Po latach nieobecności Lizzy Collins wraca do Nowego Jorku - miasta, które zostawiła bez sentymentów, a które teraz wita ją jak dawno niewidziany przyjaciel. Ma zamiar spędzić w nim nie więcej niż miesiąc, choć los zdaje się mieć nieco inne plany... Gdy zupełnym przypadkiem zostaje zatrudniona jako fotografka New York Rangers, nie spodziewa się, że jeden uśmiech może roztrzaskać jej spokój. A wszystko przez Noaha - napastnika drużyny i żywe uosobienie komplikacji, których ta nie potrzebuje. Lancaster jest zbyt przystojny, zbyt czarujący i - co najgorsze - zdecydowanie zbyt nią zainteresowany. Do tej pory znał ją wyłącznie z opowieści, dlatego gdy widzą się po raz pierwszy, nie ma pojęcia kim jest. Ale to tylko jeden z jego problemów, drugi jest taki, że natychmiast traci dla niej głowę. Na szczęście w miłości, jak w hokeju - wszystkie ryzykowne zagrania są w pełni dozwolone. Motywy: 🏒 Romans sportowy 🏒 Hokeista x fotografka 🏒 On zakochuje się pierwszy 🏒 Kobieta plus size 🏒 Walka z kompleksami 🏒 Comfort book 🏒 Dwie perspektywy

co złego to nie ja

HISTORIE ZAPISANE NA LODZIE #1 "- Jestem wdzięczna każdemu, kto przyczynił się do tego, gdzie się znalazłam i zrobię wszystko, aby wrócić do domu jeszcze z wieloma innymi sukcesami. Każdy zaczął bić brawo, po czym wznieśliśmy toast "za wygrane Mistrzostwa" i każdy ponownie zajął się sobą. Kilka minut później leżałam już zamknięta w pokoju na swoim miękkim łóżku. Przykryta kołdrą, sięgnęłam po książkę, za którą wzięłam się kilka dni temu. Była to kolejna już hokejówka, która była typowym odmóżdżaczem. Skupiała się na tym, by zapewnić czytelnikowi frajdę i pomóc mu się zrelaksować, a nie wnosić do jego życia coś konkretnego. Lubiłam tego typu książki. Otworzyłam ją na zaznaczonej zakładką stronie, aż nagle zamarłam. Drżącymi dłońmi wyjęłam z książki zakładkę, w pełni ukazując małą, fluoresencyjną karteczkę. Już sam kolor sprawiał, że czułam dziwny niepokój. Fluoresencyjna zieleń mieniła się, a słowa napisane czarnym markerem. Dziś udowodniłaś, że zasłużyłaś na wszystko, co cię spotka."

DRUGI TOM DYLOGII Cathy musi stanąć na nogi, po tym jak chłopak, któremu zaufała po prostu ją wykorzystał. Po przerwie spędzonej w Londynie wraca do Worcester stawić czoła zranionemu Percy'emu i Hunterowi, którego widok wywołuje w niej same negatywne emocje. Na szczęście w trudnych chwilach zawsze może liczyć na wsparcie Nicole i paczki przyjaciół. Kiedy jednak powoli udaje jej się odzyskać spokój, sprawy komplikują się i to akurat w momencie, gdy kampania Elajah nabiera tempa, a każdy ruch jej ojczyma jest szeroko komentowany w mediach. Niedawna zażyłość z synem premiera Wielkiej Brytanii to tylko wierzchołek góry lodowej, na którą przyjdzie się jej wspiąć. Czy Cathy odróżni prawdę od kłamstwa? I co zrobi, gdy wszystkie tajemnice wyjdą na jaw?

Calla, fotografka i przyjaciółka Ryana, od najmłodszych lat patrzy na niego nie tylko przez obiektyw. Wie, że to uczucie nie ma szans. Ryan natomiast żyje dla fal. Surfing to jego ucieczka i jedyna szansa, by poczuć że cokolwiek ma sens. Owiany sławą surfer w wodzie odnajduje spokój i siebie po śmierci ojca. Zamyka się na uczucia i tworzy wokół siebie mur. Jednak co, jeśli zostanie zburzony? Przeprowadzka paczki przyjaciół na złote wybrzeże miała być spełnieniem marzeń i szansą dla nich wszystkich, jednak na ich życie zaczynają padać cienie których nie są w stanie usunąć. Wszystko zaczyna się psuć a nikt nie jest w stanie tego zatrzymać. Bo czasem największa walka to ta, której nie widać, a największa miłość to ta, której nie zdążyło się wyznać.

