nathieholmes
- Reads 10,040
- Votes 1,299
- Parts 35
Bycie nastolatkiem jest trudne.
A co dopiero ratowanie wszechświata i bycie nastolatkiem równocześnie?
Stephen Strange nie był może najszczęśliwczy, ale nie planował zamieniać liceum na międzyświatową wędrówkę z jakimiś bogami, którzy nagle zjawili się przed jego szkołą.
Nie, żeby narzekał.
Samobójcza misja z wiecznie skłóconym rodzeństwem na czele drużyny, była znacznie ciekawsza niż lekcje biologii, czy gadanie jego rodziców.
Skoro wpływ Lokiego jeszcze go nie zabił, to chyba znaczy, że też jest nieśmiertelny co nie?
Oby bogowie mieli ich wszystkich w opiece...