Każdy postrzega świat z własnej perspektywy. Każdy widzi świat we własnych barwach. Czasami jest on kolorowy, niekiedy czarno-biały. Tak samo było z Alexandrem Lightwoodem. Jego świat był szary, pozbawiony jakichkolwiek innych barw. Co sie stanie, jeśli perspektywa się zmieni, a na drodze stanie osoba, której tę zmianę zawdzięczamy? (opis wymyślony przez moją przyjaciółkę, bez której pewnie nawet bym tego tu nie opublikowała) Postaci nie należą do mnie, ale do Cassandry Clare.

Castiel is tired of Dean undermining him and treating him like a useless child. So, during a very bad fight one night, Castiel decides to teach him a lesson Dean will never forget...

What will happen when Sherlock gets a toothache?

James discovers Remus and Sirius in the same bed and congratulates them on finally being a couple since he knew that Sirius is in love with the werewolf. What he didn't know was that they only slept in the same bed because of Remus' nightmare. Now that Remus knows everything... What will he do?

It is during the nights before the full moon that Remus seeks to be close to his best friend. He is the only one that can make him feel safe even though they both know that Remus can't escape the darkness within. This time, something special happens as they stand at the lake, on one particular summer day.

Co mogłoby być najlepszym prezentem ślubnym dla Alexandra Lightwooda i Magnusa Bane'a? I co może zmienić runa wyryta na karku podczas ceremonii? I co wspólnego ma z tym wszystkim Clary? Wybaczcie, jestem okropna w opisach ;; Co do opowiadania; jest okrutnie niekanoniczne, bardziej przesłodzone niż ustawa przewiduje, ale przynajmniej dobrze się kończy :D Zapraszam do komentowania :D

Najstraszniejsze, co może spotkać każdego faceta, nawet Nefilim, to oczywiście przeziębienie. Alec wcale nie zapraszał przebrzydłych zarazków do swojego organizmu, to Jace go wrobił! Teraz obaj skazani są na umieranie na katar. Jednak na ratunek przychodzi Magnus... Fluff, Malec, choroba - wszystko co do szczęścia jest potrzebne. I znowu przeniesione z bloggera, niepoprawione, bo prawdopodobieństwo samo się nie zda.

Simon bitching about not having an official first date with Blue turns into unbearably cute fluff.

A fluffy AU/modern Merthur moment. With suits! And a bowtie, of course.

Draco Malfoy nie opiekuje się dziećmi. Zdecydowanie. Po prostu nie! Więc co tutaj robi...? Tłumaczenie, one-shot, cover - amazing drawing by CaptBexx :) Oryginał: https://www.fanfiction.net/s/10598385/1/Dwaco