,, Miłość to największe kurestwo świata "

bycie kotem może i nie jest cudowne, ale ciepła dłoń twojego przyjaciela, mogła sprawić, że było to odrobinie lepsze.

Samotne noce w Los Santos potrafią być dołujące. Siedząc w tym wszystkim da się poczuć chłód nicości nawet w najcieplejszym polarze. Ludzie są tacy sami, jak inni. Nikomu nie da się zaufać w stu procentach, póki nie znasz go na wylot. Grupy przestępcze piętrzą się w górę, jak pająki po pajęczynie. Erwin jest już tym zmęczony. Nikogo bliżej siebie nie dopuszczał do pewnej nocy, którą zakłócił on - przemknął się do jego myśli, jak cień, zostawiając w nich trwały ślad.

miłość to żenujące uczucie, ale Erwin nigdy się nie poddawał. Szczególnie, gdy jego obiektem westchnień był ten przystojny dupek.

Miłość, to zgubne uczucie. Przekonał się o tym pewien człowiek, który za swoje uczucie byłby w stanie zabić. Zabić, pogrzebać, byleby zakończyć cierpienie drugiej osoby. Napełniałby się uczuciem wygranej i tym, że udało mu się dopiąć swego. Po cichu, jak myszka szedł do celu, by na końcu wypuścić z siebie wszystko co najgorsze. Inni powiedzieliby, że to chorobliwa zazdrość. On zaś powie ci, że to po prostu miłość.

Stres codziennego życia nie zawsze można złagodzić snem, rozmową, czy filiżanką kawy. Zwłaszcza kiedy jest się jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w Los Santos. Ciągłe ukrywanie się nie jest niczym przyjemnym, kiedy w życiu czeka tyle niespodzianek. Tyle nowych możliwości i doznań. Czasami, by zaznać spokoju trzeba sięgnąć po inne środki, które jak trucizna ogarną całe ciało, umysł i wymażą z życia poczucie bezwstydności.