hogwardzkie_historie
///okładka @meiriane00 na twitterze
///PRZECZYTAJ TAGI, TAGI DODAWANE WRAZ Z BIEGIEM HISTORII (dlaczego limit 25...)
Prolog
Zacząć dzień. Służyć swojej królowej. Modlitwa. Skończyć dzień.
Służba w Fatui dla pracowników księgowości tak właśnie wyglądała. W godzinach ich pracy, oczywiście.
Jeśli chodziło o tych, co pracują w terenie... to inna historia, a jej szczegóły i obowiązki posady uwzględnione i wypisane w punktach w księdze w holu ich siedziby, by każdy, kto miał wątpliwości (snezhnayańscy pacyfiści) mógł upewnić się, że Fatui nie jest organizacją terrorystyczną.
Oczywiście zwykły obywatel nie wejdzie tam z własnej woli, dlatego wydane zostało specjalne wydanie gazety dotyczące incydentu przedstawiającego fatui w złym świetle.
(2 identyczne osoby wpychające agresywnie śnieg za budynkiem Fatui i trzecia o tym samym wyglądzie zaganiająca ich łopatą spowrotem do środka przez okno piwnicze. Pozwano ich za porwania.)
Od tamtej pory oficerzy i żołnierze otrzymali bardziej rygorystyczne zasady mówiące o dyskretniejszej etyce i spokojniejszym zachowaniu. Dottorowi w ramach kary zlecono siedzenie w klatce.
Od tamtej pory nie było podobnych incydentów, o których słyszała publika.