Bycie demonem ma swoje plusy, a pozbawiony człowieczeństwa Dean, zrobi wszystko, żeby dostać dokładnie to, czego chce. I nikt go nie powstrzyma.

Uczucia wszystko komplikują, a im dłużej Castiel przebywał wśród ludzi, tym bardziej utwierdzał się w tym przekonaniu. Obsesja na punkcie Deana Winchestera w końcu musiała wyrwać się spod kontroli.

Dean chce tylko przywrócić bratu duszę i nie spodziewa się, że jego wizyta w zaświatach przybierze aż tak nieoczekiwane rezultaty. _____ Tak sobie oglądam Supernatural od początku(bo mogę i lubię :D) i aż mnie tknęło. Napięcie wisi w powietrzu, więc trudno je zignorować. Luźna wariacja na temat 11 odcinka szóstego sezonu.

Dean miał twardo wyznaczony cel, który ostatecznie pozwolił mu wydostać się z Czyśćca i przez cały ten czas tylko pragnienie zemsty utrzymywało go przy zdrowych zmysłach.

Castiel Novak i Dean Winchester znali się od dziecka. Byli nierozłącznymi przyjaciółmi, w takim wieku, gdy nie rozumieli jeszcze, że ich silna więź wykracza poza chłopięcą przyjaźń. Wszystko do momentu, aż matka Deana nie zmarła w pożarze. John, nie mogąc wytrzymać dłużej w miejscu, w którym wszystko kojarzyło mu się z miłością jego życia, zabrał synów i wyjechał. Dean i Castiel zostali rozdzieleni. Po kilku latach ich drogi znowu się krzyżują. Znowu w tym samym spokojnym miasteczku, w którym wszystko się zaczęło. W którym ich uczucie miało swój początek. A niewinna, nastoletnia miłość odżywa. Inspiracją do historii była piosenka "This Town" Nialla Horana.