psotkamak
- Reads 640,814
- Votes 14,689
- Parts 43
- C-co robisz?! - krzyknęłam spanikowana.
- Luna, spokojnie...ty mnie zaspokoisz, a ja dam ci premie. - powiedział i zbliżył się do mnie. Jednym ruchem podwinął moją spódnice do góry i oblizał usta.
- Zostaw, nie chce. - odmówiłam i próbowałam go odetchnąć.
Stanął pomiędzy moimi nogami.
- Kochanie, to nic. Wiele kobiet tak robi...
- Ale ja nie jestem jak inne! Jeżeli jeszcze raz się do mnie zbliżysz, to pożałujesz! - wrzasnełam i z całych sił odepchnełam go.
- Zajebiste majtki...kiedyś je zdobędę. - puścił mi oczko.
Przewróciłam oczami i odwróciłam się od niego poprawiłam spódniczke, a po chwili poczułam pieczenie na pośladkach. Spojrzałam na mojego szefa, który bezczelnie się zaczął ze mnie śmiać i z całych sił uderzyłam go w twarz. Jak można było się spodziewać zupełnie mu się to nie spodobało. Jednym szybkim ruchem podszedł do mnie i złapał za nadgarstki i wpił się w moje usta.
- Nienawidzę cię! - krzyknęłam, kiedy udało mi się go odepchnąć.
- To mamy problem, bo ja cię kocham. - powiedział z cwanym uśmieszkiem.
Zaczęłam się śmiać.
- Człowieku ty nikogo nie kochasz poza sobą! - powiedziałam i wyszłam z kanciapy.