winnky
- Reads 9,182
- Votes 985
- Parts 19
"Wtedy na tej ławce, w parku którego nazwy nie pamiętam, w najzimniejszy dzień w roku, gdzie świadkami pozostały by tylko drzewa i latarnie, które oświetlały naszą dwójkę
powinienem był Cię pocałować jeszcze jeden raz."
Ona, nie pamiętała jak to jest być nie zranioną.
On, nie zdawał sobie sprawy, że rani naokoło.
Oboje nie wiedzieli, że spotkają się ponownie. Los uwielbiał płatać im szczególne figle i krzyżować drogi w najmniej odpowiednim momencie.
Los zrobił coś jeszcze, nie zdradzając im tajemnicy.
Byli dla siebie toksyczni.