xmadka
Wybrałem numer podpisany jako 429416, jego właściciel odebrał dopiero po kilku długich sygnałach, kiedy to zdążyłem zwyzywać jego matkę, babkę, syna, psa, kota, rybkę, pająka za łóżkiem, osiem pokoleń wprzód i trzy w tył.
- Czego chcesz, pastorze? Na patrolu jestem, nie mogę rozmawiać. - usłyszałem niski głos po drugiej stronie.
- Jak zawsze ta twoja K-9! - wydarłem się pretensjonalnie. - Grzegorzu, żałuj, że nie jesteś tu z nami! Jest zakurwiście, normalnie sobie latamy szybciej niż te wasze policyjne helki-srelki!
- Tylko się nie rozbij na jakimś drzewie, albo budynku. - mruknął prześmiewczo. - Wolisz czarny nagrobek czy szary?
- Złoty! - palnąłem. - Wysadzany diamentami, tymi z kasyna! Ma się świecić jak psu jajca, normalnie diamenty, rubiny i inne świecidełka, kumasz? Ale heca, mówię o psich jajach właśnie do psa! Nie no, ty to grzeczny piesek jesteś, a przynajmniej czasami. No dobra Grzechu, idź tam do swojej K-9, oby się twoim fiutem udusiła!
Rozłączyłem się, zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć. Reszta od razu zaczęła się śmiać z moich słów skierowanych do Montanhy.
- A co Erwin, zazdrosny jesteś? - zaśmiał się Nicollo. - Też chcesz lizać jaja kapitanowi?
- Stul pysk tym Carbonarą!
- A może to on ci pod sutanną siedzi?
- CZY JA MAM CI WYJEBAĆ W TEGO TĘPEGO RYJA?!
***
1 w #morwin - 13.04.2024