[COMPLETED] Everything around him was blurry. His body aching painfully despite the common fact that his ancient power should've healed his wounds by now. Cale couldn't even utter a low whine when he felt his wrist burn at the painful friction of the rope that was tying him. "Cale." The redhead looked at the source of the voice, a blurry shade of red moving in front of him. There was then a lamp that was settled beside him, Cale blinks to see the White Star fully in front of him and his guard raised at the maximum in case on what he plans on doing. "Eat." There was then a piece of meat that met against Cale's bleeding lips. The disgusting stench of blood penetrating his nose as he weakly glared at the man. White Star smirked, "Go on, eat. You'll get stronger." Cale's eyes blown wide when he saw the meat that the White Star was trying to feed him. It looks like a charred one that was burnt from cooking, if you ignore how blood still seeps from one of the tendons. "....!" The White Star then forced his mouth open, easily clenching Cale's jaw as he stuffed the black meat inside his mouth. Tears pooled at the side of Cale's reddish-brown eyes as he tried to spit out the meat. He can't, for the love of God, he just can't. "Listen to my pleads, my dear child. Eat." 'No...' "Raon..." ✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶ This is a canon divergence. Please note that this work have trigger warnings such as blood, gore, slavery and manipulation. The main tag would be Dead Dove Do Not Eat.

Nie mam pojęcia czemu to pisze, ale nie mogłam się powstrzymać, więc trzymajcie. Od pewnego czasu wszystko co sprawiało radość niebieskiemu jeżu, zaczyna go niezwykle irytować. Ma wrażenie że jego życie to ciągle jeden i ten sam scenariusz. Wszystko w jego życiu jest takie samo a jego zaczyna to niezwykle nudzić. Pragnie za wszelką cenę coś zmienić i w końcu poczuć się wolny. Gdy pewnego dnia na skutek wybuchu zostaje porwany, a jego oczom ukazuje się jego wróg, dostrzega w tym szansę by w końcu wyrwać się z tego błędnego koła. Kiedy dowiaduje się że jest mu potrzebna pomoc od razu chce dołączyc. Nie ma pojęcia że ta z pozoru niewinna przygoda zamieni się w prawdziwy kataklizm. Ale czy na pewno mu to przeszkadza? Czy koniec tej przygody na pewno będzie warty wyrwania się z codziennego życia? Żeby się o tym przekonać, dobrze wiecie co musicie zrobić. W tej powieści moja występować wulgaryzmy, sceny wali oraz sceny romantyczne XD. Chociaż sądzę że i tak o tym wiecie bo co to za fanfik o Sonadow bez tych elementów. Ale jak to mówią strzeżonego pan Bóg strzeże więc wolałam to zaznaczyć. Nie przedłużając. Miłego czytania NIE ODPOWIADAM ZA WSZELAKIE UBYTKI SZARYCH KOMÓREK!!! NIE POZWIECIE MNIE JAK COŚ!