To Ty jesteś moją układanką | Jan - Rapowanie
Nigdy nie lubiałam blondynów, także tych którzy palą, a to się ze sobą zgrywało. Lecz łuk kupidynów, którzy na ślepo nim walą, uderzył mnie i blondyna,wszystko się wtedy po zmieniało.
Nigdy nie lubiałam blondynów, także tych którzy palą, a to się ze sobą zgrywało. Lecz łuk kupidynów, którzy na ślepo nim walą, uderzył mnie i blondyna,wszystko się wtedy po zmieniało.
- Przepraszam, Janek. To popieprzone. - powiedziałam, wyjmując papierosa z jego paczki. - Ja tez przepraszam, Marcela. To ostro pokurwione. - odpowiedział, odpalając go swoją zapalniczką. Nie krzyczy jak palę, pali ze mną. pierwsze rozdziały pisałam na początku tamtego roku i w mojej opinii dalsze są już lepsze!! będz...
- Zaczynam podejrzewać, że po prostu na mnie lecisz. - skomentowałam. I pewnie nie będę pamiętać tej rozmowy. - Masz ochotę iść zapalić? - zapytał ze śmiechem, a ja przytaknęłam i wyszliśmy razem na podwórko. I znów paliliśmy najebani, gadaliśmy o bogu, o ludzkiej głupocie i o wszystkim, co tylko przyszło nam akurat...