Część trzecia i ostatnia z serii Cupcakes. (Pierwsza część to "'Sweet Queen'", a druga- "Game of Love", więc zapraszam do poprzednich części, bo teoretycznie są ze sobą powiązane, ale na spokojnie można czytać jako oddzielne opowiadanko ^-^) Po ostatniej rozmowie z Tonym, Loki idzie z nim na galę. "Przez przypadek" kradną tacę z babeczkami i idą razem do sypialni Tony'ego. Ale Tony nie zabiera tam wszystkich. Jest to nietypowa sytuacja dla nich obu. Zwłaszcza, że oboje mają sobie coś do powiedzenia. -Zatańczmy. -Co? Ale tak... na sali? -Wstydzisz się mnie? -Nie, ale... -Chcę, żeby na nas patrzyli, ale może następnym razem. Teraz zatańczymy w sypialni. -Poziomo? -Pionowo, a potem poziomo.

Loki po porażce zostaje surowo ukarany. Wszechojciec Odyn usuwa z pamięci zwyczajnych midgarczyków jego przewinienia, naprawia wszelkie zniszczenia, lecz odbiera mu wolność. Skazuje Kłamcę na niewolnictwo, aż ten nie stanie godzien bycia bogiem. Loki trafia w ręce Avengersów... czy też raczej należałoby rzec Iron Mana.

Część druga z serii Cupcakes. (Pierwsza część to "'Sweet Queen'", a trzecia- "Cupcake of Love", Więc zapraszam też do kontynuacji) Cztery razy, kiedy ludzie wiedzą lepiej co Tony i Loki robią i raz, kiedy to Loki i Tony wiedzą lepiej co robią. I jak to robią. ps. mam sklerozę, okay? Teoretycznie można czytać jako oddzielne opowiadanko, ale polecam poprzednia część przeczytać ^-^

Część pierwsza z serii Cupcakes. (Druga część to "Game of Love", a trzecia- "Cupcake of Love", Więc zapraszam też do kontynuacji) Frigga doskonale wie, czego potrzebują mężczyźni. I nie ważne jest czy chodzi o jej syna, Lokiego, czy też o miliardera, jak Tony Stark. Wszyscy pragną babeczek. Niektórzy również towarzystwa do zjedzenia ich. Fic powstał przez prompt, który w skrócie brzmiał: Frigga prowadzi sklep z babeczkami, Loki jej czasami pomaga. Pewnego razu, kiedy Loki pomaga mamie, ktoś zamawia na szybko dwieście babeczek, wiec Loki zaoferował się je dostarczyć. Okazuje się, ze zamawiającym jest nie kto inny, niż sam Tony Stark! Oczywiście miliarder jest szczęśliwy widząc dostawę, a jeszcze bardziej, kiedy zobaczył gorącego dostawcę. Bez wahania postanowił dać trzystu procentowy napiwek oraz swój numer telefonu. Więc cóż, nie jest może to dokładne odwzorowanie... Ale hej! wtedy nie byłoby niespodzianki! Liczba słów: 2758