karrrola
Nazywam się Annabell Galant, chociaż rzadko ktoś się tak do mnie zwraca. Zazwyczaj mówią na mnie Ana lub An. Mam siedemnaście lat, ale w Polsce mieszkam od piątego roku życia, czyli dwanaście lat. Przeprowadziłam się do Polski wraz z rodzicami i o rok starszym bratem Dylanem, gdyż mój ojciec otrzymał firmę pożyczkowom w spadku po zmarłym wujku. Nasz tata z pochodzenie jest polakiem, a mama amerykanką , dlatego trudno było jej się przenieś do Polski, szczególnie patrząc na to, że z zawodu jest modelką. Na początku mama starała się pracować na miejscu,a tata robił wszystko by wrócić wcześniej z pracy i zjeść z nami kolacje. Jednak później, gdy staliśmy się starsi tata praktycze nie wracał z parcy, a mama przasiadywała w Stanach tygodniami. W tym czasie zajmowała się nami pani Danusia - nasza opiekunka, jednak odkąd Dylan stał się pełnoletni to on się mną zajmuję.
Mam także najlepszego przyjaciela Tymona, którego znam odkąd przeprowadziłam się do Polski. To z Tymonem rozmawiam o sprawach sercowy i rodzinnych, mogę mu powiedziać dosłownie wszystko.
Z dziewczynami z klasy niezbyt się przyjaźnie, ponieważ bardzo lubię uprawiać sport, a koleżanki tego nie rozumieją i chcą abym większą uwagę zwracała na wygląd. Nie mówię tu, że jestem jakąś chłopczycą, ale poprostu nie chodzę po szkole w zakrótkich spódniczkach i bluzkach z dużym dekoltem. Dziewczyny są dobrymi koleżankami, ale do przyjaciółek im dużo brakuje.
Lubię to kim jestem i nie chciałabym tego zmnienić, nauczyłam się żyć bez pomocy rodziców i dobrze sobię radzen. No prawie dobrze, bo mam tylko jeden problem -związki.