❝ - Zakochałem się w tobie już w lipcu, gdy miałaś piasek we włosach i tą różową sukienkę w białe kropki. Śpiewałaś na głos piosenki ABBY, a ja nie mogłem przestać na ciebie patrzeć. Dopiero teraz zrozumiałem, że to nie tylko wakacyjna miłość, Iris.❞ Gdzie Iris i Pablo zakochują się we wschodzącym nad horyzontem, lipcowym słońcu.

❝ - Przez ten cały czas to ty byłaś moją brakującą połówką. ❞ Paulo, znany w środowisku sportowym ze swojego nieustępliwego charakteru i determinacji na boisku nienawidzi świąt Bożego Narodzenia i absolutnie wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z Gwiazdką. Udaje mu się odciąć od całego zgiełku, ale wtedy jego życie staje się boiskiem, na którym rozgrywa się nietypowy mecz pomiędzy nim, a jego pełną świątecznego entuzjazmu przyjaciółką, Lisą Blanco, która przed powrotem do Argentyny za wszelką cenę chce wprowadzić go do świata choinek, śniegu i świątecznych tradycji. Lisa ma prosty plan - wypędzić drzemiącego w Paulo Grincha i sprawić, że pokocha on święta tak mocno, jak ona kocha jego.

❝ - Jestem tak bardzo zmęczony udawaniem, że niczego do ciebie nie czuję. ❞ Gdzie Nicola uświadamia sobie, że tylko Genevieve jest w stanie uchronić go od upadku.

" Tak bardzo starałam się być dla Ciebie ideałem, że zapomniałam jaka jestem naprawdę" "Nie dlatego jestem głupkiem, że próbowałem Cię chronić. Jestem głupkiem, bo prawie uwierzyłem w to, że może to cokolwiek zmienić"

Każdy z nas ma takiego znajomego, który udaje, że pogodził się ze stratą ex, ale wszyscy wiedzą, że tak naprawdę to tylko bujda na kółkach. Tym znajomym była Gabriela Da Silva. Każdy z nas ma takiego znajomego, który podejmuje miliony co najmniej słabych z tendencją do fatalnych decyzji, a później uzasadnia to jednym zdaniem: „to wszystko dla fabuły!" Tym znajomym była Gabriela Da Silva. Każdy z nas ma takiego znajomego, który kroczy przez życie w taki sposób, żeby nigdy nie żałować, że się nie korzystało z tego co się ma w stu procentach. Tym znajomym była Gabriela Da Silva. Każdy ma takiego znajomego, którego gdyby miał przyrównać do żywiołu, byłby to dziki, niesforny i nieco niebezpieczny ogień, a później dziwi się jakim cudem ten się oparzył. Tym znajomym była Gabriela Da Silva.

Po śmierci ojca Nicola postanawia spełnić jego największe marzenie - zadebiutować w Reprezentacji Polski. Jednak żałoba, bunt i imprezowy styl życia wciągają go w spiralę destrukcji. Beztrosko ignoruje konsekwencje swoich czynów, przekonany, że nic nie jest w stanie go zmienić. Aż do momentu, gdy przypadkowe spotkanie z Leną staje się jednym z dwóch powodów, dla których zaczyna dostrzegać, że czas dorosnąć. Nicola Zalewski - Polak urodzony we Włoszech, wychowany z piłką u nogi. Pasją do futbolu zaraził go ojciec, Krzysztof, dla którego debiut syna w biało-czerwonych barwach był największym marzeniem. Po jego śmierci Nicola diametralnie się zmienia - gniew i ból popychają go w stronę autodestrukcji. Szukając nowego sensu, wyjeżdża i postanawia zawalczyć o to, co dla jego ojca było najważniejsze. Lena Kasprzyk - osiemnastoletnia dziewczyna z Wrocławia, której życie z dnia na dzień rozsypało się na kawałki. Porzucona przez chłopaka, bez kontaktu z rodziną i środków do życia, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Los stawia na jej drodze Nicolę - i choć początkowo nie zdaje sobie z tego sprawy, to spotkanie odmieni ich oboje. ⚠️ Książka zawiera wulgaryzmy oraz zachowania, których nie należy naśladować. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych wydarzeń są przypadkowe lub luźno inspirowane - historia nie ma na celu nikogo urazić ani zaszkodzić żadnej z prawdziwych osób.

Obiecałam, że nigdy się nie zakocham, ale to nawet nie wydaje się być zakochiwaniem.

Lara byla wulkanem energii, książkarą i największą fanką Taylor Swift na całym wszechświecie. Tak się również składało, że miała wiele wspólnego ze swoją imienniczką, bohaterką książki „Do wszystkich chłopców, których kochałam". Właściwie, jak się nad tym zastanowić, jej życie szybko zaczyna przypominać historię Lary Jean, a ona zaczyna tracić nad wszystkim kontrolę i prawdę mówiąc boi się, że ona nie doczeka się szczęśliwego zakończenia z ulubionej komedii romantycznej. Laro Rojas, na litość boską, w co ty się wpakowałaś? ff inspirowane książką/filmem „to all the boys i've loved before"

Czy zakładanie aplikacji randkowej w wieku dwudziestu lat to nie przegięcie? Przecież dużo ludzi tak robi. Po co tracić czas na nieudane relacje, skoro algorytm sam dobierze ci idealnie partnera? Wystarczy zrobić szybką ankietę. A jeśli okaże się, że to nie jest to, w takim wypadku po prostu blokujesz typa i po problemie. Żadnych przeprosin, żadnego stania pod balkonem, żadnych zobowiązań. Pełna anonimowość. Szkoda tylko, że ta aplikacja nie pokazuje zdjęć ani położenia, bo gdybym wiedziała, że chłopak z którym pisałam przez dwa miesiące i w którym się zakochałam, znajduje się 20 metrów ode mnie i jest moim znienawidzonym sąsiadem, już dawno bym ją odinstalowała.