MorriganV
- Reads 64,876
- Votes 315
- Parts 2
- Wood, słucham.
- Cześć Emma, tu Scott.
- Cześć, coś się stało? Minęły wieki odkąd rozmawialiśmy.
- Mamy problem, spory problem. Mogłabyś przyjechać do Beacon Hills? Potrzebujemy cię.
- Scottie, czy ten ambaras naprawdę jest aż tak istotny, żebym ruszała tyłek do Beacon Hills?
- Tak Em, jest. Jakby ci to powiedzieć? - w słuchawce zapadła cisza. W tle połączenia usłyszałam drugi głos "Powiedz jej, że mamy tu ogromną, zieloną jaszczurkę biegającą bez nadzoru i chcemy się jej pozbyć"
Scott nawet nie próbował mi tego powtarzać. Wiedział że wszystko usłyszałam.
-Cześć Stiles - powiedziałam. Odpowiedział, dodając kilka epitetów o zielonym paskudztwie.
- Więc jak słyszałaś, to dość istotny problem. Wiem, że nie znosisz tego miasta i przepraszam, że cię tu ściągam, ale naprawdę potrzebujemy pomocy.
Wzięłam głęboki wdech i powoli wypuściłam powietrze. Ta wycieczka nie wpisywała się do listy rzeczy, które miałabym ochotę zrobić.
- Postaram się być jutro. Muszę jeszcze porozmawiać z Corą, później wsiadam w samochód. Postarajcie się nie umrzeć do tego czasu.
- Dzięki Em. Doceniamy to.
- Jeszcze mi nie dziękuj. Uważajcie na siebie.
Rozłączyłam się. Pisk zakończonego połączenia odbił się echem w moich uszach. Przez chwilę siedziałam w ciszy starając się poukładać sobie w głowie całą sytuację. Westchnęłam i niechętnie wstałam. Wyjęłam z szafy torbę, do której zaczęłam wrzucać ubrania i inne potrzebne szpargały. Pomyślałam, że "Highway to Hell" będzie idealnym akompaniamentem w drodze do tej przeklętej dziury zwanej Beacon Hills...
Jestem Emma Wood. Kuzynka Scott'a McCall'a, wilkołak. Alfa. Choć nadal nie jestem w stanie wyjaśnić jak do tego doszło. Te okoliczności nie są znane nikomu i wolałabym, aby tak pozostało...