czekał na nas ktoś w domu. Żeby było nam przytulnie i rodzinnie- chłopak schował przyrumienione policzki w dłonie.
- To urocze, kochanie. Uważam, że to dobry pomysł, możemy iść w środę do schroniska jeśli chcesz. Możemy wziąść psa, albo kota.
- Ahh chciałbym psine. Jak byłem mały rodzice przygarnęli z ulicy małą, czarną kruszynkę. Od małego żyła na ulicy i cierpiała, bo osoby, które powinny się opiekować nią i jej rodzeństwem traktowały je jako łatwy dorobek.
-Któregoś razu kruszyna uciekła a ja,gdy wracałem ze szkoły wraz z mamą, znalazłem ją. Maleństwo było strasznie wygłodzone, więc szybko zabraliśmy ja do domu i postanowiliśmy, że z nami zostanie. Żyła z nami 14 lat, pamiętam, że nie potrafiłem się pogodzić z jej śmiercią. Była moją przyjaciółką, zawsze mnie pocieszała i była przy mnie, gdy płakałem. Była najlepszą psią przyjaciółką- z oczu Lou zaczęły lecieć pojedyńcze łzy, więc zcałowałem je.
- Jesteś dobrym człowiekiem, dobrze,że w tedy spotkała was na drodze. Daliście jej dobre życie.
- Tak, mam nadzieję,że było jej dobrze przez te lata
- Na pewno było jej dobrze, miała najlepszego przyjaciela jakiego mogła mieć
- Przestań tak słodzić, Haroldzie
~~~
- Harry, mamy pół godziny na dojechanie tam, spóźnimy się. Nie musisz się tak pindrzyć i tak jesteś śliczny- Blondyn czekał już przy drzwiach, umówiliśmy się na obejrzenie mieszkania. Było w bardzo dobrej cenie i w bardzo dobrym stanie, więc ludzi chętnych było bardzo wiele. Nie ma się co dziwić, nie często trafia się tak idealne mieszkanie w niskiej cenie.
CZYTASZ
✔Glimmer of hope //Larry Stylinson
Teen Fiction- Harry, chodź tu do mnie Zgodnie z prośbą blondyna podszedłem do łóżka. Gdy tylko znalazłam się blisko Lou złapał mnie za ramię i pociągnął tak, że znalazłem się nad nim. - Lou, mama śpi za ścianą - Ale ja nic nie robię, chce Cię tylko przytulić i...