Urodziliśmy się w piekle, więc i tak nie upadniemy już niżej... Obsesja nosi nie jedno, lecz dwa imiona: Sophia i Xavier. On - dla świata: milioner, uwodziciel i charyzmatyczny biznesmen. W rzeczywistości: morderca, który z ofiar czyni dzieła sztuki. Niesławny paryski Ptasznik zawitał do Nowego Orleanu z konkretnym celem. Rozpoczyna grę, w której poleje się krew... dużo krwi. Ona - wychowanka osobliwej akademii „Black Wings", która dla świata jest norą dla dziwaków, a naprawdę... kuźnią zawodowych zabójców. Rudowłosa piękność. Diablica, która mimo młodego wieku ma na koncie dziesiątki ciał. Jedna noc. Jedno spojrzenie. Jeden taniec. Tyle wystarczy, by wprawić w ruch machinę spustoszenia. Ten duet to definicja gry w kotka i myszkę - z tą różnicą, że nikt nie wie, kto jest tu kim.

𝐙𝐚𝐜𝐳𝐞𝐥𝐨 𝐬𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐩𝐚𝐝𝐤𝐢𝐞𝐦. 𝐓𝐚𝐤 𝐣𝐚𝐤 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨, 𝐜𝐨 𝐩𝐨𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐦𝐢𝐚𝐥𝐨 𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞. Madelyn, 24-letnia studentka fotografii, chciała tylko zrozumieć, dlaczego ktoś komu ufała, zniknął bez słowa. Ale spóźniła się. Zamiast odpowiedzi spotkała chłopaka, który wyglądał, jakby niczego mu nie brakowało, choć nie miał 𝐧𝐢𝐜 poza pieniędzmi i spojrzeniem, które zostaje w głowie na długo. Nie zakochali się. Nawet nie potrafili ze sobą normalnie rozmawiać. Ale to 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐲𝐥 𝐤𝐨𝐧𝐢𝐞𝐜 ich przypadkowych spotkań. Cornflowers to opowieść o przypadkach, które może wcale nie są przypadkowe. O milczeniu, które mówi więcej niż słowa. I o tym, że czasem trzeba się spóźnić, żeby trafić tam, gdzie trzeba. Słuchajcie, to skrócona wersja większej historii. Zachowuje najważniejsze wątki, bohaterów i emocje. Może kiedyś rozwinę ją w pełną książkę :) 30.07.2025 #3 𝐖𝐚𝐭𝐩𝐚𝐝 25.10.2025 #3 𝐓𝐞𝐬𝐤𝐧𝐨𝐭𝐚

Spin off - nasze zakłamane obietnice

- Poznajmy się - powiedział. Okej, wiedziałam, że od zawsze był głupi, ale nie, że aż tak! - Przecież się znamy od dziecka - mruknęłam i zrobiłam dziwny ruch rękoma. - No to... poznajmy się inaczej. - Inaczej? - spytałam retoryczne i podniosłam jedną brew do góry. - Jeśli liczysz na jakieś ruchanko w moim pokoju, to z góry mówię, że nie ma takiej opcji - prychnęłam. - Chodziło mi o zwykłą rozmowę - uśmiechnął się chytrze. - Ale fajnie wiedzieć, że tak o mnie myślisz. Może kiedyś to wykorzystam. ,,Z przyjacielem blisko, ale z wrogiem jeszcze bliżej." Chuj wie, czego się spodziewać.

- Jeśli cały czas będziemy przywoływać błędy z przeszłości, to nie ma sensu dłużej tego ciągnąć -powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy. - Co sugerujesz? - spytał. - Poznajmy się od nowa - zaproponowałam, uśmiechając się. Wyciągnęłam rękę w jego stronę. - Emma Collins. - To najbardziej głupi pomysł, jaki kiedykolwiek miałaś, ale niech będzie - odpowiedział, wzruszając ramionami, a następnie ścisnął moją dłoń. - Lukas Anderson. Jest to część druga. Część pierwsza dostępna na moim profilu.