ToniejaSas
Życie na planecie Wiecznej Nocy nie należało do lekkich. Niewielkie racje żywności, dostarczane raz na tydzień w potężnych statkach towarowych, były wybawieniem dla umęczonych ciężką pracą w kopalniach ludzi. Niektórzy z nich próbowali się buntować, jednak najmniejsza oznaka nieposłuszeństwa wobec Srebrnej Iglicy była karana najsurowszym wyrokiem - zesłaniem na Czerwoną Wyspę. Więzienie, z którego nie było już powrotu.
Te wszystkie zmartwienia zdawały się omijać Matthieu szerokim łukiem. Jako syn zarządcy głównej kopalni nie musiał przejmować się niczym więcej, jak czubkiem własnego nosa - od urodzenia miał podawane wszystko jak na tacy. Nie spodziewał się, że jedno wyjście na wieczorną przechadzkę skończy się dla niego tak tragicznie. Nagłe zamieszanie, krzyki, tłum ludzi, a zaraz potem nieprzyjemne uczucie dotyku zimnego metalu na nadgarstkach i ostre szarpnięcia łańcucha, ciągnącego go do policyjnej furgonetki. To miał być początek jego koszmaru.
"Przeżycie na czerwonej wyspie graniczy z cudem, smarku. Więc lepiej już teraz idź się powiesić. Tobie oszczędzi to zbędnego bólu, a nam roboty."
Praca powstała przy współpracy z @Zembolog - za co składam serdeczne podziękowania.
Betowane przez niezastąpioną @ppoisonthoughts i wspaniałą @DarkLordsBeta